Zależało nam, żeby nasza książka przydała się zarówno komuś, kto dobrze zna tradycje, praktykuje żydowskie święta od lat, jak i innym, którzy prawie nic o nich nie wiedzą i dopiero się dowiadują – mówi Róża Ziątek-Czarnota, jedna z autorek tego przewodnika po świętach. Nie ma tu przepisów na skomplikowane potrawy, takie jak czulent, ale dowiecie się na przykład, jak przygotować andruty z macy.
W jednym z odcinków serialu „Plotkara” centralnym wydarzeniem jest kolacja sederowa, rozpoczynająca święto Pesach w domu jednego z bohaterów, Cyrusa. „Powiem błogosławieństwo nad winem w języku angielskim, bo chyba nikt z gości nie zna hebrajskiego”, mówi gospodarz. Czytanie Hagady trwa długo i nawet żona Cyrusa jest zdezorientowana. „Czy teraz już coś zjemy?” – pyta w pewnym momencie. „Tak, każdy po listku pietruszki zamoczonej w słonej wodzie”, odpowiada jej mąż. Podobnie nieprzygotowana jest reszta gości, choć są też tak zajęci swoimi towarzyskimi trajektoriami, że w ogóle nie zwracają uwagi na to, czym ten wieczór różni się od innych (pytanie: „Czym ta noc różni się od innych?” jest frazą, która rozpoczyna śpiewaną w czasie pesachowego wieczoru piosenkę „Ma nisztana”). Pietruszka leży na talerzu sederowym obok kawałka upieczonego mięsa z kością, chrzanu, jajka na twardo, tartego jabłka, zmieszanego ze słodkim winem. Symbolizują one kolejno: ofiarę składaną w Świątyni, gorycz niewoli egipskiej, ciągłość życia, zaprawę murarską, którą musieli sporządzać zniewoleni Żydzi w Egipcie. Pietruszka symbolizuje nadzieję na nowe życie, a słona woda, w której się ją macza – łzy wylewane w niewoli egipskiej. Centralnym punktem wieczoru jest czytanie Hagady – opowiadania o wyjściu Żydów z Egiptu – zazwyczaj mija dużo czasu, zanim zaczyna się jeść. Bohaterowie „Plotkary” wiedzieliby to, gdyby przeczytali książkę „Świętujmy! Przewodnik dla rodziców, dzieci i ich przyjaciół” wydaną przez Gminę Wyznaniową Żydowską w Warszawie.
Obecność świąt w codzienności
Książka ta jest wspólnym dziełem trzech autorek. Bella Szwarcman-Czarnota przygotowała informacje i opowieści o świętach. Róża Ziątek-Czarnota dokonała wyboru świątecznych piosenek po hebrajsku i w jidysz, napisała ich polskie wersje, opracowała zapisy nutowe, przygotowała też nagrania, których można posłuchać po zeskanowaniu kodów QR. Róża jest też autorką części kulinarnej: wybrała przepisy, przetestowała je i sfotografowała – pod kątem tego, aby były łatwe do przygotowania przez dzieci. Integralną częścią książki są ilustracje Joanny Jaszuńskiej-Kobielskiej, które oddają nastrój poszczególnych świąt obchodzonych w cyklu tygodniowym (szabat, który kończy się hawdalą) i w cyklu rocznym (od Nowego Roku Rosz ha-Szana do Tisza beAw – dnia upamiętniającego zburzenie Pierwszej i Drugiej Świątyni w Jerozolimie). Joanna Jaszuńska zaprojektowała też załączone do książki ozdobne maski, które możemy włożyć na bal purimowy (żydowski karnawał), oraz drejdl, który można wyciąć z kartonu i grać nim w czasie Chanuki.
