Film Sary Carstens ma 1,6 mln wyświetleń na TikToku. Co w tym zaskakującego? Promuje sińce pod oczami. Czy to najgorętszy trend sezonu? Jako codzienna użytkowniczka rollerów, płatków pod oczy i korektora postanowiłam sprawdzić.
Od kilku sezonów temat samoakceptacji, lubienia siebie i #nomakeup jest szeroko promowany w mediach społecznościowych. W dobie zamknięcia i spędzania większości czasu w domu jesteśmy za tym, żeby polubić siebie sauté. Natomiast akceptacja swoich tzw. niedoskonałości to jedno, a podkreślanie lub stwarzanie pozorów ich istnienia, kiedy w rzeczywistości ich nie ma – to nowość. Przykład: przez kilka poprzednich sezonów królowały dorysowane lub podkreślone piegi, a dziś – sińce i worki pod oczami. I z tego, co już widać, niektóre tiktokerki zaczynają podkreślać także krosty i stany zapalne. Czy to przełom w myśleniu o urodzie?
W siną dal
Jak opowiada Sara Carstens, której film wywołał burzę w internecie, sine podkówki były od zawsze jej ogromnym kompleksem, z którym walczyła i który mniej lub bardziej umiejętnie tuszowała. Postanowiła więc odwrócić sytuację i zamiast położenia kolejnego kamuflażu pod okiem sięgnęła po brązowo-różową szminkę. Podkreśliła nią linię pod dolną powieką, na której naturalnie występują sińce. Nadmiar pomadki wklepała opuszką palca w skórę. Efekt? Wyraziste sine podkówki, które są pewnego rodzaju szokiem, bo zupełnie odwracają to, co znamy na co dzień i co wychodzi spod pędzli makijażystów. Reszta makijażu Sary jest perfekcyjna, ale zasinieniom pod okiem – również niczego nie brakuje. Za Sarą Carstens poszły tłumy tiktokerów z różnych części świata. A co jeśli trend z mediów społecznościowych rozszerzy się i pojawi na ulicach? Będzie ciekawiej. Oko podkreślone od strony dolnej powieki czerwieniami i fioletami wygląda na nieco zmęczone, tajemnicze. A twarz na dużo starszą.
Z drugiej strony, Kurt Cobain, Courtney Love, Sex Pistols, The Rolling Stones, The Cure i cała punkowo- rock’n’rollowa świta muzycznych gwiazd słynęła z takiego looku. Podkrążone oczy co prawda nie były w ich wypadku domalowane, ale ciężko wypracowane stylem życia, narkotykami, koncertami i podkreślane czarną kredką. Natomiast dziś, przy powracających trendach na lata 70. i 90., można je przetestować na własnej skórze. Choćby w nadchodzący halloweenowy weekend. Jak wykonać makijaż podkreślający sine podkówki? Wystarczy sięgnąć po czerwoną pomadkę lub kredkę i podkreślić nią dolną powiekę 2–3 mm od dolnej nasady rzęs oraz w tzw. dolinie łez, gdzie zaznaczy się makijażem oczodół. Następnie rozetrzeć nadmiar produktu opuszką palca. Opcjonalnie do wyczarowania sińców sprawdzą się brązowa lub brązowo-różowa szminka czy fioletowe cienie do powiek. Koniecznie roztarte na wzór naturalnych sinych podkówek. Stylizacja nie należy do skomplikowanych w wykonaniu. Ale efekt robi wrażenie. Może dlatego, że jest tak odmienny od tego, co widzi się na co dzień?
Winna mikrocyrkulacja
Skąd się biorą tzw. worki (obrzęki) pod oczami lub fioletowosine podkówki (cienie)? Z zaburzonej cyrkulacji krwi i limfy. A na taki stan mają wpływ m.in. brak odpowiedniej ilości snu, niewłaściwa dieta, niezdrowy styl życia, problemy zdrowotne, przewlekłe choroby, przyjmowanie niektórych leków, używek oraz geny, czyli budowa oczodołu. Na niektóre z czynników mamy wpływ, a nad innymi, jak genetyka – nie jesteśmy w stanie zapanować. Natomiast sińce lub worki pod oczami kojarzą się ze smutkiem i płaczem (tzw. dolina łez to właśnie zaostrzone, zapadnięte okolice oczodołów), zmęczeniem, wiekiem czy nawet złym stanem zdrowia. Nic więc dziwnego, że staramy się je ukryć, zmniejszyć, zatuszować. A sposobów jest naprawdę wiele: kosmetycznych, gabinetowych, na makijażowych kończąc.
Czy od teraz mają nam się dla odmiany podobać podkówki pod oczami? Niekoniecznie. Czy będziemy krytykować tendencję z TikToka, która możliwe, że wielu osobom z sińcami oszczędzi popadania w kompleksy? Nie. Niektórzy z nas mają je w prezencie od matki natury, więc mogą wreszcie przestać się nimi stresować. Ale pomimo trendów większość z nas nie chce sobie dodawać zmęczenia na twarzy. Także dlatego, że to, co widzimy w lustrze, działa jak sprzężenie zwrotne na podświadomość. Patrząc na „zmęczoną” twarz, czujemy zmęczenie. Co robić, jeśli mimo wszystko chce się być w kontrze do trendu na sińce z TikToka?
