„Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy zostały nagrodzone zarówno przez jury, jak też czytelników. – Wicha pisze o czułości, której na co dzień się wstydzimy. I robi to w taki sposób, że wstydzić się nie ma za co – tłumaczył werdykt przewodniczący Marek Zaleski.
– Potrafi pokazać rzeczywistość od podszewki i pokazuje to tak, że my, czytelnicy z różnych pokoleń, odnajdujemy tu własne emocje – tłumaczył werdykt przewodniczący jury, prof. Marek Zaleski. – Wicha pisze o czułości, której na co dzień się wstydzimy. I robi to w taki sposób, że wstydzić się nie ma za co – dodał literaturoznawca, komplementując Marcina Wichę za jego książkę „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”. W skład jury nagrody Nike weszli także także Agata Dowgird, Joanna Krakowska, Anna Nasiłowska, Antoni Pawlak, Paweł Próchniak, Paweł Rodak, Joanna Szczęsna i Andrzej Werner.
Odbierając nagrodę, Wicha pochwalił „grafików, drukarzy i ludzi, którzy zajmują się książką jako przedmiotem”, od których „nauczył się wszystkiego, co ważne”. – Chciałbym podziękować tym wszystkim, bez których książka jako rzecz, być może jedyna rzecz, jaka po nas zostaje, w ogóle by nie istniała – mówił laureat, który zawodowo zajmuje się składem i łamaniem książek.
Do Nike nominowani byli w tym roku Ewa Lipska za „Pamięć operacyjną”, Jerzy Kronhold za „Stance”, Wojciech Bonowicz za „Drugą rękę”, Paweł Sołtys za „Mikrotyki”, Mikołaj Grynberg za „Rejwach”, Anna Bikont za książkę „Sendlerowa. W ukryciu”.
Wicha jako zwycięzca otrzymał 100 tys. zł i statuetkę. Fundatorami są "Wyborcza" i Fundacja Agory.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.