Martyna Zastawna zaczynała od czyszczenia butów we własnym mieszkaniu. Dziś założycielka woshwosh jest pionierką biznesu opartego na naprawie nie tylko w Polsce, lecz także w Europie. Według „Forbesa” została uznana za jedną z najbardziej wpływowych kobiet, a według Departamentu Stanów Zjednoczonych za jedną z 15 najbardziej obiecujących kobiet w biznesie. Martyna jest również jedną z panelistek na zbliżającej się konferencji Business Fashion Environment Summit 2023 organizowanej przez „Vogue Polska” we współpracy z Boston Consulting Group, gdzie opowie o prowadzeniu odpowiedzialnego biznesu z misją.
Działa w Komisji Europejskiej jako ekspertka zrównoważonych rozwiązań dla branży mody, jest mentorką i propagatorką gospodarki cyrkularnej. Podczas zbliżającego się tygodnia mody w Nowym Jorku będzie reprezentować Polskę i Europę na panelu poświęconym zrównoważonej modzie. Nam opowiedziała o początkach woshwosh, wyzwaniach branży mody w perspektywie nadchodzących zmian legislacyjnych i świata, który bije na alarm.
Pomysł na woshwosh narodził się z twojej prywatnej potrzeby naprawy własnych butów. Jesteś pionierką nie tylko w skali polskiej, lecz także europejskiej. Zakładając biznes, działałaś w każdej kwestii instynktownie czy wzorowałaś się na kimś, podpatrywałaś dobre praktyki?
Niestety, nie miałam na kim się wzorować, nie było podobnych biznesów, więc początki były bardzo trudne. Działałam intuicyjnie, z młodzieńczą fantazją. Gdybym wtedy zamiast brudnych butów wyjęła z szafy brudny kapelusz, to może dzisiaj robiłabym coś innego.
Miałam 24 lata i uznałam, że jeśli się uda, to super, a jeśli nie, to trudno. Zawsze chciałam zajmować się czymś wartościowym, innowacyjnym, co przyniesie zmianę. Ekstra, gdyby było związane z modą i z ekologią. Pomysł czyszczenia butów ma to wszystko. Ale tworzyłam firmę od zera.
W 2015 roku o idei zero waste, modzie zrównoważonej i cyrkularności dopiero zaczynało się mówić w szerszych kręgach. Dziś występujesz jako ekspertka w tej dziedzinie. Jak było wtedy?
Te idee już wówczas były mi bliskie. Na zero waste oparłam funkcjonowanie firmy. Ale czy wiedziałam dużo o zrównoważonej modzie? Z perspektywy czasu wiem, że nie. Starałam się kupować odpowiedzialnie. Moja babcia jest krawcową, mama szyje hobbystycznie i rzeczy stworzone przez nie zawsze miały dla mnie znaczenie, okazywały się trwalsze od tych kupowanych w sieciówkach. Było to dwa lata po zawaleniu się fabryki Rana Plaza w Bangladeszu – ta katastrofa jeszcze bardziej otworzyła mi oczy. Wiedziałam, że woshwosh nie będzie tylko czyszczeniem butów, ale firmą odpowiedzialną, z wartościami.
Zostałaś doceniona w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Jak wspierasz tych, którzy również chcą budować swoje biznesy odpowiedzialnie?
Tutaj są dwie perspektywy. Z jednej strony szeroko pojęte ekologiczne start-upy nadal traktuje się po macoszemu. Moja firma podjęła współpracę z bardzo dużymi biznesami i chcę w ten sposób pokazać, że skoro my mogliśmy, to wy – używając określonych sposobów i technik – też możecie. Gdy zaczęły się do mnie zgłaszać firmy lub osoby z ekologicznymi pomysłami na biznes, rozpoczęłam działania mentoringowe. Staram się wypracowanymi metodami, które sama odkryłam, uczyć podejścia do biznesu.
Pomagam innym, odkąd tuż przed pandemią poczułam pierwsze wypalenie, zmęczyłam się zarządzaniem. Chwilę wcześniej dostałam propozycję prowadzenia wykładów w Akademii Leona Koźmińskiego – okazało się, że działania edukacyjne i doradcze są moją pasją. Po trzech latach zostałam dzięki tej działalności uznana przez „Forbesa” za jedną z najbardziej wpływowych kobiet, a przez Departament Stanu USA i Magazyn „Fortune” – za jedną z najbardziej obiecujących kobiet w biznesie na świecie. Cieszę się, że mogę pracować na rynku amerykańskim, bo w porównaniu do Europy potrzebna jest tam gruntowna zmiana. A gruntowne zmiany to moja specjalność.
Jak idea naprawy, której jesteś ambasadorką, zmienia oblicze dzisiejszej mody i nasze podejście do niej?
Jeżeli mówi się o odpowiedzialnej modzie, to przede wszystkim mówi się o modzie drugiego obiegu. Poprzez sukces woshwosh staram się pokazać, że naprawa może się stać podstawą biznesu ekologicznego i – wbrew pozorom – bardziej budżetowego. Piękne w tym jest to, że możemy wspierać zawody, które powoli przestają istnieć. Jako ekspertka biorę udział w działaniach Komisji Europejskiej w ramach wdrażania prawa do naprawy. Dzisiejszym problemem jest niska jakość rzeczy i to, że nie wszystkie da się naprawić. Szukamy odpowiedniego podejścia do tej regulacji, by miała sens.
