Na plażę i na imprezę. A może na imprezę na plaży? W najnowszej kolekcji Isabel Marant uchwyciła atmosferę wiecznych wakacji. Sportowe motywy przeplatają się z boho szykiem, nie brakuje też odniesień do lat 80. W projektach Francuzki można ruszać na podbój najbardziej tętniących życiem kurortów. I czuć się świetnie, bo co jak co, ale dobre samopoczucie jest dla projektantki szczególnie ważne.
Gdyby trzeba było dopasować do tej kolekcji popularny slogan, byłby to z pewnością „good vibes only”. Uśmiechnięte od ucha do ucha modelki, nonszalanckie, lecz nadal podkreślające sylwetkę projekty i wibrująca kolorystyka sprawiają, że nie sposób nie poczuć na jej widok przypływu dobrej energii.
Taki też był zamysł Isabel Marant. Na najnowsze projekty starała się przenieść atmosferę beztroskich wakacji – plażowania od rana do wieczora, zimnych drinków spijanych w stylowych beach clubach, imprez do białego rana. Gdy nie przejmując się za bardzo tym, jak wyglądamy, wysyłamy najlepsze wibracje. Może nawet odnajdujemy wakacyjną miłość? Wszystko jest w tym scenariuszu możliwe.
Kolorowa kolekcja pełna była charakterystycznego dla twórczości Marant boho szyku (zwiewne sukienki, bluzki z koralikami, mikro szorty łączone z pełnymi objętości tunikami), towarzyszyły mu jednak nawiązania do sportu i streetwearu. Ten ostatni zyskał retro oblicze – łatwo można było dopatrzeć się w nim odniesień do mody z lat 80., gdy królował ortalion, kombinezony i sprany dżins. Była w niej radość, luz i uwodzicielska zadziorność.
Do lata równo 242 dni – wystarczająco, by zacząć kompletować nową garderobę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.