Świeże spojrzenie
Oczy najszybciej zdradzają niewyspanie i przepracowanie, podobnie jak skóra wokół nich. Powód? W okolicy oka jest najcieńsza – ma ok. 0,5 mm grubości i niemalże pozbawiona jest tkanki podskórnej. Jak poprawić mikrocyrkulację? Masażem, termoterapią (chłodzące końcówki, kamienne i metalowe rollery) oraz substancjami obkurczającymi naczynia krwionośne i zmniejszającymi obrzęki (jak np. ruszczyk, kasztanowiec, kofeina, arnika, świetlik). Coraz więcej kosmetyków pod oczy zakończonych jest metalowym rollerem czy chłodzącą końcówką do masażu.
Masaż i składniki poprawiające cyrkulację naprawdę działają, co widać o poranku. Krem, płatki, okulary chodzące lub rollery warto trzymać w lodówce, a efekt ich działania będzie podwójnie skuteczny. Jak wykonać masaż usuwający zmęczenie spod oczu? Zaczynając od dolnej powieki i zewnętrznego kącika oka, przyciskając punkty techniką akupresury opuszkami palców wskazujących: w zewnętrznych kącikach, na samym środku oka na powiekach dolnych, następnie w wewnętrznych kącikach i na samym środku łuków brwiowych. Przy obrzękach (workach) warto też wykonać masaż posuwistymi ruchami po nałożeniu kremu pod oczy, w tym samym kierunku – od zewnątrz do wewnątrz. Na koniec oklepać całą okolicę, co działa dotleniająco. Takie zabiegi wykonywane regularnie naprawdę poprawiają wygląd.
– Zasinienia to niedotleniona krew, która prześwituje przez niezwykle cienką skórę pod oczami. I jest to nie tylko problem estetyczny. Niedotleniona skóra regeneruje się wolniej, a włókna kolagenu i elastyny są w dużo gorszej kondycji, przez co skóra szybciej się w tym miejscu marszczy i starzeje. Walcząc z sińcami, poprawimy nie tylko kolor, ale przede wszystkim pracę komórek w skórze, np. fibroblastów odpowiadających za kolagen i elastynę. Usprawnione mikrokrążenie to doskonały zabieg anti-aging. W gabinecie na sińce bardzo dobre efekty przynosi karboksyterapia. Polega ona na ostrzyknięciu skóry pod oczami oraz górnej powieki (opcjonalnie) medycznym dwutlenkiem węgla. Zabieg jest bezbolesny i trwa dosłownie 5 min. Po serii karboksyterapii zasinienia są wyraźnie jaśniejsze, a skóra gładsza. Usprawnione mikrokrążenie zmniejsza tendencję do obrzęków i pobudza skórę do regeneracji – mówi Wiola Kaniewska, kosmetolog z Kliniki Elite Centrum Laseroterapii.
Rewelacyjne efekty dają także zabiegi medycyny estetycznej. – To oczy odpowiedzialne są za to, że wyglądamy na niewyspanych, smutnych, zmęczonych, bez energii, a czasem nawet na osoby chore. Do problemu usuwania sińców należy podejść wieloaspektowo i aby zrewitalizować skutecznie okolicę oka, należy wykonać serię zabiegów zagęszczających za pomocą lasera frakcyjnego CO2 czy mezoterapii głęboko nawilżających preparatami dobranymi do tej okolicy – radzi dr Franciszek Strzałkowski, założyciel warszawskiej Kliniki Strzałkowski.
Kamuflaż i makijaż
Co robić przy bardzo uporczywym problemie związanym z sińcami? Nieoceniona jest rola korektorów. Spośród tych lekkich jak mgiełka, za to z mocą pigmentów odbijających światło godny uwagi jest światowy bestseller Touche Eclat Yves Saint Laurent. Egzamin celująco zdaje też korektor Perfect Match Concealer L’Oreal Paris o formule rozpraszającej światło i Stylo Lumiere Sisley – niemal niewidoczny na skórze, za to skutecznie odbijający światło.
Natomiast przy bardzo widocznych sińcach czasami niezbędne jest mocniejsze krycie. W tej materii najlepiej sprawdzają się gęste, kryjące korektory, które już przy pierwszej warstwie niwelują widoczność zasinień. Genialny w tej dziedzinie jest Shape Tape Tarte, który sprawdza się nawet przy krwiakach i siniakach. Tuszuje je perfekcyjnie. Zasinienia doskonale maskuje też korektor Forever Skin Correct Dior, dostępny w aż 22 kolorach, i NARS Soft Matte Complete Concealer, o którym makijażyści mówią, że to photoshop w słoiczku. Wzbogacony witaminami A, E i C oraz peptydem, nie pozostawia suchej, ściągniętej skóry pod oczami.
Łącząc pielęgnację z masażem, wspomagając się korektorem lub dodatkowo serią zabiegów w gabinecie, można osiągnąć efekt wypoczętej twarzy. A w dobie nieustannej gonitwy i przepracowania jednak wolimy go od sińców.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.
Wczytaj więcej