Lekkość, młodość, delikatność – kolekcja Chanel haute couture na sezon wiosna-lato 2023 to kolejny piękny hołd dla historii francuskiego domu mody, ale też realizacja nowoczesnej wizji jego obecnej dyrektorki kreatywnej, Virginie Viard. Projektantka do pracy nad pokazem ponownie zaprosiła Xaviera Veilhana. Francuski artysta wyreżyserował zapowiadający kolekcję film, był także odpowiedzialny za scenografię nawiązującą kształtem do zwierząt z apartamentu Chanel przy Rue Cambon 31.
W 1910 r. Coco Chanel otworzyła przy Rue Cambon 21 swój pierwszy sklep z kapeluszami. Później przeniosła się do większego lokalu dziesięć numerów dalej. Od tego momentu Rue Cambon 31 było centralnym punktem działania jej marki – mieścił się tam butik i pracownia couture, a także prywatna rezydencja. I choć Chanel w apartamencie nigdy nie nocowała, pełen był bliskich jej akcentów. W tym zwierząt, które gromadziła w postaci mosiężnych rzeźb i małych figurek, przedstawiających weneckie lwy, jelenie, sarny i żaby.
W zapowiedzi kolekcji haute couture 2023, jaką na prośbę dyrektorki kreatywnej domu mody Virginie Viard przygotował artysta Xavier Veilhan, zwierzęta grają równie dużą rolę, co w dekadenckim apartamencie Chanel. Modelka Vivienne Rohmer zatrzymuje się przy Rue Cambon zamknięta w rzeźbie w kształcie wielkiego ptaka. Gdy przekracza dekadenckie wnętrza rezydencji, zostaje porwana w magiczny wir świata wyobraźni – towarzyszą jej galopujące konie i urocze psy corgi, a także szczeniaki innych ras. Czasami biegną przez las, kiedy indziej skaczą po eleganckich schodach butiku. Humor i czułość mieszają się tu z wyrafinowaniem projektów z nowej kolekcji marki, a dystyngowanemu stylowi towarzyszy delikatność i lekkość.
Atmosfera ta znalazła odbicie na wybiegu pokazu, za którego scenografię także posłużyły rzeźby w kształcie zwierząt projektu Veilhana. Dom mody mówi o tym dziele jako o „trzeciej części tryptyku” i nazywa „kontynuacją twórczego dialogu zapoczątkowanego w styczniu 2022 r”. Virginie Viard opowiadała wtedy sporo o tym, jak konstruktywistyczne myślenie Veilhana przypomina jej podejście Karla Lagerfelda. Potrzebowała kogoś, kto pomoże jej kontynuować scenograficzne dziedzictwo zmarłego projektanta. Veilhan, który reprezentował Francję podczas Biennale w Wenecji 2017 r. odnalazł się w tym doskonale. Choć, jak sam mówi, jest fanem „klasycznego Chanel” okazał się być idealnym partnerem do realizowania unowocześnionej wizji marki.
Dyrektorkę kreatywną domu mody coraz częściej docenia się bowiem za to, jak hołduje bogatej historii Chanel przy jednoczesnym dostosowywaniu marki do nowych czasów. Viard zmiany wprowadza bardzo subtelnie, jej pomysły i sylwetki, jakie projektuje, płynnie przechodzą z sezonu na sezon. Sama zresztą bardzo często używa w stosunku do swojej pracy pojęcia „kontynuacji”. Wynika to z jej indywidualnego podejścia do tworzenia mody, ale też jest pewnego rodzaju nawiązaniem do tradycji – sama Coco Chanel także projektowała przecież w podobny sposób. Garnitury i garsonki wprowadzone do sprzedaży po raz pierwszy w drugiej dekadzie XX wieku pojawiały się już później w każdej kolekcji i rozmaitych wariacjach.
W linii haute couture na wiosnę-lato 2023 także mają swoje miejsce i pojawiają się jako komplety złożone z tweedowych spódniczek mini i krótkich marynarek o dopasowanym fasonie, podkreślonej talii, oraz z jednym lub dwoma rzędami guziczków. Choć wyraźnie hołdują tradycji, jest w nich sporo młodzieńczego wigoru – charakterności i zadziorności. To elegancja z nutką humoru i zabawy.
To samo można powiedzieć o innych elementach kolekcji: sukienkach o fasonie płaszczy lub stylizowanych na peleryny, modelach pokrytych kwiatami lub półprzezroczystą koronką, o fasonach slip dress, szytych z koła spódnicach ozdabianych misternymi i trójwymiarowymi kwiatami, czy pokrytych florystycznym motywem kombinezonach typu catsuit. Nawet panna młoda, która tradycyjnie zamyka pokaz couture, nie była typowa. Zamiast długiej sukni Viard ubrała ją w zwiewny model wykończony falbanką, przykryty welonem z wyszytymi jaskółkami oraz połączony z białą muszką i złotymi botkami nad kostkę.
Coco Chanel niczego nie kochała tak bardzo, jak wolności. I niczym nie gardziła tak bardzo, jak konwenansami. Virginie Viard także woli projektować poza schematem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.