Chciała być tancerką, na chwilę została modelką, ale jej przeznaczeniem było aktorstwo. Wystarczył epizod u Quentina Tarantino, by o Margaret Qualley mówili wszyscy. Teraz po raz pierwszy występuje w głównej roli. Kolejnymi rolami udowadnia, że jest kimś więcej niż tylko piękną córką sławnych rodziców.
Chyba każdy, kto widział choć jeden odcinek nowego serialu Netfliksa, nie ma wątpliwości, że 27-letnia Margaret Qualley ma wielki talent. „Sprzątaczka” jest jednym z największych hitów platformy. Opowieść o młodej matce, zmagającej się z przeciwnościami losu, by zapewnić córce wszystko, czego potrzebuje, podbiła serca widzów na całym świecie. Zdaniem krytyków to najlepsza produkcja tego roku i murowany kandydat do Złotego Globu. Dla wcielającej się w główną rolę Margaret Qualley serial jest przepustką do międzynarodowej sławy. W zasadzie tylko tego jej brakowało – rozpoznawalności. Bo uznanie w branży ma od dawna.
Margaret Qualley marzyła, by zostać tancerką
Margaret Qualley nigdy nie planowała wiązać życia z aktorstwem. – Gdy masz kilkanaście lat, to raczej nie chcesz być jak twoi rodzice – wspominała w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu „Vogue’owi”. Jej matka, Andie MacDowell, zaczęła karierę jako modelka, podpisując w 1978 roku kontrakt z prestiżową agencją Elite. Później płynnie przeszła do świata kina. Była gwiazdą filmów „Dzień świstaka”, „Cztery wesela i pogrzeb” czy kultowego „Seks, kłamstwa i kasety wideo”. Margaret często odwiedzała mamę na planach filmowych, ale nie zamierzała pójść w jej ślady. Nie pociągał jej również modeling, w którym karierę zrobił jej ojciec, Paul Qualley. Kochała taniec i właśnie w tej dziedzinie doskonaliła się od czwartego roku życia. Zamierzała zostać profesjonalną baletnicą. W wieku 16 lat wyjechała do Nowego Jorku na praktykę w zespole prestiżowego American Ballet Theatre i kontynuowała naukę tańca w college’u artystycznym. Nigdy go jednak nie ukończyła.
Pewnego dnia, jak opowiadała w „Vogue’u”, po prostu poczuła, że taniec nie jest dla niej. – Byłam przemęczona, wciąż bolały mnie kolana, zaczęłam chodzić o kuli. Zdałam sobie sprawę, że jestem na zajęciach, których tak naprawdę nie znoszę. Zrozumiałam też, że nigdy nie osiągnę perfekcji w balecie, więc po co w ogóle zawracać sobie tym głowę? W jednej sekundzie zrezygnowałam z wielkiego marzenia.
Nie chciała jednak wracać do rodzinnego Asheville w Karolinie Północnej. Pokochała rytm Nowego Jorku, jego wyjątkową, inspirującą energię. Wiedziała, że aby mieszkać na Manhattanie, musi na siebie zarabiać. Miała co prawda tylko 16 lat, ale nie chciała korzystać ze wsparcia rodziców. Potrzebowała dwóch rzeczy – dobrze płatnej pracy i zgody matki.
Andie MacDowell i Paul Qualley rozwiedli się, gdy Margaret miała pięć lat. W dzieciństwie dzieliła czas między ich dwa znajdujące się niedaleko siebie domy. Jako nastolatka zamieszkała na stałe z matką.
Pracę w Nowym Jorku Margaret znalazła szybko. Wystarczyło, że zapukała do słynnej agencji modelek IMG, a od razu dostała zlecenie. Dopiero wtedy powiadomiła matkę o zmianie planów. – Napisałam po prostu: „Słuchaj, mamo, nie chcę już być tancerką. Dlatego rzucam balet, ale zostaję w Nowym Jorku” – opowiadała w „Evening Standard”. – Poinformowałam, ile dokładnie zarobię w kolejnym tygodniu. Wyłożyłam jej wszystko w tak klarowny sposób, że po prostu nie mogła powiedzieć „nie”. Przecież byłam tak świetnie zorganizowana.
I rzeczywiście, Andie MacDowell zgodziła się na wszystko. Co więcej, była zadowolona z decyzji córki. Zawsze odradzała jej karierę tancerki. Uważała, że jest to ciężka, wyniszczająca psychicznie i fizycznie praca, a kariera baletnicy, jeśli w ogóle uda się ją zrobić, trwa niezwykle krótko. Zaś do modelingu miała sentyment.
