Kosmezoterapia – nowy trend w domowej pielęgnacji

Na czym polega kosmezoterapia, pielęgnacja zainspirowana jednym z najbardziej sprawdzonych zabiegów medycyny estetycznej, i jakie składniki aktywne powinny się w niej znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdują się w nowej linii Sesderma Mesoses, w której na wzór mezoterapii zastosowano koktajl 15 aminokwasów, kwasy i szeroki pakiet antyoksydantów.

Mezoterapia to jeden z najpopularniejszych i najchętniej wybieranych zabiegów z gabinetowych menu. Swoją popularność zawdzięcza przede wszystkim wszechstronności –nadaje się do każdego rodzaju skóry. Więcej, odpowiada na uniwersalną potrzebę istniejącą poza podziałami na typy cery – dogłębnego nawilżenia. Podanie kwasu hialuronowego oraz koktajlu odpowiednich składników dodatkowo ujędrnia, napina, odświeża, likwiduje efekt zmęczenia, widoczny chociażby w cieniach pod oczami czy szarym kolorycie cery, dodaje młodzieńczego blasku i stymuluje skórę do dalszych procesów naprawczych. Na tę długą listę zalet z podziwem, ale i zazdrością patrzyli twórcy profesjonalnych kosmetyków. Ich celem stało się stworzenie takich produktów, które pozwoliłyby kobietom we własnych łazienkach uzyskać podobne efekty do tych gabinetowych. Brzmi obiecująco? Tak narodził się trend na kosmezoterapię.

Pipeta zamiast igły

Kosmezoterapia to nic innego jak mezoterapia w kosmetyku. To idealne rozwiązanie dla osób, które czują, że ich ulubione produkty dotychczas używane do pielęgnacji twarzy nie dają już oczekiwanych rezultatów, natomiast na mezoterapię jest jeszcze za wcześnie lub nie chcą się na nią decydować z innych, różnych powodów. By powtórzyć gabinetowy efekt, nie mając do dyspozycji igły, która pozwala na wprowadzenie koktajlu odżywczych składników w głąb skóry, konieczne było sięgnięcie do nanotechnologii i połączenie jej z wiedzą lekarzy medycyny estetycznej. Tak powstała linia Mesoses hiszpańskiej dermokosmetycznej marki Sesderma. Założona w 1989 roku przez wybitnego dermatologa dr. Gabriela Serrano, od ponad trzech dekad pracuje nad nanocząsteczkami w kosmetykach, które pozwalają aktywnym składnikom docierać do najgłębszych warstw skóry.

Przepis na kosmezoterapię: (amino)kwasy

By jak najlepiej odwzorować gabinetową mezoterapię, w linii Mesoses zastosowano dokładnie ten sam schemat podawanych w głąb skóry substancji. W roli głównej występuje hydrolizowany kwas hialuronowy, który ma wysoką zdolność zatrzymywania wody w skórze, stymuluje ją również do produkcji nowego kolagenu. Do tego obowiązkowy koktajl, który w tym wypadku składa się z aż 15 aminokwasów, m.in. leucyny, argininy, kwasu asparaginowego, glicyny, alaniny oraz seryny (ich zadaniem jest poprawa elastyczności i nawilżenia skóry oraz dostarczenie energii komórkom). Kropką nad „i” są jeszcze regulująca wydzielanie sebum L-karnityna oraz kwas glikolowy o właściwościach złuszczających, nawilżających i depigmentujących.

Cisi sprzymierzeńcy: przeciwutleniacze

Nie ma co ukrywać, poza nawilżeniem, rewitalizacją i odżywieniem skóry mezoterpia zdobyła popularność dzięki odmładzającym efektom – niemalże natychmiastowym wypełnieniu zmarszczek oraz przywróceniem młodzieńczego „glow”. By powielić efekty przeciwstarzeniowe, kosmetyki z linii Mesoses zostały wyposażone w dwa rodzaje antyoksydantów, endo- i egzogennych, które zwalczają wolne rodniki. Do pierwszych należy dysmutaza ponadtlenkowa (SOD) – podstawowy enzym antyoksydacyjny, który ma pozytywny wpływ na opóźnianie starzenia się i łagodzenie uszkodzeń skóry. Wspiera ją też w niwelowaniu skutków nadmiernego wystawiania na promieniowanie słoneczne. Do tego glutation zredukowany, uznawany za najpotężniejszy znany przeciwutleniacz, który hamuje aktywność tyrozynazy odpowiadającej za powstawanie przebarwień oraz krzem organiczny, składnik wielu koktajli do mezoterapii, o działaniu przeciwutleniającym i ujędrniającym skórę (wspiera produkcję kolagenu i elastyny). W kosmetykach z linii Mesoses nie brakuje również przeciwutleniaczy naturalnego pochodzenia. To kwiat szarotki alpejskiej, bogaty w kwas leontopodowy, który powoduje redukcję kurzych łapek czy zwiększenie napięcia w okolicach szyi, wyciąg z nostrzyka żółtego, który działa drenująco, zapobiegając obrzękom, i trokserutyna, zwiększająca odporność ścian włosowatych. To długa, a dla niewtajemniczonych być może nawet trudna lista, którą zamykają już powszechnie kojarzone substancje: kofeina (poprawia mikrokrążenie), witaminy C i E (uniwersalny zestaw, który rozświetla i ujędrnia) oraz jedna z popularniejszych roślin – nagietek lekarski (koi, goi i odbudowuje).

Metoda czterech kroków: od rzadszego do gęstszego

W linii dermokosmetyków Sesdema Mesoses znalazły się cztery produkty – wszystkie oparte na nanotechnologii, które różnią się składem (by zapewnić komplementarne działanie), ale i konsystencją. Należy aplikować je, „zagęszczając ruchy”, tzn. od najlżejszej do najcięższej formuły, którą łatwo ocenić organoleptycznie. Pierwszym krokiem będzie więc lotna mgiełka, którą warto zwilżyć skórę przed nałożeniem kolejnych produktów, choć po użyciu lepiej nie zostawiać jej w szafce na resztę dnia. Spray zadziała jak świetny rewitalizujący booster, którym można spryskiwać skórę w ciągu dnia (bardzo przyjemna praktyka, która łatwo wchodzi w nawyk). Drugi krok to płynne serum o najbardziej skoncentrowanym składzie, na które po wchłonięciu należy nałożyć krem. Ostatni, dodatkowy lub zamienny z kremem krok to tzw. sleeping mask, czyli maska do twarzy, którą aplikuje się na całą noc, a jej pozostałość zmywa dopiero rano. O ile wszystkie poprzednie produkty przeznaczone są do codziennego stosowania, o tyle maska to bonus dla skóry, który można podarować jej nie częściej niż 2–3 razy w tygodniu.

W stosowaniu ważna jest regularność, efekty domowej mezoterapii będą widoczne po dłuższym czasie i sumiennym stosowaniu. Dzięki przyjemnym konsystencjom powinno udać się to bez większego wysiłku.

Linia Sesderma Mesoses dostępna jest w wybranych aptekach i drogeriach.