Lizzo odniosła się do fali hejtu, która zalała ją po premierze teledysku do singla „Rumors”. – Ludzie wariują, widząc grubą, czarną kobietę, która odnosi sukcesy i jest szczęśliwa – mówiła w filmie opublikowanym na Instagramie.
Pod koniec minionego tygodnia Lizzo powróciła z nowym utworem „Rumors”, nagranym we współpracy z Cardi B. Teledysk, w którym trzykrotną laureatkę nagrody Grammy upozowano na grecką boginię, w zaledwie pięć dni obejrzało 15 mln internautów. Niewątpliwy sukces artystki przyćmiła fala rasistowskich i fatfobicznych komentarzy sugerujących, że wokalistka jest ucieleśnieniem stereotypu „mammy” (zgodnie z definicją Cheryl Thompson dla portalu „Hollywood Reporter”, termin odnosi się do karykaturalnego przedstawiania czarnoskórych kobiet jako „puszystych i zawsze szczęśliwych opiekunek”).
– To fatofobia. To rasizm. To boli – mówiła Lizzo ze łzami w oczach w filmie opublikowanym na Instagramie. – Jeśli nie lubisz mojej muzyki, to okej. Jeśli nie podoba ci się „Rumors”, w porządku. Ale większości nie chodzi o moją twórczość, a o to, jak wyglądam. Nie zaakceptuję tego, co robicie, zwłaszcza nam, dużym czarnym dziewczynom, które chcą po prostu żyć swoim życiem – dodała roztrzęsiona, ogłaszając, że od tego czasu będzie koncentrować się na pozytywnym odzewie fanów. – Nie mam czasu na twoją negatywną energię, nienawiść do samego siebie, którą projektujesz na mnie. Po czym przywołała ikony muzyki, które również padły ofiarą rasizmu. – Aretha Franklin była krytykowana, Whitney Houston wielokrotnie wygwizdano, Beyoncé też…
Wsparcia raperce udzieliły inne gwiazdy: Jameela Jamil, Octavia Spencer, Stacey Abrams, Shonda Rhimes i współautorka „Rumors”, Cardi B. – „Piosenka jest w pierwszej dziesiątce na wszystkich platformach. Niezależnie od tego, czy jesteś chudy, czy gruby, ludzie zawsze będą próbować wzbudzić w tobie niepewność” – napisała na Twitterze.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.