Założycielka Khaite Cate Holstein niedawno straciła mamę. W najnowszej kolekcji zainspirowała się jej stylem i zamknęła wspomnienia z przełomu lat 80. i 90., gdy jako mała dziewczynka podpatrywała matkę szykującą się do pracy czy na eleganckie wieczorne wyjścia. Niezmiennie oddała w niej też hołd Nowemu Jorkowi i jego mieszkankom – nowe projekty stworzyła z myślą o nowym pokoleniu, które inspiracji szuka w przeszłości, ale i z odwagą patrzy w przyszłość.
Za kulisami pokazu Khaite założycielka marki Cate Holstein wspominała swoją niedawno zmarłą mamę. Była jej pierwszą i najważniejszą ikoną stylu – uosabiała nowojorską elegancję. Podobno na stoliku nocnym, tuż przy łóżku, zawsze trzymała czerwoną szminkę, by musnąć nią usta.
Modelki prezentujące nowe projekty Holstein tak właśnie malowano – resztę makijażu miały naturalną i świetlistą. Taki look pozwala na szybką metamorfozę przed ważnym wieczornym wyjściem. Niektóre na nosach miały okulary – kamuflaż chroniący przed wielkomiejskim chaosem, być może odciągający uwagę od skutków zarwanej nocy. Ich włosy – stylowo nonszalanckie, jakby układane w pośpiechu, opadały lekko na ramiona, lub spięte były klamrami. Wystarczy przeczesać je rękoma, gdy pod drzwiami czeka już żółta taksówka.
W nowej kolekcji Cate Holstein zaprojektowała ubrania w stylu swojej matki
W kolekcji Holstein zamknęła jeszcze więcej wspomnień – stworzyła sylwetki na bazie looków z przełomu lat 80. i 90., które zapamiętała z dziecięcych lat, zaprojektowała plejadę okryć wierzchnich idealnych dla mieszkanek metropolii – otulających i mięsistych, ale o nienagannej konstrukcji zaczerpniętej z power dressingu. Zawsze tworzyła dla kobiet sukcesu – niezależnych i zdecydowanych, odważnych i otwartych, szukających w modzie funkcjonalności, ale i zabawy. Miała jasno sprecyzowany cel – tworzyć ubrania i dodatki, które będą wzbudzać emocje.
Tak na kolejne kolekcje Holstein reagują jej fanki. Najpierw wzdychają z zachwytu, a później z rozmarzenia. Fantazjują i planują kolejny zakup – Khaite nie jest tanią marką, więc jeśli mogą sobie na nią pozwolić, musiały odnieść sukces, przynajmniej na polu ekonomicznym.
O czym będą więc marzyć w kolejnym sezonie? Oprócz okazałych okryć wierzchnich (obszernych kurtek ze skóry, camelowych płaszczy o pudełkowym fasonie, sztucznych futer do ziemi), na ich liście życzeń znajdą się pewnie dopasowane sukienki z głębokimi dekoltami albo zwiewne, o pełnych objętości fasonach, które stylizuje się z wysokimi kozakami, cygaretki z wysokim stanem i pasem inspirowanym smokingiem i, oczywiście, torebki o fasonie retro kuferków albo ekstremalnie powiększonych portmonetek ze skóry węża.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.