Kobiety wciąż żyją w strachu. Słowa Saoirse Ronan dotykają każdej z nas
Wystarczyło jedno zdanie, żeby irlandzka aktorka zjednała sobie serca milionów kobiet na świecie. Podczas gdy towarzyszący jej w studiu The Graham Norton Show panowie żartowali ze sposobów samoobrony, Saoirse Ronan zwróciła uwagę, że to, co ich bawi, jest codziennością kobiet.
Co dokładnie się zdarzyło? W piątkowy wieczór na kanapie talk show obok Saoirse zasiadali Paul Mescal, Denzel Washington i Eddie Redmayne. Ten ostatni opowiadał o swoich przygotowaniach do kręcenia serialu „Dzień szakala”. Rozbawiony aktor mówił, że na planie uczono go, jak w razie ataku bronić się telefonem komórkowym. Mescal zażartował wtedy, że gdyby ktoś go napadł, nie szukałby w kieszeniach swojego smartfona. Podczas gdy panowie ciągnęli żart, analizując, jak można kogoś uderzyć telefonem, irlandzka aktorka próbowała coś powiedzieć. Kiedy wreszcie udało jej się przebić przez śmiechy kolegów, wypaliła: „Właśnie o tym dziewczyny muszą myśleć cały czas. Mam rację, drogie panie?”. Jej wypowiedź nie tylko spotkała się z gorącą owacją publiczności, lecz także z wielkim odzewem w sieci.
@metroentertainment The silence was deafening 👏 On The Graham Norton Show with Paul Mescal, Eddie Redmayne and Denzel Washington, Saoirse Ronan made a powerful comeback about the difference between men's and women's safety. Her quick respone is going viral. #fy #fyp #saoirseronan #eddieredmayne #paulmescal #denzelwashington #grahamnorton #viral #chatshow #interview #celeb #viralinterview #womensrights #womenssafety #comeback #hollywood #acting #celebnews ♬ original sound - Metro Entertainment
Dlaczego komentarz Saoirse Ronan stał się wiralem?
Sama aktorka była zaskoczona tym, jaki odzew wywołała jej wypowiedź. „Reakcja była szalona. Zdecydowanie nie było to coś, czego się spodziewałam, i wcale nie miałam zamiaru wywołać takiego szumu” – mówiła w wywiadzie dla Virgin Radio UK. Zdradziła, że bardzo wiele osób z całego świata kontaktowało się z nią w sprawie tego jednego zdania, które wypowiedziała w studiu. Podkreślała jednak, że jej słowa nie były atakiem na współdzielących z nią kanapę gości talk show, którzy nie żartowali z przemocy wobec kobiet. „Myślę, że to, jak odebrano moje słowa, jest bardzo wymowne. Mówi też wiele o tym, jak kobiety chcą być otwarte wobec mężczyzn w swoim życiu”. I tu Saoirse dotyka ważnej kwestii. Pozornie niewinna sytuacja pokazała, jak różny jest świat z perspektywy kobiet i mężczyzn, i że chcemy o tym rozmawiać także z naszymi partnerami życiowymi. – Poczucie bezpieczeństwa jest dla człowieka sprawą kluczową – mówi psychoterapeuta Jan Borowicz. – Żeby je zbudować w związku, należy przede wszystkim stworzyć przestrzeń do otwartego mówienia o swoich lękach. Nauka, by patrzeć na problemy partnera z jego, a nie swojej perspektywy, jest tu niezwykle istotna. Jak zatem uwrażliwić panów na nasze problemy?
Aż 65 proc. kobiet nie czuje się pewnie, wychodząc z domu po zmroku
Nasze lęki nie są nieuzasadnione. W marcu szerokim echem odbiła się tragedia, która wydarzyła się w centrum Warszawy, na oczach obojętnych przechodniów – zgwałcona i zamordowana została 25-letnia Liza. To wówczas pojawiło się w sieci pytanie, co byś zrobiła, gdyby na jeden dzień zniknęli mężczyźni. W odpowiedzi kobiety snuły plany, żeby wyjść pobiegać po zmroku, słuchać muzyki z dwiema słuchawkami na uszach, samodzielnie jechać nocnym pociągiem, pójść na nocny spacer brzegiem morza czy założyć szpilki i mini bez obaw przed gwizdami albo klepnięciami w pupę. To ostatnie jest bardzo znamienne, bo na poprawę naszego poczucia bezpieczeństwa nie wpływa fakt, że wciąż świetnie ma się „victim blaming”. Uznawanie, że winę za gwałt czy atak ponoszą kobiety, które miały „niewłaściwy”, czyli „prowokacyjny” strój, lub podjęły ryzyko samotnego powrotu do domu w godzinach nocnych, nie tylko pogłębia stereotyp, że mamy się bać, lecz także blokuje zmianę myślenia. Zmianę, która powinna zajść przede wszystkim w głowach mężczyzn…
Perspektywa ma znaczenie
