Czuje się dobrze na łonie natury, jeździ konno, rysuje. Lady Louise, czyli Ludwika Mountbatten-Windsor, córka Edwarda i Zofii, była ulubienicą królowej Elżbiety II i księcia Filipa, a teraz podbiła serca poddanych. Ale czy osiemnastoletnia studentka zrezygnuje ze spokoju zwyczajnego życia, by pełnić oficjalne obowiązki?
Lady Louise była ulubioną wnuczką księcia Filipa. Słabość miała do niej także zmarła niedawno królowa Elżbieta II. Córka księcia Edwarda, hrabiego Wesseksu, i jego żony, hrabiny Zofii, jest 15. w kolejce do brytyjskiego tronu. Choć nie posiada tytułu książęcego i unika rozgłosu, staje się w Wielkiej Brytanii coraz bardziej popularna. Ba, mówi się o niej nawet jako o „tajnej broni Windsorów”. I chyba coś jest na rzeczy.
Louise Alice Elizabeth Mary Mountbatten-Windsor urodziła się 8 listopada 2003 r. To nie był łatwy poród. Zofia zbliżała się już do czterdziestki – to dość późny wiek jak na pierwsze dziecko. Większą część ciąży Zofia zniosła jednak zaskakująco dobrze. Problem pojawił się dopiero w trzecim trymestrze. Hrabina poczuła charakterystyczne skurcze na miesiąc przed planowanym rozwiązaniem. Jej męża nie było wówczas w ich rezydencji w Bagshot Park w hrabstwie Surrey. Przebywał z oficjalną wizytą niemal na drugim końcu świata – na Mauritiusie. Dlatego początkowo nie zdawał sobie sprawy, jak poważna była sytuacja.
A było naprawdę niebezpiecznie – trzeba było w trybie pilnym wykonać cesarskie cięcie. Zofia straciła dużo krwi, konieczna była transfuzja, jej stan określano jako ciężki. Rodzącą natychmiast przetransportowano do pobliskiego szpitala. Zarówno hrabina, jak i jej córka ledwo uszły z życiem. Lady Louise była maleńka, ważyła niespełna 2 kg, i bardzo słaba. Od razu po narodzinach przewieziono ją więc na oddział neonatologiczny Szpitala Świętego Jerzego w Londynie. Matka mogła po raz pierwszy zobaczyć córkę dopiero po wielu dniach. W tym czasie książę Edward wrócił już z zagranicznej podróży i podobno odchodził od zmysłów.
Szczęśliwie pod koniec listopada matka i córka wróciły do domu. Zofię czekała długa rekonwalescencja. Z powodu powikłań nie mogła karmić córki. Była też zbyt słaba i obolała, by, tak jak planowała, w pełni oddać się macierzyństwu. Korzystała więc z pomocy dwóch niań – jedna z nich wspierała ją w opiece nad Louise w dzień, druga czuwała przy dziecku w nocy.
Mała lady
Pięć miesięcy po narodzinach córka hrabiego i hrabiny Wesseksu została ochrzczona. Ceremonia w otoczeniu najbliższych odbyła się w prywatnej kaplicy Zamku Windsor. Malutka Louise miała na sobie strój stworzony w 1840 r. dla księżniczki Wiktorii, córki królowej Wiktorii. Kolejne dzieci z rodziny królewskiej chrzczono już w kopii ubranka, tak by uchronić oryginał przed zniszczeniem. Wnuczka królowej Elżbiety II ma prawo do używania tytułu Jej Królewskiej Wysokości Księżniczki Zjednoczonego Królestwa. Rodzice zdecydowali jednak, że będzie córką hrabiego, czyli „lady”, a nie księżniczką. Tym samym lady Louise formalnie nie jest członkinią brytyjskiej rodziny królewskiej. Nie musi brać udziału w oficjalnych uroczystościach i reprezentować monarchii. Edward i Zofia chcieli, by miała szansę na normalne życie. Zgodnie z panującymi zasadami dziewczynka mogła jednak przyjąć tytuł Jej Królewskiej Wysokości po uzyskaniu pełnoletności.
Choć lady Louise rozwijała się prawidłowo, wkrótce okazało się, że cierpi na esotropię, przypadłość zwaną też zezem zbieżnym. Już w wieku 18 miesięcy musiała przejść pierwszą poważną operację. Z czasem okazało się, że zabieg nie przyniósł spodziewanych efektów. Drugiej korekcie wady wzroku dziewczynka została poddana jednak dopiero w 2013 r. – Wada była głęboka, ale już wszystko jest w porządku – skomentowała w rozmowie z brytyjskimi mediami hrabina Wesseksu, która została ambasadorką Międzynarodowej Agencji ds. Zapobiegania Ślepocie.
