Trombity, niedźwiedzie, nawiązania do grafik Zofii Stryjeńskiej. Zofię Chylak ciągnie w góry. Nowa kampania jej autorskiej marki powstała na tatrzańskiej Rusinowej Polanie.
Na biurku w pracowni Zofii Chylak piętrzy się stos książek. Projektantka przywiozła je z Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Obok opracowań sztuki ludowej, leży albumik ze zdjęciami z misiem – maskotką miasta, z którą turyści fotografują się niezmiennie od lat 20. XX wieku, i na Podhalu, i w Sopocie. Od chętnych zebrała je Oficyna Wydawnicza. Wciąż można się zgłaszać. – Stwierdziliśmy, że to fenomen, do którego warto nawiązać w nowej kampanii – tłumaczy projektantka.
W kolekcji na sezon jesień-zima 2023 znalazły się bestsellery Chylak w nowych odsłonach
O tyle wdzięczny, że spina fascynację Zosi kulturą Podhala i morskie motywy niezmiennie obecne w kolekcji. Misternej konstrukcji muszelka na krótkich rączkach zyskuje kolejne wcielenie. Jest mniejsza, ma cienki pasek do noszenia na ramieniu i tkaninowe wnętrze ściągane praktycznym rzemykiem. Na nowych formach pojawia się też znajomy, podwójny złoty kamień, który pełni dwojaką rolę biżuterii i zapięcia. W tym sezonie zdobi klapy prostopadłościennych torebeczek i pękatych półksiężyców w różnych wariantach wykończenia. – Jesienią chętnie uciekam w brązy. Orzechowe tony tak mnie zachwyciły, że nie mogłam się zdecydować na jeden – opowiada Chylak. Stąd w kolekcji laskowy krokodyl, ciemna czekolada na wysoki połysk i struś w kolorze kawy z mlekiem.
Kilka modeli to lekko zmienione formy z przeszłości. Miękki worek (najbardziej niezobowiązująca propozycja na tę zimę) to lekko zaoblony klasyk sprzed lat, wielkie shoppery premierę miały w jednej z pierwszych kolekcji. – Postanowiłam wprowadzić je ponownie, ale w zupełnie innych skórach – mówi Zofia. W przypadku geometrycznych modeli to właśnie materiał wpływa na końcowy efekt. Nowy kształt ma także torebka vintage. Jest bardziej pojemna i nieco wydłużona, a jej miękką formę wieńczy mosiężna ramka z zapięciem. – Poszukiwanie form w historii sztuki, związane z moim wykształceniem, niezmiennie prowadzi mnie przez kolejne kolekcje – mówi Chylak i dla porządku dodaje, że kształty retro lubi unowocześnić. W przyszłym roku marka Chylak kończy 10 lat. – Zgromadziłam dość pokaźne archiwum i mogę cytować sama siebie. Odświeżać modele trochę zapomniane, wprowadzać do sprzedaży takie, które nigdy nie weszły do kolekcji. Bardzo mnie to ekscytuje – mówi.
Kampania kolekcji inspirowana podhalańską tradycją
Właśnie tendencja do romantyzowania przeszłości, upodobanie autentyczności i świadomość korzeni zaprowadziły ją na Podhale. – Kocham góry, ciągnie mnie do nich niezmiennie. Moja babcia wychowała się w rejonie Karpat Wschodnich. Ciągle wspominam jej opowieści o hucułach, wodospadach, dzikiej naturze – mówi. W Zakopanem znalazła to, czego brakuje jej w innych częściach Polski. – Ujmuje mnie to, jak kultywuje się tam tradycje, fakt, że nie są one reliktem, tylko czymś żywym. Zachwycają mnie stroje górali, ręcznie haftowane i pełne symboli, ich duma z własnej kultury – komentuje.
Pomysł na tegoroczną kampanię też był w tej tradycji zakorzeniony. – Postanowiliśmy stworzyć namiastkę święta redyk, kiedy hucznie celebruje się zejście górali z hal – opowiada. Planem stała się Rusinowa Polana, w kampanii wystąpili miejscowy baca, muzycy grający na trombitach i wspomniany już niedźwiedź. – Zdjęcia robiłyśmy w szczycie sezonu, część turystów musiała myśleć, że jest tam tak codziennie – śmieje się. Chiara Janczarek współodpowiedzialna za art direction sesji, ubrała modelkę ubrała w miks tradycyjnych strojów góralskich oraz współczesnych ukraińskich projektów.
Druga kolekcja butów marki Chylak
Pod koniec września do sprzedaży trafi także druga kolekcja butów, z którymi Chylak zadebiutowała w kwietniu. W sesji zdjęciowej pojawiają się dostępne już baleriny, mokasyny i sztyblety, które na planie nabrały nowego wymiaru. – Gdy zobaczyłam je w tych stylizacjach, nagle mnie olśniło, że założone na białą skarpetkę, do złudzenia przypominają kierpce. Niektóre wyglądały jak wyjęte z grafik Stryjeńskiej – mówi Chylak, zaskoczona, że wbrew jej intencjom, by stworzyć coś maksymalnie klasycznego, do form przeniknęły jej ludowe fascynacje. To odkrycie dodało jej pewności siebie. – Zrozumiałam, że nie muszę silić się na to, by stworzyć coś praktycznego, komercyjnego. Prowadzi mnie instynkt. Najlepiej sprzedającymi się modelami z pierwszej serii były te najbardziej szalone i jednocześnie moje ulubione – z wysokim wiązaniem i kokardą – wymienia.
Minikolekcja torebek z włoskiego kaszmiru z recyklingu
Na listopad projektantka przygotowała jeszcze jedną niespodziankę – kapsułową minikolekcję trzech modeli torebek z włoskiego kaszmiru z recyklingu. Wciąż trwają ostatnie poprawki konstrukcyjne, ale zapowiedź już widać na zdjęciach. Ekipa nie mogła się powstrzymać, by modeli z beżowo-szarego baranka boucle nie uchwycić w towarzystwie owiec.
Zdjęcia: Stanisław Boniecki
Asystent fotografa: Kuba Krul
Modelka: Becca Horn/Le Management
Dyrekcja artystyczna i stylizacja: Chiara Janczarek
Casting i asystentka stylistki: Wiktoria Szczepanowska
Włosy: Adrian Własiuk/VDA
Makijaż: Wilson
Retusz: Paul Drozdowski
Produkcja: Łukasz Nowak/Forward Productions
Produkcja lokalna: Jan Wierzejski
Fixer: Szymon Marchewka
Muzycy Jan Jakubiec, Andrzej Gut-Mostowy, Jan Michałczak, Paweł Majerczyk
Baca Józef Gał
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.