W projektach Miucci Prady i Rafa Simonsa przeciwieństwa się przyciągają, a nawet więcej, lgną do siebie. Grube miesza się tu z cienkim, ciężkie z lekkim, męskie z damskim, a eleganckie z casualowym. Żonglowanie kontrastami to jeden z charakterystycznych motywów kolekcji Miucci Prady. W duecie z Rafem Simonsem projektantka po raz kolejny inspiracji szuka we własnych archiwach. – Kolekcja jest odbiciem najbardziej rewolucyjnych momentów w historii marki – mówili po pokazie.
Choć na moodboardzie najnowszej kolekcji Prady na pewno dominowały zdjęcia archiwalnych odsłon marki (spostrzegawczy fani wyłapią szczególnie akcenty z lat 90.), zarówno ona, jak i Raf Simons, z którym od dwóch lat pracuje w duecie, dalecy są od dosłownego odtwarzania motywów z przeszłości. Nie tego oczekuje dziś od nich klientka.
Zamiast tego stawiają na dyskretne nawiązania – detale, konstrukcje albo całe projekty, które wzmagają poczucie nostalgii. Raf i Miuccia je „językiem Prady”.
Kolekcję obudowano wokół białego topu na ramiączkach z umieszczonym centralnie trójkątnym logo (wystarczy, by skusić milenialsów). W większości sylwetek towarzyszyły mu bieliźniane spódnice – czasami jedwabne, kiedy indziej koronkowe i przezroczyste, okraszane grubym panelem czarnej skóry.
Prada i Simons dopilnowali, by nawet najbardziej klasyczne sylwetki nie były przewidywalne. Jeśli zaproponowali bezbłędnie skrojoną sukienkę stylizowaną na płaszcz, wyposażyli ją w luźno opadający na szyję łańcuch. Oversize’owe bomberki o sięgającym połowy uda fasonie ozdobili misternymi aplikacjami z plastikowych kwiatów. W rękawy wełnianych marynarek i płaszczy wszyli wstawki z kolorowego sztucznego futra. Subtelnie nawiązali też do zaprezentowanej w styczniu tego roku kolekcji męskiej. Déjà vu można było poczuć szczególnie na widok ciężkich trenczy o mocno spiętej talii i poszerzonej linii ramion. W jednym z nich w pierwszym rzędzie pokazu zasiadła Kim Kardashian. Choć celebrytka dzierży dumny tytuł muzy Balenciagi, nie przeszkadza jej to romansować z innymi domami mody. Szczególnie, gdy dają jej możliwość przetestowania nieco odmiennej estetyki. A któż nie chciałby chodzić w Pradzie od stóp do głów? To zaszczyt, przywilej i przyjemność.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.