Gdy w 1972 roku zmarł Cristóbal Balenciaga, mówiono, że założony przez niego dom mody odszedł razem z nim. Historię marki na nowo zaczął pisać dopiero Nicolas Ghesquière, który objął funkcję dyrektora kreatywnego w 1997 roku. Dziś, do rangi najpotężniejszych i najbardziej pożądanych konceptów mody wynosi ją Demna*. W kolekcji Pre-Fall 2022 gruziński projektant bierze pod lupę nieznany i trochę stracony czas w historii francuskiego domu mody. To czas, w którym branżą rządził normcore i minimalizm, na backstage’u unosił się papierosowy dym, a zamiast influencerów w pierwszym rzędzie zasiadali wpływowi krytycy. Witajcie w starych-nowych latach 90.
Gdy wspomina się modę z lat 90., mówi się o minimalizmie Calvina Kleina i Helmuta Langa, o surowości antwerpskiej szóstki, o glamourze Gianniego Versace i Toma Forda, który od 1994 roku projektował dla Gucci. Nie ma nic o Balenciadze – dziś przecież jednej z najpotężniejszych, najbardziej wpływowych i pożądanych marek luksusowych na świecie. Ten nawet nie tyle zapomniany, co nieistniejący rozdział w historii domu mody, odtwarza w kolekcji Pre-Fall 2022 aktualny dyrektor kreatywny – Demna. W „Pokazie, którego nie było”, jak nazwał swoją wizję, zastanawia się, jak wyglądałaby estetyka Balenciagi w tamtej dekadzie. Czy bliżej byłoby jej do monochromatycznego minimalizmu, czy surowej awangardy? Czy inspirację znajdywałaby w hip-hopie, a może w rodzącej się subkulturze rave’u? Gruzin przywraca jej utracony czas.
W kolekcji Pre-Fall 2022 Demna tworzy zupełnie nowe sylwetki, ale proponuje też wariacje na temat klasyków marki
Niewzruszony i obojętny na globalne trendy, staje tym samym w opozycji do nurtu Y2K i nostalgii za początkiem lat 2000. Także z czystego egoizmu – do lat 90. ma bowiem wyjątkową słabość – wspomina, jak zakochał się w modzie jako nastolatek, jak chłonął niezależną kulturę klubową Tbilisi, w którym się wychował, jak odkrywał swoją seksualność. Jego kolekcja na sezon Pre-Fall 2022 jest więc celebracją mody jako multidyscyplinarnej dziedziny sztuki. Widać tu wpływy Langa i Margieli, inspirację rave’em i grungem, czystość formy i dekonstrukcję. Demna pokazuje też środkowy palec cyfryzacji. Lookbook publikuje w postaci polaroidów, a relację z pokazu – w formie nakręconej analogową kamerą filmu „Zaginiona Taśma” (ang. – „Lost Tape”). Jego realizacji podjął się inny indywidualista i buntownik – Harmony Korine.
W najnowszej kolekcji Demna tworzy zupełnie nowe sylwetki, ale proponuje też wariacje na temat klasyków marki. Wyrastają z eksperymentów i odwagi, stanowią miks wyrafinowania i funkcjonalności. Pełne objętości parki mają odpinane przy szyi poduszki, które można zabrać ze sobą w podróż. Dżinsy – odpinane elementy, dzięki którym mogą pozostać spodniami, ale też zmienić się w kozaki do ud, czy spódniczkę mini. Bieliźniane sukienki w stylu vintage zostały uszyte z pozostałości po innych ubraniach. A kokarda ozdabiająca oversize’ową puchówkę po wyciągnięciu może stać się szalikiem.
Nie dość, że nowe propozycje Gruzina są najwyższym świadectwem jego kunsztu, oryginalności, indywidualizmu, w większości powstały w oparciu o zasady zrównoważonej mody. Projektant nie tylko upcyklinguje jednak tkaniny i desenie. Odświeża też pomysły, broniąc się tym samym przed ideą osiąganego za wszelką cenę postępu. W oryginalnej formie włączył na przykład do kolekcji wysokie kozaki, które po raz pierwszy zaproponował w kolekcji na wiosnę-lato 2020. Jedni nazwaliby to może pójściem na łatwiznę. On mówi: – To mój sposób na powiedzenie, że zbyt często i zbyt szybko pozbywamy się dobrych idei.
*Dyrektor kreatywny Balenciagi prosi, by od teraz nazywać go wyłącznie pierwszym imieniem. Chce w ten sposób odseparować życie prywatne od zawodowego.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.