Jeszcze jeden wiralowy eksperyment daje do myślenia. W marcu na TikToku pojawiła się seria filmów z pytaniem: „Idziesz sama przez las, daleko od ludzi. Czy wolisz spotkać mężczyznę czy niedźwiedzia?”. Zdecydowana większość kobiet wybierała w odpowiedzi spotkanie z niedźwiedziem. W reakcji na głosy mężczyzn, oburzonych jednostronnością pytania, pojawił się drugi wariant eksperymentu, stworzony dla nich. Obyło się bez niespodzianki – okazało się, że panowie wolą spotkać kobietę niż niedźwiedzia. Jednak, kiedy w kontynuacji serii filmików w pierwszej części pytania pojawiło się stwierdzenie: „Twoja córka idzie przez las”, mężczyźni woleli, żeby spotkała ona… niedźwiedzia. Jak widać, tu zmiana perspektywy zrobiła wielką różnicę. Dlaczego więc panów zaskakują nasze lęki? – Myślę, że mężczyźni nie analizują na co dzień sytuacji kobiet, patrzą na świat ze swojego punktu widzenia, co jest naturalne. Czasem może brakować im empatii, a czasem wyobraźni, żeby postawić się na miejscu innej osoby. Utarło się, że to kobiety wszystko analizują, zastanawiają się nad emocjami innych, wszystko bardziej przeżywają. Nie znaczy to, że mężczyźni nie są uczuciowi – zwykle jednak mniej otwarcie wyrażają to, co czują, uczeni są raczej ukrywania swoich lęków, czasem bardzo głęboko. Nie jest też łatwe naprawdę poczuć, że w tym systemie jest się na pozycji prześladowcy i że w oczach innej osoby można być realnym agresorem – mówi Borowicz.
W mówieniu o kobietach wciąż pokutują stereotypy
Język ma znaczenie. Choć wielu Polaków wciąż nie akceptuje feminatywów, które de facto nie są wcale nowomową, a powrotem do języka sprzed wojny, właśnie dzięki nim rośnie świadomość obecności kobiet w życiu publicznym i zajmowania przez nie wysokich stanowisk. Znaczenie ma zarówno to, co mówimy, jak i to, w jaki sposób to robimy. Język jest tworem społecznym, co ma dwa aspekty – po pierwsze zmienia się wraz z rzeczywistością, a po drugie ma wpływ na jej kształtowanie. Jak to się ma do poczucia bezpieczeństwa kobiet? Przede wszystkim należy rozprawić się z utartymi frazami, żartami i stereotypami. Na listę zakazanych sformułowań powinny trafić chociażby „prowokacyjny strój” czy powiedzenie „Jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije”. Niestety, mówiąc o kobietach, wciąż często sprowadza się je do ich cielesności. Na konferencjach prasowych aktorzy i aktorki otrzymują pytania z zupełnie innych kategorii. Dosadnie skomentowała to Scarlett Johansson zapytana o to, jaką dietę stosowała, by osiągnąć figurę Czarnej Wdowy. „Dlaczego ty dostajesz naprawdę ciekawe pytania egzystencjalne, a ja pytania o królicze jedzenie?” – zapytała, zwracając się do siedzącego obok Roberta Downeya Jr. Sytuacje, kiedy aktorki zasypywane są stereotypowymi pytaniami o swój wygląd lub oceniane za makijaż i wybór stroju, można mnożyć. Hejt wylewa się na nie za wybieranie „nieodpowiedniej” długości sukienek czy pokazywanie się bez make-upu. Za wyglądanie „zbyt staro” lub za nadmiar zabiegów medycyny estetycznej. Niestety, autorkami okrutnych słów bywają często same panie… Uprzedmiotowienie kobiet przez język i komentarze w sieci wzmacnia myślenie, którego konsekwencją jest możliwość zostania potencjalnymi ofiarami napaści cielesnych. Kiedy przestaniemy być tak postrzegane, być może poczujemy się bezpieczniej. – Może tu leży kolejna różnica wynikła z różnicy płci kulturowej – komentuje psychoterapeuta. – Wygląda bowiem na to, że tylko kobiety mają zarówno uczucia, jak i ciała. Na tym cierpią wszyscy, ponieważ wmawiamy sobie, że zainteresowanie ciałem i jego wyglądem należy tylko do kobiet. Jednocześnie je za to obwiniamy i tak koło się zamyka.
Głośne mówienie o lęku kobiet wobec mężczyzn zrobi różnicę?
W przestrzeni publicznej często gwałtownie pojawiają się gorące dyskusje, które często nie zostawiają po sobie większego śladu. Prawdopodobnie stanie się tak i tym razem, jednak dzięki komentarzowi Ronan o braku poczucia bezpieczeństwa kobiet może usłyszeć spora grupa osób, w której zajdzie zmiana. Z jednej strony kobiety powinny głośno mówić o swoich lękach i wyrażać sprzeciw wobec postaw je bagatelizujących, z drugiej zaś mężczyźni mają za zadanie uświadomić sobie, z czym się zmagamy i dążyć do zmiany perspektywy. Praca nad językiem to wyzwanie dla obu płci.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.