– Podoba mi się, że w amerykańskiej kulturze żydowskie święta są obecne, nie są czymś dziwacznym, kiczowato-wzniosłym lub nieobecnym – mówi Bella Szwarcman-Czarnota, kiedy opowiadam jej o kolacji sederowej w „Plotkarze”. Bella jest autorką szeregu książek o tradycji i kulturze żydowskiej, od wielu lat prowadzi w Instytucie Austriackim wykłady poświęcone kobietom żydowskim (zebrane w dwóch tomach: „Mocą przepasały swe biodra” oraz „Cenniejsze niż perły”). Przez cały czas istnienia pisma „Midrasz” była jego redaktorką i felietonistką (część felietonów wydała w zbiorze „Znalazłam wczorajszy dzień. Moja osobista tradycja żydowska”). Róża Ziątek-Czarnota jest skrzypaczką, a także nauczycielką – w przedszkolu Lauder-Morasha prowadzi zajęcia z kształcenia muzycznego i kultury żydowskiej oraz cotygodniowe powitanie szabatu. Jest też mamą dwojga małych dzieci – Dawida i Mai. Jej doświadczenie było bardzo ważne podczas pracy nad tą książką. – Dzieci dużo łatwiej i lepiej się uczą, kiedy czują się częścią czegoś, budują swoją tożsamość, kiedy coś robią, kiedy coś oddziałuje na ich zmysły. Doświadczenie jest dużo bardziej skuteczne niż wykład. Dlatego chciałam, żeby ta książka docierała do dziecka na wiele sposobów. Nie ma tu przepisów na skomplikowane potrawy, takie jak czulent czy gefilte fisz, za którymi zresztą dzieci nie przepadają. Są za to proste przepisy, np. na hamentasze na Purim czy andruty z macy na Pesach.
Rytuały, które porządkują życie
Rolę informacyjną na temat świąt żydowskich odgrywało pismo „Midrasz”, które przestało ukazywać się w 2019 roku. Taką funkcję pełniła także wielokrotnie wznawiana książka „Święta i obyczaje żydowskie” autorstwa Ninel Kameraz-Kos. Obecnie popularnością cieszy się „Jestem Żydówką” Miriam Synger. Książka „Świętujmy!” jest adresowana do rodzin i przyjaciół, przybliża różne elementy świąt, przekazując opowieści, piosenki i przepisy. We wstępie autorki piszą: „Jesteśmy przekonane, że celebrowanie świąt nie tylko umocni więzi rodzinne, przyjacielskie, społeczne, ale też sprawi, że może uda nam się nie zagubić tego, co stanowi o przetrwaniu narodu – kultury, tradycji, a pintele jid (iskry żydowskości). Zapraszamy wszystkich, którzy są nam bliscy – do przygotowań, a potem do stołu w świątecznych nastrojach. Bądźmy razem!”.
– Rytuały są dla mnie czymś istotnym, porządkują życie, pozwalają przez chwilę pomyśleć o czymś innym niż codzienność – mówi Bella. Parę lat temu współtworzyła „Hagadę Kobiet”, projekt kobiecej grupy Kol Isha w krakowskim Jewish Community Center, wydany w książce przez Austerię. We wstępie wspomina pierwszą kolację sederową, którą organizowała w swoim domu. Zaprosiła wtedy swoją ciotkę, a ona odmówiła przyjścia. „Jej zdaniem seder należał do świata, którego już nie ma, a wszelkie próby odtwarzania go są skazane na porażkę, a nawet graniczą ze świętokradztwem. Było mi przykro, ale nie zrezygnowałam z zamiarów. Seder w naszym domu się odbył, a po nim nastąpiły kolejne. (…) Uważałam, że tradycję należy pielęgnować i podtrzymywać, uwspółcześniać, dodając nowe elementy” – napisała.
