Skandynawski minimalizm, perfekcja w detalach oraz amerykańska wiara w to, że można osiągnąć wszystko. A do tego fascynacja sportem i chęć skoku na głęboką wodę. Tak w skrócie można opisać polską markę Coastal, która na sezon wiosna-lato 2022 przygotowała zupełnie nieszablonową kolekcję kostiumów kąpielowych.
Kiedy trzy lata temu urodzona w Sztokholmie Karolina Vavra i dorastająca w USA Marta Motz rozkręcały markę Coastal, spełniały swoje nastoletnie marzenia. W kolekcji na wiosnę-lato 2022, już całkiem poważnie, choć wciąż z młodzieńczą ekscytacją, kontynuują poszukiwania idealnego kostiumu kąpielowego: dopasowującego się do ciała, współgrającego z jego ruchem, urzekającego jakością wykonania.
Karolina, która wychowała się w Szwecji, mawia, że pływać nauczyła się równolegle z chodzeniem. – Tam wszędzie jest woda. To element codziennego życia. Wsiadasz na rower, jedziesz do parku i wskakujesz do wody. Robisz dwa okrążenia, wracasz – tłumaczy. Jako dziecko, weekendy spędzała na wsi, nad jeziorem. Później miesiącami ćwiczyła skoki do wody. To wtedy przyjrzała się funkcjonalnej stronie stroju kąpielowego. – Ciało poddawane jest niemal akrobatycznemu wysiłkowi. Kostium musi zapewnić ci odpowiednią asekurację, dać poczucie pewności, bezpieczeństwa. Po przeprowadzce do Polski pasję odłożyła na bok. Czekała do matury. Po niej wyjechała na rok do Portugalii spróbować surfingu. – Marzył mi się, od kiedy pamiętam. To sport, który ma w sobie swobodę, a zarazem bliskość. Jesteś ty, deska i morze. Mówi też, że to tam po raz pierwszy pojawił się w jej głowie pomysł na markę. – Chciałam znaleźć odpowiedni strój do surfingu. Trwała era Roxy. Pstrokacizny, wzorów i kolorów. A ja, wychowana w Skandynawii, szukałam czegoś bardzo prostego, eleganckiego, dobrze wykonanego. Minęły lata, zanim znalazła kostium idealny, a przy okazji zrealizowała swoją wizję.
Coastal: Historia całkiem romantyczna
W 2019 r. Marta przeprowadziła się ze Stanów do Polski. By być bliżej rodziny i móc realizować projekt wspierający start-upy prowadzone przez kobiety. Przy okazji szukała funkcjonalnego kostiumu kąpielowego. – No i trafiła do mnie – mówi Karolina, która wtedy stawiała pierwsze kroki w branży mody. Zaczęło się od rozmowy w maleńkim showroomie w mieszkaniu Karoliny na Saskiej Kępie (dziś Coastal działa w butiku w Warszawie przy ul. Oleandrów 5). Kilka dni później opracowywały już biznesplan. Cel był jeden – rozkręcić markę i tworzyć kostiumy nie tylko estetyczne, ale przede wszystkim funkcjonalne. Trzy lata później to założenie zdaje się być osiągnięte. Karolina projektuje, Marta zarządza zapleczem biznesowym. Pracują na zasadzie burzy mózgów, planują po godzinach, później zderzają pomysły, wymieniają myśli. Efekty pracy testują pod kątem swobody ruchu, dopasowania do ciała oraz wszechstronności. Tymi trzema filarami kierowały się podczas przygotowań kolekcji na wiosnę-lato 2022.
Wiosna-lato 2022: Kształt wody
Modeli jest dziewięć (nie licząc kombinacji, które powstają dzięki miksowaniu góry i dołu kostiumów dwuczęściowych): od zabudowanych surfsuitów z długim rękawem przez stroje jednoczęściowe z krzyżowo ułożonymi ramiączkami (przeznaczone do pływania kraulem) po klasyczne bikini na bazie trójkąta. Do opalania, pływania, relaksu, narzucenia pod piankę lub sukienkę. – Słowem – od active do soft – mówi Karolina. – Nie ma tu poziomu zaawansowania, chodzi o dostosowanie do twoich potrzeb. Możesz podejść warstwowo, możesz mieszać, przeplatać, w zależności od tego, jak chcesz spędzić czas nad lub w wodzie. Sylwetkom nadano kolory szałwii, khaki, granatu, czerni, mahoniowego brązu i wiśniowej czerwieni. Użyte materiały to deadstocki i ekonyl o zwiększonej ochronie UV. – Wprowadziłyśmy też nową tkaninę – ręcznikową, która nie tylko tworzy drugą skórę, lecz także otula.
Sesję zdjęciową do kampanii Karolina i Marta zrealizowały na skalistym Lazurowym Wybrzeżu. – Chciałyśmy znaleźć miejsce, gdzie jest i basen, i morze. Gdzie jest ta codzienność, którą znam ze Szwecji. Na plażę pojechałyśmy rano, żeby nie było ludzi. Ale po pewnym czasie, gdy zaczęło robić się nieco cieplej, zaczęli się schodzić. Postanowiłyśmy iść za ciosem. Plażowicze stali się elementem zdjęć, ich tłem. Spełniłyśmy cel – zależało nam, by pokazać pływanie, wodę i kostiumy nie ze strony idyllicznej plaży i wymarzonego urlopu, a osadzone w naturalnym środowisku, codziennym użytkowaniu. Udało im się połączyć te dwa aspekty, bo chociaż za oknem częściej szarawo niż słonecznie, patrząc na ich projekty, z uśmiechem wypatrujemy wakacji.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.