
„Iki” to po japońsku „żyć”, „gai” oznacza „powód”. Ikigai tłumaczy się więc jako powód istnienia, który łączy profesję, pasję, misję i powołanie. Po obejrzeniu kolekcji Krystiana Szymczaka na wiosnę-lato 2024 trudno nie przyznać, że jego przeznaczeniem jest moda.
Pod koniec ubiegłego roku Krystian Szymczak przechodził twórczy kryzys. Nie spiął się projekt, którego wyczekiwał. Dla wyśnionej kolekcji – a te zwykle pochłaniają go w pełni – nie udało mu się zrealizować odpowiedniej sesji, oprawy. – Podczas pracy na planie rozminęły się wizje moje i fotografki. A ja straciłem całą radość – opowiada. – Myślałem, żeby to wszystko rzucić. Pieniądze, które inwestuję w modę, mógłbym przecież przeznaczyć na podróże. Ale wtedy – dziwny zbieg okoliczności, przypadek lub przeznaczenie – w jego ręce wpadła książka o japońskiej filozofii ikigai, opierającej się na konieczności znalezienia harmonii między pasją, misją, profesją i potrzebami świata. – To nie jest profil lektur, po które zwykle sięgam. Z początku bezmyślnie ją kartkowałem. Dopiero kilka tygodni później, w pociągu na trasie Warszawa – Gdynia (Krystian na co dzień pracuje w teatrze jako kostiumograf i scenograf, wyjazdy są na stałe wpisane w jego grafik), przepadł bez reszty. – Przecież bez szycia jestem jak bez powietrza – mówi.
Raz jeszcze usiadł więc do maszyny i, jakby rekompensując sobie samemu, ale też innym wciąż odkładane wakacje, za pomocą mody postanowił zabrać nas w najpiękniejszą wyprawę dookoła świata. A nawet lepiej – do innego wymiaru.

W kolekcji „Ikigai” Krystian Szymczak odrzuca trendy. To projekcja jego snów
W każdej z 12 sylwetek wybrzmiewa wrażliwość Krystiana, jego wizja, marzenia. – To 100 procent mnie. Nie patrzyłem na trendy, nie zwracałem uwagi na kwestie biznesowe i opłacalność. Robiłem tak, jak czułem – tłumaczy. W „Ikigai” pojawia się więc charakterystyczny szew spieniający organzę, są obfite metry tafty, ale i nieoczywisty dla młodego kreatywnego welur. To z niego powstała smukła sukienka o długości maksi oraz efektowne hot pants z wysokim stanem i falbankami, przypominającymi coś w rodzaju XVIII-wiecznego stelażu à la panier. Krystian bawi się też warstwowością – dodaje treny, dopinane rękawki.
Spodnie z drapowanej tafty przypominają kiście kwiatów wiśni, zwiewne topy – girlandy akacji, a sukienkom – zarówno tym w wersji mini, jak i zamaszystym – blisko do lilii wodnych. Paleta kolorów oscyluje wokół fiołka, wrzosu i intensywnej śliwki. Ten ostatni odcień chyba najlepiej oddaje angielskie słówko „plum”, w którego brzmienie wpisana jest głębia. – Gdy wróciłem do pracowni, zauważyłem, że trochę mi się tych fioletów nazbierało. Było ich na tyle dużo, że poprowadziły całą narrację – mówi Krystian. To opowieść o powoli zaczynającej się wiośnie, poszukiwaniu i transformacji (spójrzcie tylko na miniówkę, której kolejne warstwy materiału odsłaniają nowe odcienie: tu niby-róż, tam lawenda i indygo), a przede wszystkim o odrodzeniu.

„Ikagai” Krystiana Szymczaka to most między marzeniami a rzeczywistością
Podobnie jest zresztą w towarzyszącej premierze kampanii. – Wracam do pracy z cudownym fotografem Krystianem Lipcem. Jest niesamowity. To prawdziwy artysta – opowiada Szymczak. – Przyszedł do mnie do pracowni w połowie całego procesu. Tak się złożyło, że obydwaj byliśmy na etapie oglądania starych filmów science fiction. „Cela”, „Piąty element”. Uznaliśmy, że w sesji ciekawie byłoby pójść tym tropem.
„Ikigai”: Filozofia harmonii
Ikagai nakłania do zadania sobie czterech podstawowych pytań (co kochasz robić, w czym jesteś dobry, za co mogą ci zapłacić i czego potrzebuje świat), które pomagają odnaleźć właściwą ścieżkę. Ale jednocześnie filozofia ta zwraca uwagę na czynności niekoniecznie powiązane z pracą, a mające na celu przyniesienie czystej radości.
Gdy pytam więc Krystiana, jak odpoczywa, odpowiada: – Szycie właściwie mnie nie męczy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gdy skończę kolekcję, od razu chcę zaczynać nową. Przyznaje jednak, że gdzieś tam śni mu się zaprojektowanie kostiumów do opery. A przecież założeniem kolekcji „Ikigai” było to, żeby moda stała się pomostem między marzeniami a rzeczywistością.






Zaloguj się, aby zostawić komentarz.