Dyrektor kreatywny Loewe Jonathan Anderson uwielbia pogrywać ze swoimi odbiorcami, bawi się przy tym świetnie, a my razem z nim. W kolekcji na jesień-zimę 2023 nadrukowuje rozmyte płaszcze i sukienki na sukienkach, pokrywa całe topy, spódnice i spodnie piórami, a jedną z modelek owija pięknym jedwabiem jak ciepłym kocem. To kolejna odsłona snu na jawie Loewe.
Prostota w nowej kolekcji Loewe ma swoją własną kategorię – jest wielowymiarowa. Na wybiegu pojawiło się 11 sylwetek sukienek o najbardziej basicowym z możliwych fasonów, które stały się swojego rodzaju rzutnikiem treści, i to z premedytacją pogorszoną ostrością. Nikt z nas nie widzi takich samych sukienek, gdyż każda przedstawia co innego – sukienkę w kwiatki, plisowaną w kropki albo futrzany płaszcz – co świetnie pokazuje kreatywność Andersona. Kiedy jednak przejdziemy do tych prawdziwych płaszczy czy sukienek, te z kolei oddają konstrukcyjny kunszt projektanta.
Długie, oversize’owe płaszcze to konstrukcje, w których Anderson jest niezawodny. W kolekcji na jesień-zimę 2023 skórzane modele okroił do ponadczasowego minimum, przekładając wodze fantazji w inne miejsca. Wełniane modele nie przybierają aż takiego rozmachu, jak w kolekcji męskiej, ale nadal trzymają się lekko przeskalowanych form. Pojawia się także kilka nonszalanckich fasonów przedłużonych koszul, które stają się sukienkami. Uwagę przyciągają wieczorowe kreacje – luźno udrapowane lejące się jedwabie z detalem w postaci złotej kuli na dekolcie. Świetnie wypadają też modele z głęboko wyciętym dekoltem, do którym modelki noszą ogromne woale, zakładając przy tym ręce jak znudzone przydługą imprezą bywalczynie. Są tu również welurowe sukienki tuby, które doskonale wpisują się w minimalistyczną wizję elegancji marki.
Co ciekawe, lateks w tym sezonie przybiera w Loewe uroczy charakter cukierkowej sukienki oraz spódniczki z topem. Nie sposób pominąć opierzonych kompletów, którymi Anderson kolejny raz puszcza oko.
Wśród dodatków wyróżniają się shoppery z przeszyciami przypominającymi poskładaną kartkę origami. Nowością jest też Squeeze bag – torebka w różnych rozmiarach, która za sprawą materiałów marszczonych przy jej górze, daje ciekawy efekt „ściśnięcia”. Pojawiło się także kilka wersji modelu Paseo. Jednak więcej emocji niż torebki wzbudziły buty – gumowe chodaki kilka wersji sztybletów, idealnie dopasowane, połyskujące kozaki na szpilce, welurowe czółenka ozdobione pokaźną kokardą, kozaki z mocno oversize’ową cholewką czy loafersy na kaczuszce.
Tym razem Jonathan Anderson nie zaserwował wiralowego projektu na miarę topu z anturium, w którym zresztą pojawiła się na pokazie Emily Ratajkowski, ale też nigdy nie zabiegał uparcie o atencję w social mediach. Ta przychodzi naturalnie. Chociaż może to tylko iluzja.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.