Kristen Stewart jest specjalistką od grunge’owych fryzur – uwielbia cięcie na jeża, włosy w stylu rockabilly, czy tlenione kosmyki. Zasiadając w pierwszym rzędzie na pokazie Chanel, powróciła do ulubionego looku – niepokornego mulleta.
Ambasadorka Chanel Kristen Stewart wystąpiła w filmie zapowiadającym kolekcję Virginie Viard, a potem zasiadła w pierwszym rzędzie na pokazie podczas tygodnia mody w Paryżu. Wybrała bluzę sportową w stylu retro, tweedową mini i okulary przeciwsłoneczne z czerwonymi oprawkami. Uwagę przykuwało przede wszystkim cięcie. W mullecie aktorka wyglądała jak… punkowe wcielenie Lady Di. Cechy charakterystyczne popularnego w tym roku stylu edgy to mikro grzywka oraz włosy pocieniowane wokół twarzy. Aby podkreślić nową fryzurę, gwiazda zaprezentowała się w delikatnym makijażu.
Kristen chętnie eksperymentuje z fryzurami. Jeszcze w czerwcu nosiła włosy średniej długości, promując „Spencer”, pokazywała się w falowanym blond bobie, a ze „Zmierzchu” pamiętamy jej długie, ciemne pukle. Nad jej wizerunkiem czuwa wieloletni przyjaciel, Adir Abergel, dyrektor kreatywny marki do pielęgnacji włosów Virtue.
Podobne uczesanie aktorka nosiła już w 2010 roku, gdy grała Joan Jett w „The Runaways: Prawdziwa historia”. Teraz fryzurę też zmieniła na potrzebę roli, tym razem w „Love Lies Bleeding”, gdzie wciela się w kulturystkę.
Mullet idealnie pasuje do urody Stewart. Pokazuje też jej odwagę do eksperymentów. Nie każdemu
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.