Makijaż, pielęgnacja i fryzury dla kobiet 50+
Dziś już wiemy, że zawsze można wyglądać pięknie, a 50. rok życia to tylko kartka w kalendarzu. Siwe włosy i zmarszczki przestały być traktowane jak niedoskonałości, a dojrzałość stała się atutem. O tym, jak celebrować ją na co dzień, czyli o odpowiedniej pielęgnacji, makijażu i fryzurach, mówią eksperci L’Oréal Paris.
Kiedy w sieci pojawiły się zdjęcia Andie MacDowell, która na czerwonym dywanie w Cannes pokazała swoje piękne, długie siwe włosy, świat wstrzymał oddech z zachwytu. Podobnie stało się, gdy Helen Mirren pojawiła się na wybiegu w czasie paryskiego pokazu Le Defilé L’Oréal Paris. W rockowej stylizacji, z wyrazistym makijażem oczu i luźnym kokiem upiętym na głowie wyglądała olśniewająco.
Okazuje się, że dojrzałość nie znosi sztywnych zasad, sztucznej elegancji i skromności za wszelką cenę. Czas zmienić zasady gry, by w kreowaniu swojego wizerunku i podkreślaniu urody nie być dla siebie zbyt surową. Chodzi o to, by słuchać intuicji, nie dopuszczając do głosu dawnych mitów. Od tego zacznijmy rozmowę o makijażu i fryzurach dla kobiet po 50. roku życia.
Pielęgnacja przed makijażem
Wypielęgnowana cera to podstawa i najlepsza baza dla kosmetyków kolorowych. By o nią zadbać, warto kierować się złotymi zasadami.
– Skóra wymaga codziennej rutyny pielęgnacyjnej, w której najważniejsze jest nawilżanie. Poza tym należy dopasować kosmetyki do indywidualnych potrzeb, klimatu, otoczenia oraz wieku, bo po 50. roku życia czas włączyć do pielęgnacji składniki aktywne – mówi dr Ivana Stankovic, dermatolog i lekarz medycyny estetycznej z warszawskiej kliniki Dermea oraz ekspert L’Oréal Paris. Wybierając krem, serum czy maskę, warto dokładnie przyjrzeć się skórze, niekoniecznie tylko zmarszczkom.
– Pacjentki najczęściej zgłaszają się do mnie ze zmarszczkami i zaburzonym owalem twarzy. Niestety, wciąż za mało uwagi poświęcają jakości skóry, jej teksturze i kolorytowi. A przecież po 50. roku życia w tkankach dochodzi do przełomu, który jest między innymi wynikiem wkroczenia w okres okołomenopauzalny. Skóra wolniej się regeneruje, a czynniki środowiskowe dochodzą do głosu, dlatego częściej pojawiają się przebarwienia i proces starzenia zaczyna być widoczny. Myślę, że wizyta u dermatologa powinna być częścią profilaktyki zdrowej i pięknej skóry, niezależnie od wieku – podkreśla ekspertka. Jak więc powinna wyglądać codzienna rutyna pielęgnacyjna?
– Podstawą jest prawidłowe oczyszczanie, a preparaty do mycia muszą być łagodne i nie powinny naruszać bariery ochronnej skóry. Najlepiej, by zawierały nawilżający kwas hialuronowy lub ceramidy. Ważne jest dokładne zmywanie makijażu, a potem drugi etap: oczyszczanie delikatnym emolientem. Następnie skórę należy mocno nawilżyć i odżywić, warto więc wybierać bogatsze konsystencje kosmetyków i szukać w nich kwasu hialuronowego makro- i mikrocząsteczkowego, by zadziałał najskuteczniej. Poza tym w pielęgnacji dziennej zalecam antyoksydanty, które walczą z wolnymi rodnikami. Z kolei w pielęgnacji wieczornej ważnym składnikiem jest retinol, ze względu na swoje wielokierunkowe działanie przeciwstarzeniowe, oraz Pro-Xylane – tłumaczy dr Ivana Stankovic. I tu warto przywołać sprawdzone formuły kosmetyczne.
Pierwszą jest linia L’Oréal Paris Revitalift Filler: kremy, serum oraz ampułki oparte m.in. na działaniu skoncentrowanego kwasu hialuronowego przywracającego skórze nawilżenie i objętość. Innym ważnym składnikiem jest wspomniany już Pro-Xylane. Opracowany i opatentowany przez Laboratoria L’Oréal Paris aktywny składnik ma niezwykłą zdolność regeneracji naskórka i sprawdza się w przywracaniu gęstości skórze. Na nim opiera się linia do pielęgnacji twarzy L’Oréal Paris Revitalift Laser X3. I na koniec składnik odmładzający Pro-Retinol – podstawa pielęgnacji zamkniętej w znanych, charakterystycznych czerwonych słoiczkach linii korygującej i przeciwzmarszczkowej L’Oréal Paris Revitalift Classic. Taka pielęgnacja to perfekcyjna baza pod makijaż.