Margaret Qualley na wybiegach u Ferretti i Chanel
Margaret Qualley zadebiutowała na wybiegu u Alberty Ferretti podczas New York Fashion Week w 2011 roku, tuż przed 17. urodzinami. Andie MacDowell popłakała się ze wzruszenia. – Historia zatacza koło! Pierwszym pokazem, na który zabrałam córkę, był właśnie pokaz Ferretti w Mediolanie. Margaret miała wtedy cztery lata – wspominała z rozrzewnieniem w „Vogue Italia”.
Wkrótce potem Qualley wzięła udział w paryskim tygodniu mody, gdzie zainteresował się nią Karl Lagerfeld. Podobno był nastolatką oczarowany. Na początku 2012 roku Margaret wystąpiła w pokazach Chanel.
Ponownie pojawiła się na wybiegu marki niemal 10 lat później. Ale był to tylko jednorazowy gościnny występ, uświetniający pokaz. Bo Margaret Qualley porzuciła modeling po niespełna pięciu miesiącach. Bez żalu.
Margaret Qualley porzuca modeling dla aktorstwa
– Zdałam sobie sprawę, że w tym zawodzie chodzi tylko o to, żeby być superchudą – wyznała po latach. Choć żelazna dyscyplina i restrykcyjna dieta były dla niej normą w szkole baletowej, to jednak wygórowane wymogi świata high fashion zdecydowanie ją przerosły. – Z natury jestem drobna, ale wtedy ważyłam prawie 10 kg miej niż obecnie – zdradziła w „The Cut”. – A i tak cały czas się głodziłam! Do tego byłam rozpaczliwie samotna. W pewnym momencie zaczęłam nawet mówić do siebie, żeby tylko usłyszeć ludzki głos.
Postanowiła spróbować sił w aktorstwie. Po raz pierwszy Margaret Qualley stanęła przed kamerą w 2013 roku, na planie „Palo Alto”. Była to niskobudżetowa produkcja na podstawie zbioru opowiadań Jamesa Franco. Autor wystąpił w filmie, a reżyserowała Gia Coppola (z „tych” Coppolów). Margaret pojawiła się co prawda tylko w epizodzie, ale za to w doborowym towarzystwie. Kolejną rolę zagrała w znanej i lubianej komedii „The Nice Guys” z hollywoodzkimi gwiazdami – Russellem Crowe’em i Ryanem Goslingiem. Ale zauważona została dopiero dzięki krótkiemu filmowi reklamującemu perfumy Kenzo. W kampanii „Kenzo World” w reżyserii Spike’a Jonze’a hipnotyzowała dzikim, zaskakującym i energetyzującym tańcem. „Porusza się niczym primabalerina ugryziona przez wilkołaka” – komentowano w „New Yorkerze”. Lata spędzone w szkole tańca nie poszły na marne.
Było jasne, że ma talent, ale wciąż nie dostawała głównych ról. Zaczęła jednak coraz bardziej wybijać się na drugim planie. Świetnie przyjęto jej występ w serialu „Pozostawieni”, w którym przez trzy lata lat grała córkę Justina Theroux. W 2019 roku doceniono kolejne dwie świetne role – tancerki Ann Reinking w miniserialu „Fosse/Verdon” oraz nieletniej hipiski Pussycat z bandy Charlesa Mansona w „Pewnego razu… w Hollywood” Quentina Tarantino. Ta pierwsza przyniosła Qualley nominację do nagrody Emmy. Druga – sprawiła, że wszyscy zaczęli się zastanawiać, kim jest ta młoda piękność, próbująca uwieść Brada Pitta. O Pussycat mówiono i pisano niemal tyle samo, co o grającej Sharon Tate Margot Robbie.
Aktorki bardzo się polubiły, a starsza o kilka lat Robbie zachwyciła się naturalnym talentem Margaret. Tak bardzo, że powierzyła jej główną rolę w produkowanym przez swoją agencję LuckyChap serialu „Sprzątaczka”.
„Sprzątaczka”: Margaret Qualley i Andie MacDowell razem na ekranie
Serial jest oparty na zebranych w książce „Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matką pracującą za grosze” wspomnieniach Stephanie Land (w Polsce ukazała się w 2019 roku nakładem wydawnictwa Czarne). Ta historia poruszyła nawet Baracka Obamę. Były prezydent USA umieścił tytuł na liście najważniejszych książek 2019 roku. „Sprzątaczka to osobiste spojrzenie samotnej matki na podział klasowy w Ameryce. To opis trudnej drogi, jaką wiele rodzin pokonuje, aby przetrwać, oraz przypomnienie o godności, jaka znajduje się we wszelkiej pracy” – napisał. Po takiej rekomendacji było oczywiste, że ktoś przeniesie książkę Land na ekran.
