Nowy projekt dyrektora kreatywnego Balenciagi, Demny, po raz kolejny stawia pytania o granice mody. Po celowo zniszczonych trampkach i torbach w kształcie worków na śmieci przyszła pora na kolczyki, które nawet nie udają sznurówek – po prostu nimi są.
W maju 2022 roku kontrowersje wzbudziły trampki z zaprojektowanymi śladami zniszczenia od Balenciagi, które kosztowały 1450 dol. Redaktor francuskiego „GQ” Pierre M’Pelé mówił wtedy: – Przesłanie jest jasne: kup i zachowaj na zawsze. Demna sprawi, że ludzie, którzy mogą sobie pozwolić na luksusowe rzeczy, zapłacą 1450 dolarów za trampki, wyglądające na noszone. Całkowicie wywraca w ten sposób do góry nogami istotę luksusu. (...) Po raz kolejny nabija się z ludzi, którzy rzeczywiście wydają minimalną pensję na rzeczy, które, po pierwsze mogą zostać uznane za jednorazowe, a po drugie są pozornie bezwartościowe.
Wraz z nadejściem nowego sezonu Gruzin u sterów Balenciagi kontynuuje realizowanie tej osobliwej wizji luksusu. Po oversize’owych torbach wyglądających jak worki na śmieci przyszła pora na nieco mniejsze akcesorium – kolczyki wykonane z najzwyklejszych i pokrytych logotypem marki sznurówek. Mniej zwykła jest jednak ich cena – za parę trzeba zapłacić prawie 200 funtów.
Kolczyki ze sznurówek będą na pewno kontrowersyjnym projektem, ale umocnią też status Demny jako największego indywidualisty świata mody. Mimo dyskusyjnej ceny znajdą też odpowiednią grupę docelową – w teamie Balenciagi chcą być dziś przecież wszyscy miłośnicy oryginalnych, wyrazistych i zaskakujących rozwiązań.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.