Wszystkie kolory dozwolone
Na początek rozprawiamy się z mitem, według którego dla kobiet dojrzałych istnieje tylko jedna, wąska gama kolorów. – Makijaż jest dla wszystkich, bez względu na wiek czy płeć. Tu granice nie istnieją. Chciałabym zachęcić kobiety, by malowały się tak, jak chcą, i używały produktów, które lubią – mówi Aga Wilk, makijażystka oraz make-up artist L’Oréal Paris. Zasady, które rządzą makijażem, podobnie jak błędy, które zdarza nam się popełniać, można zamknąć w kilku wartościowych radach eksperta.
– Na początku skórę trzeba oczyścić i nawilżyć. Jeśli robimy makijaż dzienny i naturalny, nie należy przesadzać z ilością podkładu. Lubię L’Oréal Paris True Match – ponieważ jest lekki, pielęgnujący i rozświetlający. Podobnie jest z ilością korektora, różu, bronzera i rozświetlacza. Im więcej kosmetyku, tym trudniej będzie go zblendować. Sugeruję kierować się zasadą: „less is more”. Zdarza się, że zbyt duża ilość korektora odkłada się w załamaniach w okolicy oczu albo podkład odznacza się na żuchwie lub wzdłuż linii włosów.
Kolejny ważny etap to podkreślanie brwi. – Tu faktycznie z wiekiem włoski robią się słabsze, warto więc zadbać o ich regularną pielęgnację. Proponuję, by do makijażu wybierać produkty, dzięki którym w naturalny sposób można domalować włoski w miejscach, gdzie ich brakuje. Cienka, precyzyjna kredka L’Oréal Paris Skinny Definer w odcieniu zbliżonym do koloru brwi oraz maskara L’Oréal Paris Brow Artist utrwalająca ich kształt na pewno się przydadzą. Przejdźmy do ust, które wystarczy delikatnie podkreślić, wklepując palcami pomadkę w kolorze zbliżonym do naturalnego. Może to być pomadka matowa, nawilżająca, błyszczyk lub balsam koloryzujący. Sprawdzają się pomadki z serii L’Oréal Paris Color Riche – ze względu na różnorodność i składniki pielęgnujące w środku.
A jeśli decydujemy się na mocniejszy element makijażu – taki jak usta w czerwieni lub kreska na powiekach – reszta makijażu powinna być subtelna. Wtedy skupiamy uwagę na elemencie, na którym nam zależy – tłumaczy ekspertka. Wybór odcieni na powiekach, policzkach i ustach to ważne decyzje, a inspiracji nie trzeba daleko szukać. Naturalny look Grażyny Torbickiej wart jest naśladowania.
– Róż na policzkach, delikatny błysk na twarzy, odcienie koralowe i brzoskwiniowe dają twarzy świeży wygląd. Czerwień na ustach zawsze dodaje charakteru i wyrazistości, a ciemne pomadki sprawdzą się u tych, którzy lubią nosić się odważniej. Poza tym jestem za naturalnym efektem glow. Uważam, że jeżeli skóra delikatnie się błyszczy, zawsze wygląda zdrowiej. Zmatowić można tylko okolice nosa, odrobinę pod oczami oraz przestrzeń między brwiami, czoło i brodę, reszta niech lśni! Lekki puder transparentny L’Oréal Paris Infallible Magic loose powder – delikatnie matowi, ale nie odbiera blasku. Co do makijażu oczu, zawsze pytam swoje klientki, modelki i aktorki, w czym czują się dobrze. Sama często wybieram delikatnie błyszczące cienie w kremie. Rozświetlam też kości policzkowe, używając kremowych produktów do makijażu w naturalnych odcieniach lub kosmetyków do pielęgnacji, na przykład z kwasem hialuronowym. Nakładam je na szczyt kości policzkowych jako naturalny rozświetlacz – mówi makijażystka.
Pozostaje jeden z najtrudniejszych etapów podkreślania urody, czyli makijaż oka. Właśnie z nim mamy zwykle najwięcej kłopotów, ponieważ skóra wokół oczu z czasem staje się wiotka, cienka i przesuszona. Jak sobie z nią radzić? – Przede wszystkim wybierać produkty pielęgnujące, takie jak L’Oréal Paris Eye Cream In Concealer. Łączy w sobie korektor i krem pod oczy. Genialne połączenie! Warto również podkreślić linię rzęs, na przykład brązową kredką, dla naturalnego efektu. Gdy rzęsy stają się krótsze i jest ich mniej, polecam wybór maskar z precyzyjną szczoteczką. Im mniejsza i bardziej wąska czy też dopasowana do kształtu oka – tym łatwiej i dokładniej będzie malować rzęsy. Wśród moich faworytów jest False Lash Telescopic lub Volume Million Lashes w wersji So Couture lub Feline – wymienia Aga Wilk.