Zadania podjęła się Molly Smith Metzler, która wcześniej współpracowała m.in. przy „Orange Is the New Black”. Jednak nawet świetna historia i najlepsza reklama nie zagwarantują, że produkcja odniesie sukces. Potrzeba jeszcze aktorki, która udźwignie i poniesie całość. Takiej, której widzowie uwierzą – wystarczająco anonimowej, by wypaść przekonująco, i na tyle intrygującej, by przyciągnąć i zatrzymać uwagę. Postawiono na Margaret Qualley.
Złośliwi mogliby powiedzieć, że to Andie MacDowell załatwiła córce rolę. Tymczasem było odwrotnie. Qualley, już czytając scenariusz, w roli matki głównej bohaterki – zmagającej się z chorobą afektywną dwubiegunową Pauli – zobaczyła swoją matkę. – Tak, to był mój pomysł – potwierdziła w „E! News”. – Podsunęłam tę myśl Margot Robbie. Była zachwycona. Dzięki temu matka i córka spędziły razem dziewięć miesięcy na planie zdjęciowym w Kanadzie. – Odkąd zostałam aktorką, zawsze chciałam zagrać z mamą. Nie sądziłam jednak, że stanie się to tak szybko – powiedziała Margaret. – Uważam, że jest wybitnie zdolną aktorką, dlatego możliwość pracy z nią to dla mnie zaszczyt.
Qualley i MacDowell zżyły się z całą ekipą „Sprzątaczki”. Ta była ze względu na obostrzenia pandemiczne ograniczona do minimum. Margaret odpowiadały kameralne warunki. Często powtarza, że jest nieśmiałą introwertyczką. – Nie jestem cool, w ogóle nie imprezuję – mówiła w „The Hollywood Reporter”. W innym wywiadzie wyznała, że ma niewielu przyjaciół, a w wolnym czasie najchętniej czyta książki. – Prawie płakałam, gdy kończyłam „Szczygła” Donny Tartt – zdradziła.
Na planie serialu Netfliksa najsilniejszą więź nawiązała z czteroletnią Ryleą Nevaeh Whittet, która wciela się w Maddy, córkę bohaterki. – Jej emocje były prawdziwe. Za każdym razem, gdy widzicie w serialu, jak śpi w moich ramionach, to śpi naprawdę. Czułam się jej tak bardzo potrzebna, to było naprawdę wyjątkowe doświadczenie – opowiadała wzruszona w „Harper’s Baazar”.
Zdjęcie Rylei ustawiła sobie nawet na tapecie smartfona.
Margaret Qualley: W sukni ślubnej
Margaret Qualley nie kryje, że chciałaby mieć dzieci. Marzy jej się też tradycyjny ślub i huczne wesele. – W tej kwestii jestem prawdziwą romantyczką – wyznaje. Podobno nieraz wyobrażała sobie, jak będzie wyglądać jej suknia ślubna. – To ta moja bardziej dziewczyńska strona – śmieje się. Jednak jak dotąd w miłości idzie jej średnio. Spotykała się m.in. z Natem Wolffem, Pete’em Davidsonem i Shią LaBeoufem. Z tym ostatnim rozstała się, gdy FKA Twigs oskarżyła go w o stosowanie przemocy – fizycznej, seksualnej i psychicznej. Qualley zamieściła wtedy na Instagramie okładkę magazynu „Elle”, w którym pojawił się wywiad z FKA Twigs. Pod zdjęciem napisała: „Dziękuję”. – Chciałam, żeby wiedziała, że jej wierzę – wyjaśniła kilka miesięcy później w „Harper’s Bazaar”.
Teraz Margaret Qualley spotyka się z Jackiem Antonoffem, liderem zespołu The Bleachers, kompozytorem i producentem, który współpracował m.in. z Laną Del Rey i Taylor Swift. Ostatnio paparazzi zrobili im zdjęcia, jak całowali się na ulicach Nowego Jorku. Aktorka niechętnie wypowiada się na temat życia prywatnego, ale podobno tym razem zakochała się na serio.
Zresztą występ w roli panny młodej Margaret ma już przecież za sobą – w pięknej białej sukni, szykownej woalce i z kolorową wiązanką w dłoni zamknęła pokaz Chanel haute couture jesień-zima 2021/2022.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.