W kolekcji na wiosnę-lato 2024 młody polski projektant Krystian Szymczak sięga do mitologii greckiej i jak król Cypru Pigmalion rzeźbi idealny świat.
U Krystiana Szymczaka doba zawsze zdaje się trwać nieco dłużej. Gdy zdzwanialiśmy się pod koniec zeszłego tygodnia, był w przededniu rozpoczęcia przymiarek do nowego sezonu teatralnego – na co dzień pracuje bowiem jako kostiumograf i scenograf. – Przede mną trzy premiery do przygotowania. Naraz – mówi. Wakacje spędził z igłą i nitką. – Zacząłem już powoli kształtować kolejną kolekcję. W przypływie weny kupiłem materiały, usiadłem i uznałem, że muszę zacząć szyć. Tu i teraz – opowiada i dodaje z rozbawieniem: – Z kolei wczoraj skończyłem upragniony kurs DJ-ski.
Muzyka klubowa gra mu w duszy od dłuższego czasu. – Rozluźnia mnie i uwalnia. Cały stres wyładowuję, tańcząc. Na 30. urodziny postanowiłem więc sprawić sobie prezent, bo marzenia trzeba spełniać, a nie tylko o nich opowiadać, i zapisałem się na lekcje – opowiada projektant. Za nim pierwszy set. – Co to była za energia. Mieszanka euforii i nieporównywalnego do niczego szczęścia. Coś takiego poczułem wcześniej raz – na pokazie – wspomina. Bo kolekcja, której kampanię prezentujemy, debiutowała w czerwcu, na wybiegu.
Do prezentacji muzykę wyselekcjonował sam. Była elektroniczna, nieoczywista, gdzieś z pogranicza techno. Wybijały się dźwięki przypominające kucie w metalu, szlifowanie, stukanie o kamień. W końcu motywem przewodnim linii jest Pigmalion.
Posąg kobiety z kości słoniowej
Temat zrodził się w rozmowach z fotografką Aleksandrą Bucą, z którą Krystian robił kampanię. – Kontaktowaliśmy się pod koniec marca. Mówiłem Oli, że szykuję dużo jasnych, rzeźbiarskich sylwetek – opowiada Szymczak. To ona pokierowała go w kierunku starożytnej Grecji. Mit o Pigmalionie i Galatei nasunął się już sam. – Uświadomiłem sobie, że przecież jestem rzemieślnikiem, który wciąż rzeźbi tę swoją Galateę, cały czas szuka ideału. Co kolekcja, jest nowa rzeźba, nowa wizja – wyjaśnia. A jaka przyświeca tej na wiosnę-lato? Na pewno zmienia się sylwetka. Jest bardziej dopasowana, bliższa ciału. – Chciałem uszyć kolekcję, która nie jest dedykowana wyłącznie pod sesje, zmierzyć się z czymś co byłoby bardziej użytkowe, mogłoby funkcjonować w przestrzeni miejskiej – tłumaczy projektant.
Silny nacisk stawia też na struktury tkanin. Są siatki, szyfony i, oczywiście, organza. Ale w tym przypadku potraktowana nieco inaczej niż dotychczas – marszczona, sprężynująca. Pojawiło się też dużo technicznych taśm. Z nich skonstruowano choćby kamizelę – projekt-eksperyment, który powstał, gdy Krystian próbował się z modą męską. – Poddałem się bardzo szybko, to nie moja bajka – mówi z uśmiechem. Motyw linii, fal przewija się jeszcze w sukni o dekolcie halter wykonanej z niby nieokrzesanego marmuru – Szymczak osiągnął ten efekt, łącząc ze sobą cieniusieńkie pasma materiału. Są komplet spódnicy i bluzki ze strukturalnej organzy, top z obszytym kontrastową nicią efektownym żabotem czy siateczkowa, jak gdyby pokryta pompejańską lawą suknia tuba i tlący się z niej żar – etola z tafty w płomiennej czerwieni. Fabularny wymiar mitu urzeczywistnia się bowiem w kolorach, formach „Pigmaliona”. – Oszczędne, monochromatyczne sylwetki stopniowo nabierają dynamiki i barw, by przerodzić się w tętniące namiętnością – tłumaczy Krystian.
Miłość, pragnienie, potęga twórcza
Jeśli w tej, opowiedzianej przez pryzmat ubrań, historii znajdujecie niedopowiedzenia, to tylko dlatego, że kilka projektów, które znalazły się na pokazie, nie pojawiają się w sesji. W tym ten finałowy, szyty na oczach widzów – Krystian podszedł do modelki, która całą prezentację stała na wybiegu odziana w pelerynę, i zaczął rozcinać tkaninę. Najpierw wyłoniła się jedna ręka, potem druga. Odsłonił ciało modelki, odkrył twarz. Galatea ożyła.
Fotografia: Alec Buca
Modelka: Izabela Strzelczyk
MA Specto Models
Makijaż: Ewelina Klećkowska
Fryzury: Izabela Świrkowska
Stylizacje: Iga Trydulska
Specjalne podziękowania dla marek biżuterii: Raw Flow Jewelry i Be the One
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.