O podejściu do tradycji oraz o tych słowach Belli Szwarcman-Czarnoty myślałam jakiś czas temu w Muzeum Żydowskim w Berlinie. W jednej z sal ekspozycji stałej stoją obok siebie zestawione w kontraście kunsztowny srebrny kielich do kiduszu – błogosławieństwa nad winem, zwykła szklanka, designerski świecznik chanukowy oraz tealighty, porcelanowy pojemnik na owoc etrogu, ważny przy obchodach święta Sukot, a także plastikowe pudełko do przechowywania jedzenia. Pytanie umieszczone na tablicy obok brzmi: „Który przedmiot jest bardziej właściwy do obchodzenia świąt?”. Zapisano też odpowiedź: „Każdy z nich” („Any plate will do”). Kuratorzy berlińskiej stałej wystawy dodali cytat z rabina Abrahama Joshuy Heschla, autora m.in. książki o Szabacie: „To nie przedmiot nadaje znaczenie chwili, to chwila nadaje znaczenie przedmiotowi”.
– Jeśli nie możesz czegoś zrobić perfekcyjnie, to ważniejsze jest, żeby w ogóle to zrobić, żeby być razem i o czymś pamiętać – mówi Róża Ziątek-Czarnota i dodaje: – Judaizm ma tyle odłamów, a te odłamy mają swoje interpretacje – każdy to czuje po swojemu. Zależało nam, żeby nasza książka przydała się zarówno komuś, kto dobrze zna tradycje, praktykuje święta od lat, jak i innym, którzy prawie nic o nich nie wiedzą i dopiero się dowiadują.
Bella Szwarcman opowiada historię związaną z podejściem do tradycji i jej modyfikacjami, gdy życie staje na drodze: – Kiedyś byłyśmy z Różą na Festiwalu Muzyki Dawnej w Jarosławiu, nocowałyśmy w hotelu. Obeszłyśmy szabat w ten sposób, że kupiłyśmy świeczki w cerkwi, a zamiast chały miałyśmy słone paluszki. Ale trzeba dodać, że dla kogoś, kto wyznaje ortodoksyjny judaizm, pewnie nie byłoby to do przyjęcia. Róża z kolei przywołuje opowieść o imprezie, organizowanej wiele lat temu przez nieistniejącą już ZOOM – Żydowską Ogólnopolską Organizację Młodzieżową. Miała rozpocząć się od hawdali – zakończenia szabatu, a poprowadzić miał tę uroczystość Michael Schudrich, naczelny rabin Polski, rabin ortodoksyjny. – Okazało się, że nikt nie zadbał o przedmioty, które są potrzebne do ceremonii, takie jak specjalna potrójna świeca, wonne zioła w naczyniu – besamince, i wino koszerne. Rabin Schudrich mógłby się obrazić i pójść do domu. Ale on wziął trzy zwykłe świeczki, zapalił je razem, zamiast ziół wąchaliśmy tytoń z rozprutego papierosa, a kidusz zamiast nad koszernym winem zrobił nad piwem. Nie była to tradycyjna hawdala, ale on ocenił sytuację i uznał, że ważniejsze, żeby on się pojawił, żeby nawiązał kontakt z młodzieżą i żebyśmy zrobili to razem.
Święta jako przerwa w codzienności, czas poświęcony na studiowanie opowieści mówiącej o początkach, czas regeneracji, który może dać poczucie sensu – takie podejście jest mi bliskie. Uważam za bardzo cenne, że książka „Świętujmy!” jest otwarta na czytelników. Jak mówi Bella Szwarcman-Czarnota: – Starałyśmy się, żeby z tej książki mógł coś wyciągnąć zarówno ktoś wyznający judaizm ortodoksyjny, jak i ktoś całkowicie niewierzący, kto chciałby zakosztować tradycji żydowskiej.
„Świętujmy! Przewodnik dla rodziców, dzieci i ich przyjaciół”, Bella Szwarcman-Czarnota, Róża Ziątek-Czarnota, Joanna Jaszuńska-Kobielska, Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Książkę można kupić online w sklepie Gminy Żydowskiej.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.