Twórcy marki MAWO nie mogli wymyślić lepszej nazwy dla swojej najnowszej kolekcji. Do stworzenia „Afterlife” użyli bowiem tkanin z tzw. deadstocku, czyli pozostałości produkcyjnych, dając im w ten sposób nowe życie. Niezmiennie hołdują minimalistycznej estetyce i modzie uniseks. Ich koszule to przykład nienagannej jakości, formy i wszechstronnej funkcjonalności.
– To kolejny istotny krok naszej marki w stronę zrównoważenia produkcji. Korzystamy bowiem z tkanin już istniejących, które w innym przypadku najprawdopodobniej zostałyby zutylizowane – mówią o najnowszej odsłonie marki MAWO jej założyciele Maria Zakrzewska i Sergiusz Zięciak. Do odszycia projektów z kolekcji użyli materiałów z pozostałości produkcyjnych marek z grupy LVMH.
Nowe projekty MAWO nadal utrzymane są w duchu androgynicznej klasyki i uniseksowego minimalizmu – motywy te stanowią bowiem fundament powstałej w 2021 r. marki. Tym razem jednak oszczędność form przełamano wyrazistymi detalami – szwami w kontrastowych kolorach, dużymi kieszeniami i przeskalowanymi kołnierzykami. Koszule występują w tradycyjnej roli (można nosić je z garniturem lub dżinsami) albo pełnią funkcję cienkich okryć wierzchnich. W tym drugim przypadku znakomicie odnajdują się jako element warstwowych stylizacji.
Zakrzewska i Zięciak po raz kolejny odkrywają tym samym leżący w koszulach potencjał. W ich interpretacji stają się narzędziem realizowania wizji płynnej płciowo, ponadczasowej i etycznej mody.
Zdjęcia: Sandra Gałka
Modelka: Maria Zakrzewska (THE management)
Model: Mateusz Chmielewski (Uncover models)
Stylizacja: Paweł Kędzierski (Van Dorsen Artists)
Makijaż i włosy: Daniel Gryszke (D’vision Artists)
Scenografia: Łucja Zięciak
Asystentka fotografa: Weronika Debosz
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.