Znalezienie na mapie prowansalskiej wioski, w której urodziła się i wychowywała Marine Serre, nie należy do najłatwiejszych zadań. Mieści się tam zaledwie pięć domów, otoczonych lasami, łąkami i polami. I mimo że 27-latka na dobre zadomowiła się już w Paryżu, w kolekcji na wiosnę-lato 2020 niejako powraca do korzeni. Większość projektów uszyła z materiałów z recyklingu, a miłość do natury połączyła z pasją do konstrukcji i tradycji couture.
W gronie projektantów pokazujących swoje kolekcje na tygodniu mody w Paryżu coraz więcej jest uczestników albo laureatów konkursu LVMH Fashion Prize. Większość z nich nie przekroczyła jeszcze trzydziestki (wyjątkiem jest 34-letni Rok Hwang). Jacquemus obchodził w tym roku 29. urodziny, w tym samym wieku jest ukraiński miłośnik konceptualnego streetwearu Anton Belinskiy. Najmłodsza z tego grona jest Marine Serre. Francuzka urodziła się w 1991 roku, a w Paryżu do tej pory zaprezentowała zaledwie trzy kolekcje.
Serre urzekła świat mody nie tylko nieprzeciętnym talentem (mało brakowało, a zamiast projektantki zostałaby profesjonalną tenisistką), ale też wyjątkowo rzadkim w tej branży sposobem myślenia. Świadome i postępowe podejście do mody łączy bowiem z szacunkiem do tradycji couture. Marine dała się też poznać jako projektantka zaangażowana: każda z jej kolekcji była odpowiedzią na wydarzenia polityczne i nastroje społeczne. Sezon wiosna-lato 2020 to hołd złożony naturze i zrównoważonej modzie, która zachowuje jednak swój artyzm.
Francuzka byłaby hipokrytką, gdyby kolekcję uszytą w 80 procentach z materiałów z recyklingu pokazała w nowoczesnej przestrzeni. Dlatego mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych zaprosiła swoich gości w plener. Najnowsza odsłona jej marki to podwójny powrót do korzeni. Serre wychowywała się na francuskiej wsi, a swoją pierwszą kolekcję, projekt dyplomowy, stworzyła z ubrań vintage.
Recyklingowane tkaniny w kolekcjach Marine Serre pojawiały się więc wcześniej, ale nie na taką skalę. Jak zdradza projektantka, zrobienie tak dużego kroku w przód nie byłoby możliwe bez 35-osobowego zespołu, którego członkowie odpowiedzialni byli zarówno za aspekty techniczne, jak i pozyskiwanie nadających się do ponownego wykorzystania tkanin.
Powstała kolekcja łącząca modę konceptualną, sportową, ready-to-wear i haute couture. Charakterystyczny dla swojej marki nadruk półksiężyca Serre umieszcza nie tylko na cienkich rajstopach czy obcisłych topach i legginsach, ale także na ekologicznym dżinsie, skórzanych spodniach, oversize’owych płaszczach (w wersji matowej i błyszczącej) i luźnych koszulach. Zaciera granice między streetwearem a retroelegancją, miksując na wybiegu androgyniczne sylwetki ze zwiewnymi lub dzierganymi sukienkami, garsonkami i złotą biżuterią. Ta ostatnia też powstała z recyklingowanych surowców.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.