Loewe ogłoszono najpopularniejszą marką internetu. Zgodnie z badaniami Lyst Index w drugim kwartale 2023 roku wyprzedziło Pradę. Jak jeden z najstarszych domów mody stał się wirtualnym fenomenem?
Loewe utkane jest z emocji. Jonathan Anderson, dyrektor kreatywny domu mody podkreśla, że projektuje napędzany uczuciami, a swój proces twórczy nazywa obsesyjnym. Żartuje, że poza pracą nie ma innych nałogów. Hiszpański dom mody prowadzi, balansując między użytkowością a sztuką, na wybiegach często pokazuje dzieła, które równie dobrze mogłyby się znaleźć za muzealną gablotą: kreacje w kształcie ust czy sukienki przypominające anturium, jak te z kolekcji wiosna-lato 2023. Nie mówiąc już o Rihannie w stylizacjach Loewe w czasie Super Bowl Halftime czy kostiumach specjalnie zaprojektowanych na światową trasę koncertową Beyoncé. W tym roku dom mody nie daje o sobie zapomnieć, co wykazują też kwartalne badania prowadzone przez Lyst. Jak podaje zajmująca się monitorowaniem rynku firma, w ciągu ostatnich trzech miesięcy liczba wyszukiwań marki Loewe wzrosła o 19 procent, w tyle zostawiając takie marki jak Prada, Versace, Miu Miu i Bottega Veneta.
Jonathan Anderson w Loewe łączy XIX-wieczne dziedzictwo marki z trendami
Zatopiony w przeszłości Anderson wydaje się równie oczarowany teraźniejszością, tym, co nowe. Nie tylko zaprojektował jedne z najlepiej sprzedających się torebek (w tym geometryczna Puzzle i pleciona Basket), ale i zbudował świat, do którego chcą należeć miliony odbiorców na całym świecie. Po raz pierwszy w historii marki w roli ambasadora zatrudnił nie jedną osobę, ale cały zespół – koreański NMIXX, grający K-pop. Jego członkinie stały się wiralem, prezentując spersonalizowane kreacje z satyny typu duchesse z komputerowo wygenerowanym nadrukiem własnej twarzy. To zresztą niejedyny raz, kiedy Anderson, chcąc przekroczyć kolejne granice, bawił się technologią i iluzją. Podczas zeszłorocznego paryskiego tygodnia mody w kolekcji wiosna-lato 2023 pokazał rozpikselowane stroje zainspirowane grą „Minecraft”. Eksperymentuje, bo – jak podkreśla – boi się być znanym wyłącznie z jednej rzeczy. Co za tym idzie – potrafi pogodzić XIX-wieczne dziedzictwo Loewe z hip-hopem, dzięki czemu jego ubrania noszą zarówno członkowie hiszpańskiej rodziny królewskiej, jak i ASAP Rocky.
Jonathan Anderson potwierdził, że komercyjny sukces może bazować nie tylko na tabelkach sprzedaży, ale też na twórczości płynącej prosto z serca
Anderson umie łączyć pozornie sprzeczne tendencje w logiczną całość. Potwierdzają to nie tylko sprzedaż i doskonałe recenzje międzynarodowych dziennikarzy, ale też liczby. Zgodnie z badaniami LDMV Marketing Loewe ma ponad 800 milionów wyświetleń na TikToku, a hashtag #loewebag – z ponad ośmiomilionowym wynikiem – jest jednym z najpopularniejszych na całej platformie. Zdaje się, że Anderson znalazł złoty środek, tak poszukiwany przez współczesnych projektantów. Potwierdził, że komercyjny sukces może bazować nie tylko na tabelkach sprzedaży, ale też na twórczości płynącej prosto z serca. Bawiąc się przy tym konwencją i balansując na granicy sztuki. Za kreatywny wpływ na branżę otrzymał w tym roku specjalną nagrodę od Neiman Marcus. Dyrektor generalny grupy, Geoffroy van Raemdonck, podkreślił, że wybór Andersona był jednogłośny, ponieważ jego wyobraźnia i projektowanie przekracza granice mody. W efekcie tworzy nie dom mody, ale kultury, który inspiruje i zmusza do refleksji. Konsultantka kreatywna Amanda Harlech, była doradczyni Karla Lagerfelda i Johna Galliano, nazywa go jednym z najzdolniejszych twórców młodego pokolenia, który z matematyczną precyzją rozpracował branżę mody i doskonale wie, jakie kolejne ruchy powinien wykonać.
Cały tekst znajdziesz w nowym wydaniu „Vogue Polska Leaders”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.