Znaleziono 0 artykułów
01.10.2023
Artykuł partnerski

Lacoste świętuje 90. urodziny, łącząc ludzi z całego świata

Fot. Materiały prasowe

Marka Lacoste założona w 1933 roku przez francuskiego tenisistę René Lacoste’a  świętuje w 2023 roku jubileusz 90-lecia. To okazja nie tylko do spojrzenia w archiwa, lecz także w przyszłość. Sprawdź, kto pokochał kultowego krokodyla.

Trudno uwierzyć, że kultowy krokodyl świętuje 90. urodziny. Marka Lacoste założona w 1933 roku przez francuskiego tenisistę René Lacoste’a pozostaje modna, nowatorska i świeża. Choć wciąż czerpie z bogatego dziedzictwa, z odwagą spogląda w przyszłość. A nawet więcej, inspiruje coraz szersze grono fanów, łącząc ludzi z całego świata w celebracji różnorodności, radości i stylu. 

René Lacoste/ Fot. Materiały prasowe

W 2023 roku Lacoste cieszy się dokonaniami ostatnich dekad. Najpierw Lacoste’owi udało się zbudować markę bazującą na strojach tenisowych, później opanować wszystkie dziedziny sportu, by w końcu płynnie przejść z kortu i boiska na modne ulice. Magnetyzm krokodyla działa – nie tylko nowe kolekcje marki zachwycają fashionistów z całego świata. Równie chętnie trendsetterzy sięgają po archiwalne modele, które uosabiają ducha francuskiej elegancji.

Twórcom Lacoste udało się zbudować legendarny brand dzięki unikatowemu połączeniu savoir-faire, kreatywności i innowacyjności. Krokodyl nigdy się nie zatrzymuje, zawsze odkrywa nowe możliwości, wciąż pozostaje w ruchu. Lacoste to dziedzictwo, które wciąż się przeobraża, przekształca, ewoluuje. A za każdym razem, gdy kolejna osoba sięga po ubrania i dodatki marki, dzieje się magia. Na to, jak wyglądają dziś kolekcje brandu, mają wpływ artyści i sportowcy, Francuzi i Japończycy, młodsi i starsi. Lacoste łączy ludzi z różnych kontynentów, o różnych stylach, z różnymi potrzebami. 

Fot. Materiały prasowe

Te niezwykłe spotkania ponad podziałami stały się zresztą tematem ostatnich kampanii reklamowych Lacoste. Marka ma bowiem świadomość, że budowanie społeczności działa w dwie strony – wokół krokodyla tworzy się wspólnota, ale i ludzie zapewniają Lacoste rozwój. Gdyby nie nieszablonowe stylizacje, buntowniczy duch i kreatywny potencjał, moda pozostałaby zastana. Dlatego w jubileuszowej kampanii Lacoste składa hołd ośmiu grupom w całego świata, które z ubrań z logo krokodyla uczyniły swój znak rozpoznawczy. Gdyby nie Lacoste, drogi ludzi z odległych krańców świata nigdy by się nie przecięły.

Fot. Materiały prasowe

Dla Lacoste liczy się kolor. Modni mieszkańcy brazylijskiego São Paulo słuchają muzyki funk, uwielbiają tańczyć, noszą parasolki z logo Lacoste, kilka par okularów przeciwsłonecznych na głowie i mnóstwo biżuterii. – Na każdą imprezę ubieramy się inaczej. Każdy z nas chce wyglądać inaczej, więc wciąż wymieniamy się rzeczami – mówi jeden z członków społeczności. Domeną kolekcjonerów mody vintage z Tokio są archiwa. Przemierzają ulice najnowocześniejszego miasta świata ubrani w kardigany, plisowane spódnice i trencze z archiwalnych kolekcji Lacoste. Ale każdy z tych elementów sprzed lat stylizują z nowoczesnym twistem, bo uważają, że to, jak wyglądają, opowiada historię. Dla nich to właśnie storytelling jest w modzie kluczowy. I, tak jak marka Lacoste, uwielbiają godzić przeciwieństwa takie jak chociażby francuskie krawiectwo i rodzime anime.

Miłość od pierwszego wejrzenia – opisuje jeden z przedstawicieli społeczności to niezwykłe uczucie, gdy znajduje upragnioną rzecz z drugiej ręki. Na przedmieściach Paryża mieszkają natomiast fani rapu odziani od stóp do głów w dresy Lacoste. Dla nich noszenie tradycyjnie „burżuazyjnej” mody to niejako subwersywny gest. – To, co normalnie nosi się na pole golfowe, my nosimy na ulicach. Kody luksusu tłumaczymy na własny język – mówią członkowie społeczności.

Fot. Materiały prasowe

Za to w Marsylii rządzi retro. Pasjonaci Lacoste ubierają się „trochę jak dziadkowie” w kardigany, bucket hats i sneakersy. Cieszą się słońcem na wybrzeżu, ubrani w żywe kolory. Tenisem inspirują się natomiast amatorzy gry z Nowego Jorku. – Ten eklektyczny styl pasuje do tego chaotycznego miasta – tłumaczą. Oprócz polówek w codziennym stroju przemycają też białe skarpetki, swetry z dekoltem w kształcie litery „V”, a nawet torby na rakietę. Także na Wschodnim Wybrzeżu – w Miami – roi się od amatorów golfa, którzy nie rozstają się z polówką, „koniecznie z postawionym kołnierzykiem”. Wyznają zasadę fair play, noszą pastelowe barwy, nie zapominają o okularach przeciwsłonecznych, bo na Florydzie przecież zawsze pali słońce. – Ludzie w Miami są po prostu bardziej sympatyczni – twierdzą.

Bez okularów przeciwsłonecznych nie ruszają się także bywalcy turnieju Rolanda Garrosa. Na trybunach meczów Wielkiego Szlema też nosi się Lacoste’a, ale w wyrafinowanym wydaniu – białe polówki, koszule, kapelusze. Przecież tu wszystko się zaczęło – na tym korcie wygrywał Lacoste, tu też marka została sponsorem. Tenis pokochali też Seulczycy. W Korei Południowej nosi się plisowane spódniczki tenisowe w zestawieniu z supernowoczesną odzieżą techniczną. – Krokodyl porusza się razem ze mną – mówi jedna z zawodniczek, która uwielbia współzawodnictwo. 

Dzięki Lacoste spotkania tych społeczności stają się możliwe. Łączy ich styl, jasne. Ale przede wszystkim nieskrępowana niczym radość życia. 

Anna Konieczyńska
  1. Moda
  2. Premiery
  3. Lacoste świętuje 90. urodziny, łącząc ludzi z całego świata
Proszę czekać..
Zamknij