Tola Piotrowska zawsze lubiła podróże. Kiedy urodziła syna, nie zrezygnowała z wyjazdów, ale zmieniła ich formułę. Zaczęła dokładniej je planować. Wybierała wolnostojące domki, które dawały poczucie prywatności i bezpośredni kontakt z przyrodą, bo las to dla dziecka w każdym wieku najlepszy plac zabaw. Postawiła też na różnorodność, organizując wycieczki zarówno nad morze, jezioro, jak i w góry. Tak zjeździła Polskę wzdłuż i wszerz, a najpiękniejsze miejsca opisała w autorskim przewodniku „Odetchnij od miasta”. Z nami Tola dzieli się pięcioma sprawdzonymi adresami.
Figlarnia
Ktoś, kto wymyślił taką nazwę, musi mieć w sobie coś z dziecka. Patryk znalazł ten dom na Allegro. Kilka klików dalej, kup teraz, zapłać. I jesteśmy w starej szkole, w której nie trzeba się martwić o oceny. Bo miejsce, które ma w ofercie jacuzzi i saunę w stodole, dwa podgrzewane baseny na zewnątrz, domki na drzewach i chatki leśne – musi być wyjątkowe. Na Kaszubach nie ma drugiego takiego. W okolicy są dwa jeziora, a dojazd nad morze zajmie godzinę. Dzieci czują się tu doskonale (jakżeby inaczej?). Tworzą bazy, budują szałasy, wspinają się na drzewa. Małpi gaj w naturze? Jak najbardziej! Zjecie tu też same dobre rzeczy. Właściciele stawiają na zdrowe jedzenie, co dla rodziców często jest dobrą wskazówką.
Borzęcino 1, 76-248 Dębnica Kaszubska
HT Houseboats
Domki na wodzie nie są dla każdego, to trzeba przyznać. Zabierzcie tu albo bardzo małe dzieci, które jeszcze nie raczkują, albo starszaki, które ogarniają zasady. Jeśli chcecie przyjechać całą rodziną, wybierzcie wersję GRAND. Wyróżnia ją kameralna lokalizacja i to, że panoramiczne okno w środku zapewnia widok na całe jezioro. Lekko falujące przy dużym wietrze domki to doskonały usypiacz, a pobudki z widokiem na wodę robią niesamowite wrażenie. Małym piratom spodoba się ten wodny klimat. Będą śledzić przez okno pływające statki, gonić wzrokiem motorówki i zastanawiać się, czym różnią się mewy od kaczek. Z jednej strony jezioro i ścieżki rowerowe, a z drugiej, już czeka Bałtyk ze wszystkimi swoimi atrakcjami. Przyjedźcie poza sezonem. Wtedy ciszę i spokój macie jak w banku.
ul. 6 Marca 2, 76-032 Mielno
Sauerwald
Dwa wolno stojące domy w odległości 200 m od siebie. Wtopione w krajobraz, ale rzucające się w oczy, z przeszkloną ścianą i architekturą, która przyciąga ze szlaków turystów. Adresu domków nie mogłam znaleźć na mapach Google. To tajemnica, którą zdradził mi właściciel po rezerwacji miejsca. Jedyne, co trzeba wiedzieć, to to, że do jeziora jest kilkadziesiąt kroków. Nikt was tu nie znajdzie, więc jeśli czujecie, że potrzebujecie odcięcia – jedźcie na Warmię. Zaopatrzcie się w jedzenie, bo kuchnia jest odpowiednio przystosowana do gotowania, i wniknijcie w to miejsce. Nie powinno być to trudne, bo okolica aż kusi, żeby zapomnieć o całym świecie, a na pewno o codzienności. Rodziców z dziećmi najlepiej ulokować w Sauerwaldzie Pierwszym, ciut większym od Drugiego. Wszyscy skorzystają z siedmiohektarowej działki, na której znajdują się domy, ze strumykiem, z lasem i ze ścieżkami do spacerów.
Sauerwald Pierwszy, Sauerwald Drugi, Zerbuń 8, 11-320 Zerbuń
Pokrzywnik 11
Do Pokrzywnika przyjeżdżam w niedzielę. Jest pora obiadowa, goście kończą posiłek i szykują się na spacer. A ja załapuję się na kawę i pyszne ciasto. Dom jest pusty. Jedni już wyjechali, inni przyjadą dopiero wieczorem. Mam czas, żeby chwilę porozmawiać z Anetą, która razem ze Stefanem prowadzi wyjątkowy dom. Jego najstarszy fragment – kamienna stajnia – pochodzi prawdopodobnie z połowy XIX w. Dom jest zbudowany z naturalnych materiałów: kamienna podłoga w kuchni i łazienkach, bukowe deski w pokojach, drewniane stropy oraz meble. Są tu trzy pokoje i dwa apartamenty. Można się w nich zgubić, schować, wyciszyć, a także z łatwością znaleźć drogę do kuchni, która jest sercem domu. To tu Aneta podaje swoje ulubione dania gościom, a że ma smykałkę do gotowania i wie, jak łączyć składniki, to wszędzie słychać tylko pomruki zadowolenia po skończonym posiłku. Jak odnajdą się tu rodziny z dziećmi? Całkiem dobrze, jeśli ważne są dla was przestrzeń, swoboda i kontakt z przyrodą. Bardziej naturalnego miejsca nie potrafię sobie wyobrazić. Są tu łąki pełne polnych kwiatów i otwartość na każde żywe stworzenie. Widok na szczyty Pogórza Izerskiego umili wam każdy poranek i wieczór. Zamiast telewizora jest biblioteczka z albumami, książkami i czasopismami. Nie będziecie się nudzić. A nawet jeśli, to nic w tym złego. Wtedy przychodzą do głowy najlepsze pomysły.
Pokrzywnik 11, 59-623 Lubomierz
Pałac Ciekocinko Hotelresort & Wellnes
Początkowo to miejsce onieśmiela. Zwłaszcza pałacowa cisza i spokój, który udziela się dorosłym, ale czy dzieciom również? Wiele razy przejeżdżaliśmy obok i trochę czasu mi zajęło, zanim podjęłam decyzję, żebyśmy weszli do środka. Skusiła nas restauracja, polecana w wielu miejscach. Pokoje, jak na butikowy charakter pałacu przystało, są utrzymane w trzech różnych stylach: secesji, art déco i biedermeier. Wystrój robi wrażenie. Doceniam, ile pracy trzeba było włożyć, żeby po wielu latach zaniedbania doprowadzić pałac do takiego stanu. Jeśli chodzą o miejsca dla rodzin z dziećmi, to ciekawią mnie pokoje w Powozowni. Tu panuje bardziej nadmorski, kameralny klimat. Jest wciąż luksusowo, ale swobodniej. Nie przeszkadza tupot małych stóp po skrzypiących deskach. A po wyjściu na zewnątrz można śmiało biegać po trawie i cieszyć się przestrzenią, którą oferuje teren hotelu.
Ciekocinko 9, 84-210 Choczewo
Więcej wyjątkowych miejsc wybranych i opisanych przez Tolę Piotrowską znajdziecie w przewodniku „Odetchnij od miasta” (Wydawnictwo Buchmann).
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.