W latach 1975-2001 Yves Saint Laurent prezentował kolekcje haute couture we wnętrzach hotelu InterContinental w Paryżu. Na potrzeby pokazu na jesień-zimę 2023 obecny dyrektor kreatywny marki Anthony Vaccarello odtworzył ich scenografię – wybrał pokryty luksusową wykładziną wybieg, a nad jego centralną częścią kazał zawiesił okazały żyrandol. To nie dekoracje robiły jednak największe wrażenie, a projekty Belga – hołdujące klasycznej elegancji, przywracające wiarę w ponadczasowe piękno, rozwijające ideę nowoczesnego power dressingu. Jeśli pokaz jego męskiej kolekcji w styczniu był sukcesem, ten śmiało można nazwać triumfem.
W ramach zapowiedzi pokazu na jesień-zimę 2023 Saint Laurent publikowało w ostatnich dniach krótkie archiwalne klipy, w których o kolekcjach haute couture Yves’a wypowiadała się jego muza i przyjaciółka Catherine Deneuve. Styl aktorki z początku lat 90., w których charakterystyczny dla poprzedniej dekady power dressing mieszał się już z nieco bardziej stonowaną i skręcającą w stronę dyskretnego minimalizmu estetyką, był jedną z inspiracji dyrektora kreatywnego marki Anthony’ego Vaccarello na ten sezon. Najwięcej i najchętniej mówił jednak za kulisami o pojęciu elegancji – o tym, jak na przestrzeni lat została zepchnięta na dalszy plan albo zmieniła znaczenie, o tym, jak bardzo chciał przywrócić ją w kształcie, w którym kojarzy się z kompletowaniem dopracowanych, świadomych i wyrafinowanych stylizacji.
Pielęgnując dziedzictwo założyciela domu mody, Vaccarello także skupił się na idei – na swego rodzaju duchu, którego zapewne po dziś dzień wyraźnie czuć w atelier marki. Jak zdradził, od dwóch lat nie zaglądał w archiwa Saint Laurent. Do pisania kolejnych rozdziałów jego bogatej historii woli podchodzić intuicyjnie, dzięki temu subtelne nawiązania potrafi komponować z zakorzenioną w nowoczesności wizją, u jednych wywołując nostalgię, u drugich – ekscytację tym, czego na wybiegach mogli jeszcze nie widzieć.
Obie te emocje wyraźnie były obecne wśród gości pokazu. Głośno wzdychali w rozmarzeniu, podskakiwali na luksusowych fotelach, gdy na wybiegu ukazywała się kolejna marynarka z ekstremalnie poszerzonymi ramionami. Całą plejadę tych fasonów Vaccarello zestawił z ołówkowymi spódnicami midi, w których można było dopatrzyć się nawiązań do klasycznych tailleur jupes Yves’a. Podobnie jak legendarny projektant, Vaccarello także odszył je z tkanin wykorzystywanych do produkcji męskich garniturów.
Pilnując, by linie męska i damska nie były osobnymi bytami, a miały ze sobą coraz więcej wspólnego, niektóre z sylwetek złagodził szyfonowymi bluzkami z przepastnymi trenami i kapturami, które podobnie jak w kolekcji dla mężczyzn, stanowiły detal topów i kombinezonów z dresowego dżerseju. Po raz kolejny po mistrzowsku skroił okrycia wierzchnie – obszerne kurtki ze skóry i o skróconym fasonie, które raz występowały solo, a kiedy indziej z zaczepionym na złoty pierścień szalem z wełny. Vaccarello triumfalnie utwierdził swoich fanów w przekonaniu, że jak nikt rozumie zależności między ekstrawagancją a dyskrecją. Jest pewny swojej wizji, ale nie boi się sięgać po nowe.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.