Znaleziono 0 artykułów
13.06.2024

Premierowo na Vogue.pl: Biżuteria polskiej marki Rosa na wiosnę-lato 2024

13.06.2024
(Fot. Sonia Szóstak)

Biżuteria z nowej kolekcji marki Rosa kręci się wokół własnej osi, zagina rzeczywistość, oszukuje wzrok. Puszcza oko do naszych przekonań, że architektura to geometria, a natura składa się tylko z miękkich obłości.

Agnieszka Rosa pokrętną drogą trafiła na Lanzarote, wyspę, której – podobnie jak jej kanaryjskich sąsiadek – nigdy nie planowała odwiedzać. – Od zawsze marzy mi się bujna soczysta zieleń, ciągnie mnie do dżungli, do Azji – tłumaczy założycielka biżuteryjnej marki Rosa i dodaje, że wulkaniczne, pustynne krajobrazy nigdy jej nie ciągnęły, że lubiła je oglądać wyłącznie na zdjęciach, doceniała ich wizualną poetykę, ale nie marzyła, żeby się w nich znaleźć. Jakie było jej zdziwienie, kiedy wyszła na gołą wulkaniczną ziemię i zachłysnęła się pustką, przestrzenią, nadmiarem powietrza. Od razu poczuła tam nową energię i zaczęła szkicowanie. – Wyspa tak mnie zachwyciła i zainspirowała, że nim wróciłam, miałam już gotową całą koncepcję kolekcji. Dopracowanie projektów zajęło nam kolejne miesiące – mówi Agnieszka Rosa.

Nowa kolekcja biżuterii marki Rosa zainspirowana jest krajobrazem wyspy Lanzarote

Agnieszka codziennie przemierzała wyspę, odkrywając kolejne uroki tego miejsca. Kaktusy jak na dopalaczach – wielkie i nieprzeciętnie uzbrojone, porowate struktury czarnych kamieni, architekturę słynnego projektanta Césara Manrique’a. To właśnie wyróżniające się na tle czarnych skał białe domki i konceptualne obiekty stworzone z poszanowaniem natury zrobiły na niej szczególne wrażenie. – Obiekty Manrique’a jednocześnie kontrastują z naturą i się z niej wybijają. Wyglądają niby nienaturalnie, ale jakby tam były od zawsze – opowiada projektantka, pokazując zdjęcia basenów wydrążonych w naturalnej skale, wykorzystanych w roli architektury skalnych grot i rzeźb kinetycznych, które César postawił w różnych kątach wyspy, by cieszyły oko przyjezdnych. Agnieszka Rosa chciała osiągnąć podobne cele – poruszyć biżuterię, znów zabawić się odbijaniem światła i właściwościami powierzchni, którym dobrze trzeba się przyjrzeć, zanim się stwierdzi, czy są symetryczne, czy raczej zagięte.

Do manewrów Manrique’a nawiązują zagięte obrączki przypominające mocne fale. Można nosić je w kompletach, ale bez nadziei, że idealnie wejdą jeden w drugi. Na takiej samej bazie powstały złote pierścionki, które przypominają rozpływające się na palcu sygnety. – Dopiero gdy je założysz, dostają kształtu. O ich formie decyduje odbijanie – tłumaczy projektantka. Podobne wrażenie rozpływania udało się jej uzyskać w projekcie wysadzanego brylantami sygnetu. – Jest zupełnie symetryczny, ma klasyczną bazę. Wrażenie ruchu powierzchni uzyskaliśmy poprzez siatkę brylantów trzech różnych wielkości – mówi. Był on szczególnie pracochłonny i wymagał długiego, precyzyjnego modelowania 3D. Dzięki temu wszystkie brylanty jak ulał tkwią w oprawie i chłodem balansują złotą resztę kolekcji.

Kolczyki, łańcuszki czy pierścionki Rosa czarują formą i grają kontrastami

Ten model, artdecowski w charakterze, ale zupełnie nowoczesny, skłania Agnieszkę do wyjaśnień. – Uwielbiam styl vintage, ale moje nim inspiracje są odległe. Szukam zupełnie innych faktur i form – tłumaczy. To alternatywa nie tylko estetyczna, ale i funkcjonalna. Dowodem mogą być pary dużych kolczyków, efektem przypominające dekoracyjne klipsy popularne w latach 80. Szczególnie ciekawe są dwa kwiaty. Pierwszy składa się z dwóch koncentrycznych rzędów płatków powstałych z cięcia złotej blaszki. – Nie wymagają już formowania, nabierają charakterystycznej surowej faktury w kontakcie z nożyczkami – mówi Rosa. Prototyp tego modelu przeleżał dłuższą chwilę w oczekiwaniu na kolekcję, w którą się wpisze. Tu jego surowość pasuje doskonale. Balansuje ją drugi kwiat – zatrzymany w przekwitaniu z obłymi, swobodnie rozłożonymi płatkami. – Długo szukałam takiej formy, ta jest fantazją o kwiatach opuncji z Lanzarote – tłumaczy.

W innych modelach można znaleźć skojarzenia kwitnącą agawą czy drzewem pieprzowym. Do flory nawiązuje znajomy już pierścionek na bazie sygnetu z kwiatową koronką, tym razem z obniżoną względem oprawy bazą z diamentami zamiast pereł i pięknym ażurem.

Coś roślinnego mają też w sobie bransoletki ze złotego drucika o okrągłym przekroju, pozwijane jak długie pędy poszukujące wody w pustynnej ziemi. Ich naturalność kontrastuje z medalionami o doskonałych zaoblonych krawędziach. – Przypominają szlifowane przez ocean otoczaki – mówi Agnieszka. Jeden rzeczywiście jest kamieniem – onyksem szlifowanym na gładko niemal bez oprawy. To pierwszy tego rodzaju eksperyment. Owale zawieszek dopełnia ta w kształcie zaoblenia stożka, wykorzystanego już wcześniej w projekcie kolczyków na długich biglach. Tym razem Rosa wiesza je na łańcuszkach i na półkulach blisko ucha. Mają kontrastować z tym, co w tej kolekcji najbardziej hipnotyzujące – trzema autorskimi łańcuszkami o różnych rodzajach ogniwa, które nawiązują do kinetycznych metalowych instalacji z wyspy. Różnią się długością, siłą skrętu i przekrojem – raz okrągłym, raz kwadratowym, w ostatniej wersji lekko spłaszczonym. Mimo dość sztywnej formy zaprojektowano je tak, żeby pozostawały w wiecznym ruchu, jednocześnie miękko kładąc się na ciele.

Sesja zdjęciowa autorstwa Soni Szóstak wykorzystuje motywy charakterystyczne dla biżuterii. Fotografka rozbiera modelkę, odbija ją w lustrzanych taflach, zniekształca i rozciąga. Zanurza ją wodzie, kontrastuje jej skórę z czarnym tłem, tak jak ze swoimi budynkami robił to Manrique. Wszystko w tej historii wraca na oceaniczną wyspę.


Zdjęcia: Sonia Szóstak

Asystenci fotografki: Szymon Gosławski, Wojtek Buczek

Wideo: Łukasz Dziedzic

Modelka: Hana Olver/ MIRRRS MODELS

Stylistka: Katarzyna Mioduska

Włosy & Make-up: Aneta Kostrzewa

Scenografia: Ania Witko

Postprodukcja: Agata Bielska

Projekt graficzny: Joanna Skiba

Kamila Wagner
  1. Moda
  2. Premiery
  3. Premierowo na Vogue.pl: Biżuteria polskiej marki Rosa na wiosnę-lato 2024
Proszę czekać..
Zamknij