Ulubienica dziadka, „babuni” i księżnej Walii
W miarę jak lady Louise dorastała, okazywało się, że bardzo przypomina swojego dziadka, księcia Filipa. Tak jak on kochała przyrodę, zainteresowała się też jeździectwem, a zwłaszcza powożeniem. Ich wspólną pasją były konie. Louise zdawała się dojrzała jak na swój wiek – była subtelna i skromna. Podobno to, że jej babcia jest królową Wielkiej Brytanii, zrozumiała dopiero, gdy poszła do szkoły. Dla niej Elżbieta II była po prostu „babunią”. Dziewczynka często spędzała z nią czas w rezydencji w Balmoral. Uwielbiała rysować i miała zdolności plastyczne. Podobno królowa pokazała jej nawet kolekcję cennych szkiców królowej Wiktorii, niedostępnych dla nikogo innego. Między wnuczką a babcią wykształciła się wyjątkowa więź.
Córka hrabiego Edwarda zżyła się także z Kate Middleton, obecną księżną Walii, żoną księcia Williama. Louise polubiła Kate już od pierwszego spotkania. Była nawet jedną z małych druhen podczas jej ślubu z Williamem. Można ją zobaczyć na wielu zdjęciach z zaślubin pary – zwykle stoi blisko Kate. Później lady Louise jeszcze bardziej zaprzyjaźniła się z księżną. Pomagała jej zajmować się dziećmi, najpierw księciem George’em, potem księżniczką Charlotte, a dziś księciem Ludwikiem. Niektórzy twierdzą, że Louise ma w sobie ten sam rodzaj elegancji i klasy, co księżna Walii. Dało się to zauważyć choćby podczas uroczystości poprzedzających pochówek królowej Elżbiety II. Osiemnastolatka zjawiła się w opactwie Westminster w czarnym fascynatorze należącym do Kate. Zwrócił na to uwagę m.in. włoski „Vogue”, który rozpisywał się także o jej szykownej stylizacji z pogrzebu królowej. Zauważono również, że dziewczyna, zamiast królewskich klejnotów, miała na szyi srebrny wisiorek w kształcie głowy konia – zapewne w hołdzie dla zainteresowań zmarłej babci.
Studentka literatury angielskiej
Rzeczywiście, lady Louise prezentowała się skromnie i stylowo zarazem. Niedawno rozpoczęła studia na Uniwersytecie St Andrews w Szkocji (tym samym, do którego uczęszczali Kate i William). Jako kierunek wybrała literaturę angielską. Tuż po maturze, gdy latem oczekiwała na wyniki egzaminów wstępnych, zatrudniła się w centrum ogrodniczym. Witała klientów, doradzała im w wyborze kwiatów, zajmowała się także przesadzaniem, przycinaniem i pielęgnacją roślin. Rodacy, którzy mieli okazję ją spotkać, nie mogli uwierzyć, że obsługuje ich wnuczka królowej. Byli też zszokowani tym, że córka księcia Edwarda pracuje za najniższą krajową stawkę godzinową, wynoszącą 6,83 funta, czyli ok. 38 zł. Do mediów przedostały się informacje, że maturzystka Louise Windsor jest niezwykle uprzejma, grzeczna i urocza.
Emocjonalna, dobrze ułożona, zwyczajna
Doceniono także jej wyjątkowy gest wkrótce po śmierci księcia Filipa. Podczas imprezy Royal Windsor Horse Show w lipcu 2021 r. Louise miała na sobie jego charakterystyczną granatową marynarkę ze złotymi guzikami. Podkreśliła tym samym swoją więź ze zmarłym dziadkiem. Wiadomo, że książę Filip zapisał ukochanej wnuczce dwa kuce i powóz. Oboje uwielbiali powozić i często zapuszczali się na dalekie wyprawy, o czym córka księcia Edwarda opowiadała w dokumencie dla BBC, pokazanym premierowo już po śmierci Filipa. Louise kontynuuje tę dyscyplinę do dzisiaj, solo.
Brytyjczycy byli też pod wrażeniem jej zachowania tuż po śmierci królowej Elżbiety II. Lady Louise po nabożeństwie ku czci babci pojawiła się razem z rodzicami i młodszym bratem pod zamkiem Balmoral. Tam z uwagą przyglądała się podarunkom i wyrazom uznania, jakie poddani zostawili w hołdzie zmarłej. Czytała kartki i listy, jakie dołączono do kwiatów. Była wyraźnie wzruszona. Zaczerwieniony koniuszek nosa sugerował, że płakała. To rozbroiło Brytyjczyków, nieprzyzwyczajonych do publicznego okazywania emocji przez rodzinę królewską.
Obecnie, gdy w mediach wciąż wrze o konflikcie księcia Harry’ego i jego żony, Meghan Markle, z resztą rodziny królewskiej, w tym zwłaszcza z księżną Walii, a przeszłość księcia Andrzeja wydaje się co najmniej podejrzana, mieszkańcy wysp pragną znaleźć w rodzinie królewskiej osobę, która osłodzi ich żal po śmierci królowej. Lady Louise, „taka normalna”, wydaje się idealną kandydatką na ulubienicę nie tylko dziadków, lecz także poddanych. Pytanie, czy aby na pewno chce pełnić tę funkcję. W końcu, gdy skończyła 18 lat, nie zdecydowała się przyjąć książęcego tytułu. Zdaje się, że pragnie kontynuować swoje „zwyczajne życie”, z dala od wścibskich spojrzeń, pałacowych zawirowań i tabloidowych nagłówków. Jej dziadkowie chyba też właśnie tego by sobie życzyli.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.