Kolekcja Maar na wiosnę–lato 2022 opowiada o cyklicznych zmianach. Agata Wojtczak i Antoni Bielawski powtarzają, przetwarzają i rozwijają dawne projekty. Noc przechodzi w dzień, a drapieżna dziewczyna nagle łagodnieje. Razem z nią zmienia się biżuteria.
– Nasza nowa kolekcja składa się z dwóch części: nocnej i dziennej – mówi Agata Wojtczak, współzałożycielka i projektantka Maar. W tym sezonie zainspirowała się wschodzącym słońcem, jego energią i kolorami. Wokół symbolicznego momentu, kiedy noc zalewają poranne pastele, zbudowała historię dziewczyny, która ma dwa oblicza. Wieczorem jest zadziorna i buntownicza, nosi ramoneskę i buty na ciężkiej podeszwie. O poranku rozpuszcza włosy i wkłada lejącą się, romantyczną sukienkę. Staje się eteryczna i delikatna. Te dwa nastroje widać w projektach na nowy sezon. – Chcieliśmy, by ten sezon był różnorodny, miszmaszowy, niespójny. Lubimy miksować – dodaje projektantka. Ten miszmasz trudno było pokazać na zdjęciach, do jakich przyzwyczaiła nas marka. Soczyście owocową bujną scenografię zastąpiły więc kosmiczne kule ze szkła i metalu, a białe ściany studia – plenery i wydrukowane na wielkim formacie kolaże stworzone przez Agatę specjalnie na tę okazję.
Na zdjęcia o wschodzie słońca ekipa miała zaledwie osiem minut. Pamiątką po zarwanej nocy są utrwalone na zdjęciach chmury, które kolorami odpowiadają użytym w projektach kamieniom. – Oprawiamy je w delikatne, nieregularne łapki. Oprawa pozostaje widoczna, ale zostawia też przestrzeń kamieniom. Każdy z nich jest trochę inny, każdy trzeba oprawiać nieco inaczej. To misterne zajęcie – tłumaczy Antoni, który wszystkie prototypy wykonał własnoręcznie i ciągle je doskonali.
Po raz pierwszy na taką skalę pojawiają się u Maar kolczyki z kamieniami. Krótki model z topazem świetnie nadaje się też dla chłopaków, niech dowodem będzie tu ucho Antoniego. Drugi model to dwa duże kamienie na sztyfcie. Ma wersję niebiesko-niebieską z błękitnym topazem i zielonkawoniebieskim kwarcem i przypomina mieniącą się delikatnie wodę. Druga opcja to połączenie topazu i karneolu. Łączy wodę z oranżem wschodzącego słońca.
To, czego w kampanii nie widać, a znaleźć będzie można na stronie, to koraliki z pereł i kamieni w nieoczywistych kolorystycznych zestawach, jak koral i wrzosowy angelit. Inny bonus to szalony naszyjnik inspirowany ulubionym modelem Harry’ego Stylesa z wielkich korali z barwionego na mocne odcienie różu jadeitu. Wieńczy go autorskie zapięcie marki. – To takie mrugnięcie okiem do naszych klientek, które są głodne koloru – żartuje Agata. Są też znacznie delikatniejsza bransoletka na nogę z kamiennych paciorków i pierścionek z różowym topazem. – Niektórym przypomina oko, ale dla mnie jest abstrakcyjny. Lubię łączyć go z modelem Miranda z poprzedniej kolekcji albo nosić w duecie z takim samym, jeden w złocie, drugi w srebrze – mówi Agata.
Maar wiosna–lato 2022: Od zmierzchu do świtu
Miks tych dwóch metali zapisał się już w DNA młodej marki i mocno manifestuje się w linii „nocnej”, cięższej i bardziej punkowej. – Mamy tu duże kolczyki koła z małym piercingiem, motyw, który już się u nas pojawiał. Do tego mocna bransoleta inspirowana projektem Spółdzielni Orno, którą znaleźliśmy kiedyś na Kole – wyjaśnia Agata. W odróżnieniu do oryginału jest otwarta i kończy się małą charakterystyczną dla marki kulką.
Motyw kulki powtarza się na bransoletce na nogę. – Roboczo nazywamy go „kulą u nogi”, świetnie wygląda do czarnych sandałków – śmieje się Agata. Kulki w dwóch rozmiarach i kolorach zawiesiła też na kolczykach typu hoops. – Można je zdejmować, zamieniać miejscami – tłumaczy. Srebro ze złotem łączy również najdłuższy i najbardziej masywny dotąd naszyjnik. – Podczas pierwszej sesji zdjęciowej zawiesiłam kolczyk Ce na srebrnym łańcuszku. Klienci pytali nas o ten model, więc postanowiliśmy stworzyć coś podobnego – mówi Agata. Łańcuszek zmienili na grubszy łańcuch, a kolczyk na zawieszkę w kształcie okręgu z zachowanymi detalami oryginału.
Część modeli w kolekcji, w tym abstrakcyjne zawieszki, nausznice i pierścionki na mały palec powstały metodą granulacji. – Żeby stworzyć prototypu najpierw zrobiłem kuleczki ze srebra, potem ułożyłem je w plastelinie, zalałem gipsem i na tym gipsie zlutowałem – zdradza Antoni. – Możesz te formy potraktować jak bąbelki na wodzie, zobaczyć w nich jakąś falkę, ale to czysta abstrakcja, niczego konkretnego nie odzwierciedlają. W poprzednich sezonach mieliśmy w Maar papaję, talerz z pomarańczami, wodorosty – w tej kolekcji chcemy od tego odejść, by zachować balans – dodaje Agata.
Po raz pierwszy marka wprowadza biżuterię premium z 14-karatowego złota. Twórcy i tu użyli granulacji i abstrakcyjnych form. Kapsuła składa się z czterech drobnych kolczyków na sztyftach, które sprzedawane będą pojedynczo, i naszyjnika z tymi samymi motywami, inspirowanymi malarstwem Kandinskiego i Miró. Trochę przypominają powidoki powstałe pod powiekami w oślepiającym porannym słońcu. Złotą serię domyka pierścionek z opalem. – Ten kamień ma taką właściwość, że absorbuje wodę. Z mlecznego i opalizującego kolorami staje się wtedy przezroczysty – tłumaczy Antoni. Dzięki tej wspaniałej cesze rokuje na popisowy model marki. Dotychczasowe bestsellery od tego lata też można zamówić w złotej oprawie, na życzenie.
A wkrótce – nowe. Marka planuje linię biżuterii ślubnej i może coś specjalnego na drugie urodziny, które już latem. Niebawem odbędzie się kolejna sesja zdjęciowa, tym razem biżuteria zapozuje sama w kosmicznej scenografii. Niedługo projekty Maar pojawią się w większej liczbie butików stacjonarnych. Pierwszy (po Warszawie i Wrocławiu) mierzyć będzie mógł Kraków. Trwa sezon na targi mody i wzornictwa, tam też Agatę i Antoniego w tym sezonie spotkacie.
Zdjęcia Miłka Świtalska
Modelka Zuzanna Mazurek
Makijaż i włosy Kamila Jankowska
Stylizacja i scenografia Agata Wojtczak
Wideo Aleksander Ryżow
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.