Carolina Herrera założyła swój dom mody ponad 40 lat temu. Od pięciu lat funkcję dyrektora kreatywnego pełni Wes Gordon. – Chciałem osiągnąć efekt „wow” – mówił projektant za kulisami pokazu na sezon wiosna-lato 2025. Udało mu się – w tych sukienkach na koktajlu bawić się będą wszystkie nowojorskie socialites.
Carolina Herrera kojarzy się z idealną białą bluzką. Założycielka nowojorskiego domu mody sama zawsze pokazuje się w takiej stylizacji, tego modelu nie może też zabraknąć na pokazie jej marki. Ale to nie wyczerpuje potencjału Caroliny Herrery. Od ponad 40 lat, gdy projektantka położyła podwaliny pod swoje imperium, ubrania sygnowane jej marką trafiają do szaf nowojorczanek, zwłaszcza z Upper East Side. W ślad jej pierwszej klientki, Jacqueline Kennedy Onassis, poszły inne socialites, it-girls, damy. W pierwszym rzędzie pokazu wiosna-lato 2025 zasiadło nowe pokolenie modnych dziewczyn – Chloe Fineman, Nina Dobrev, Liza Koshy, Moses Ingram. Wszystkie wybrały słodkie sukienki, które wyszły spod ręki Wesa Gordona. Dyrektor kreatywny, który objął to stanowisko w 2019 roku, dba o efekt „wow”. W perfekcyjny sposób równoważy dziewczęcość i kobiecość, dziedzictwo marki z własnymi pomysłami, figlarność z powagą.
Tak oto na wybiegu pojawiły się idealne sukienki koktajlowe i kreacje na wielkie wyjścia. Gwiazdy sięgną po nie podczas uroczystych premier, mniej formalnych imprez i letnich przyjęć w Hamptons. Może spakują je też do wakacyjnej walizki na zimowy wypad na rajskie wyspy. Klasyka, luksus, wdzięk – każda z sylwetek z wybiegu emanuje ponadczasowym pięknem.
W sukienkach z kolekcji Caroliny Herrery wiosna-lato 2025 gwiazdy będą podbijać najważniejsze czerwone dywany
Wes Gordon wykorzystuje wszystkie ulubione motywy Caroliny Herrery, odświeżając je nieco i zaskakując intrygującymi połączeniami. Zaczyna się od małych białych, małych czarnych oraz wariacji na ich temat. Pojawiają się sukienki koszulowe, ekstrawaganckie kombinezony z naked pants, ażurowe kreacje fasonem nawiązujące do lat 40. XX wieku. Kolejne sylwetki wyglądają jak z szafy Jackie O. – Wes Gordon ulubione wzory Herrery: kwiatki i groszki, łączy w ramach jednej kreacji o spójnej palecie kolorystycznej. To rozwiązanie można by uznać za jajko Kolumba – genialne w swojej prostocie. Równie oczywiste, choć rzadko stosowane wydaje się połączenie pepitki, wzoru nietypowego na wiosnę, z soczystym różem. Zachwyca też zestawienie tego samego różu z malinową czerwienią. Na koniec pokazu projektant zachował gwóźdź programu – spektakularne suknie w odcieniu wiosennych zawilców. Z czernią ten kolor tworzy hipnotyzujący kontrast. Ale połączenia barw i wzorów to proste triki. Wesa Gordona stać na więcej – tiulowe, syrenie ogony sukien, kreacje w całości obszyte trójwymiarowymi kwiatami, bufiaste, przeskalowane rękawy. W świecie Gordona i Herrery, oprócz tych prawdziwych nowojorczanek, z pewnością odnalazłaby się Carrie Bradshaw. I tak po prostu…
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.