Na czym polega twoja praca w Komisji?
Zajmuję się kontekstem społecznym i biznesowym wdrażania wspomnianych działań. Przedstawiam propozycje rozwiązań dla firm z branży odzieżowej i obuwniczej, które będą musiały oferować naprawę zakupionych u nich rzeczy. Wyzwaniem jest to, jak naprawić rzeczy, które praktycznie są nienaprawialne, bo czasami reperacja jest droższa niż produkcja. Musimy znaleźć takie rozwiązanie, by firmy nie dostawały setek skarg i zwrotów, bo to wpłynie na zatrudnienie. To model kołowy i wszystkie czynniki mają tu na siebie wpływ. Niektóre z proponowanych przez nas rozwiązań sprawdzą się w małej firmie, ale dla dużego biznesu będą kilerem. To trudny temat, z którym musimy się uporać do 1 stycznia 2025 roku.
Co stanowi największą trudność w prowadzeniu biznesu, który bazuje na naprawie produktów?
Stworzenie go było niesamowicie trudnym procesem – nadal jest, bo teraz mierzymy się z innymi problemami. Zarządzanie średniej wielkości przedsiębiorstwem okazało się dla mnie mniej ciekawe – a może bardziej wycieńczające – niż wprowadzenie szerszych zmian w branży modowej. Trudnością było to, że działałam jako pierwsza na rynku. W początkowych wywiadach musiałam tłumaczyć, czym jest zero waste. Chciałam być tą osobą, która może powtarzać te słowa tysiące razy, oby tylko weszły do powszechnej świadomości. I w końcu tak się stało. W 2018 roku doszedł do tego CSR [corporate social responsibility, społeczna odpowiedzialność biznesu], który wcześniej był totalną fanaberią. Wyzwanie stanowiła wówczas edukacyjna praca u podstaw.
Jak promowanie dobrych praktyk wpływa na zmiany w nawykach konsumenckich i postawy marek, które chcą być postrzegane jako zrównoważone? Czy problem greenwashingu z ich strony nadal nam zagraża?
Z greenwashingiem radzimy sobie na poziomie regulacji prawnych. Kryzys mocno odbił się na branży mody. Sama miałam bardzo dużo fajnych projektów, które mogłyby wpłynąć na zmianę branży, ale ze względu na budżety nie doszły do skutku. Jednak każda zaangażowana w modę osoba zauważy, że polskie marki zmieniają się na plus. Im większa jest firma, tym jest trudniej, a każde ich działanie wiąże się z krytyką. To złe podejście, bo te firmy muszą stosować metody małych kroków, by wypracować model. Uważam, że znacznie lepiej robić coś, niż nie robić nic. Ale zmiany zachodzą głównie dzięki rosnącej świadomości. Nie ma opcji, by moda była niezrównoważona w perspektywie, mam nadzieję, następnych siedmiu lat.
Jesteś pionierką prowadzenia firmy bazującej na naprawie w Polsce, ale też w Europie. Jak przyjmuje się ten model biznesowy w innych krajach, w tym w USA? Bo współpracujesz również z amerykańskimi firmami.
W Stanach naprawa radzi sobie znacznie lepiej niż w Europie. Gdy Nike zrobiło akcję napraw swoich butów w Stanach i w Europie, w Europie zamknęli projekt, bo zainteresowanie było niewielkie. W Stanach akcja była tak popularna, że Nike wykupiło firmę, z którą współpracowało, i rozwija teraz spory dział napraw.
Może to kultura sneakersowa w Stanach, a może Europa jeszcze nie była na to gotowa. Ten trend łączy się z drugim obiegiem, bo żeby przygotować buty do sprzedaży, trzeba je odświeżyć.
Naprawa to jeden z kierunków, który wpływa na to, że branża mody staje się bardziej zrównoważona. Na czym powinniśmy się skupić w perspektywie najbliższych 10 lat?
Bardzo istotna jest kwestia jakości rzeczy i to jest duży problem, gdyż wiąże się z wysoką ceną. Teraz stawia się na recykling. Jest to jakaś opcja, ale nie najlepsza. Naszym priorytetem powinno się stać ograniczenie śladu węglowego. To cel, który wpływa na całość działania przedsiębiorstw i na zmiany na wielu różnych etapach. Świetnym przykładem jest rząd Francji, który – oprócz działań – prowadzi wielką akcję informacyjną. Zakazano tam reklam Shein, a od jesieni będą dotowane naprawy szewskie i krawieckie. I Francuzi zamierzają z nich korzystać, bo doskonale rozumieją, że to działanie dla wspólnego dobra. Moim celem jest, aby takie rozwiązania wprowadzać globalnie. Nad tym obecnie pracuję.
Konferencja Business Fashion Environment Summit 2023, organizowana przez „Vogue Polska” we współpracy z Boston Consulting Group, odbędzie się 10 października 2023 roku w Warszawie. Bilety na wydarzenie dostępne są tutaj.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.