Naturalne fryzury
Wróćmy do włosów i fryzur, które najlepiej podkreślają urodę po 50. Okazuje się, że biel siwych włosów wcale nie musi być powodem do zmartwień.
– Naturalnie bielejące włosy są najlepszą podstawą koloryzacji. U blondynek wystarczy raz na pół roku nałożyć jasne refleksy na przedziałku i konturze. Taka koloryzacja jest niezobowiązująca, spektakularna i wykorzystuje siwiejące włosy. Chłodniejsza i ciemniejsza nasada w połączeniu ze świetlistym końcami i pasmami przy twarzy wygląda zachwycająco i całkowicie naturalnie w każdym uczesaniu i niezależnie od odległości od ostatniej koloryzacji. Jeśli chodzi o brunetki – wystarczy, że zrezygnują z najciemniejszych tonacji, a koloryzacje permanentne przykrywające włosy białe w stu procentach zamienią na transparentne. Te ostatnie zamiast zakrywać biel, nadają włosom odcień nieco głębszy od bazowego. Daje to niesłychanie trójwymiarowy efekt z jednoczesnym brakiem widocznej linii odrostu – mówi stylista fryzur Paweł Zięba, ekspert L’Oréal Paris. Warto pamiętać o pielęgnacji, która poprawia wygląd pasm i ułatwia stylizację fryzury. To szczególnie ważne, bo po 50. roku życia włosy się zmieniają.
– Włosy dojrzałe mogą się zmieniać w trzech aspektach. Pierwszym jest ich osłabienie i nadmierne wypadanie. Tu idealnie sprawdza się szampon i maska L’Oréal Paris Elseve Full Resist, która dzięki zawartości argininy, biotyny i witaminy B5 wzmacnia nie tylko sam włos, lecz zaczyna już od cebulki – najważniejszego miejsca w zapobieganiu wypadaniu. Drugim aspektem jest suchość i sztywność siwych włosów. Są one dużo bardziej oporne i sztywne niż te z pigmentem. Dodatkowo z upływem czasu zmniejsza się naturalne natłuszczenie skóry głowy. Należy wtedy postawić na kosmetyki łagodzące ten brak i zmniejszające oporność pasm. Świetnie sprawdzi się szampon i maska L’Oréal Paris Elseve Magiczna Moc Olejków, które idealnie dyscyplinują włosy, nadają blask, ułatwiają stylizację i dają bajecznie satynowy dotyk. Ostatni aspekt dotyczy żółknięcia białych włosów. Idealnie radzi sobie z tym seria kosmetyków L’Oreal Paris Elseve Color Vive Purple, która neutralizuje niepożądane żółte i miedziane refleksy – mówi stylista fryzur.
Najwięcej pytań dotyczy jednak wyboru fryzury. Od czego zacząć? Od inspiracji krótką i elegancką fryzurą Jane Fondy? Czy raczej skupić się na kształcie twarzy? W nowoczesnym myśleniu o stylizacji warto zupełnie zmienić podejście.
– Najważniejsze, by dobrać fryzurę do rodzaju włosów. Włosy delikatne, mniej gęste niż byśmy chcieli oraz płaskie u nasady powinny być punktem wyjścia dla pełnych masywności fryzur takich jak boby, pazie i graficzne, równe cięcia. Z kolei falowane i kręcone powinny otrzymać formę dynamiczną, która podkreśli ich naturalne walory oraz pozwoli fryzurze nabrać objętości i wyeksponuje kształt skrętu. Gęste i sztywne pasma powinny być krótkie i stylizowane dłońmi lub długie, aby gramatura włosów sama je dyscyplinowała. Trzeba pamiętać, że z wiekiem owal twarzy i linie oczu, ust i brwi nieco opadają. Warto więc wybierać kształt fryzury o liniach wznoszących, co zdecydowanie przeciwstawia się działaniu grawitacji. Przykład? Dojrzałe kobiety często wybierają cięcie na wysokości ramion. Niestety, włosy opierające się o ramiona dają efekt trójkąta z podstawą na dole. Taki kształt fryzury ciągnie brwi, powieki, usta i owal do dołu. Zupełnie inaczej, lekko i świeżo będzie prezentować się twarz w długich, rozwianych włosach. Albo dziewczęco – w pasmach zebranych w wysoki koński ogon. Całości dopełni francuska grzywka rozwiana na boki – tłumaczy Paweł Zięba.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.