Coraz więcej osób chce na ekranie zobaczyć agentkę 007. Projektanci włoskiego domu mody wychodzą tym oczekiwaniom naprzeciw, szyjąc ubrania dla seksownej szpieżki, płatnej zabójczyni albo po prostu kobiety, która czuje się świetnie w męskich garniturach.
Doutzen Kroes, gwiazda okładki „Vogue Polska” sprzed kilku miesięcy, Candice Swanepoel, Kaia Gerber i Gigi Hadid na pokazie Max Mary wcieliły się w role niebezpiecznych kobiet w typie Villanelle z „Obsesji Eve” albo żeńskiej wersji agenta 007.
Projektanci włoskiego domu mody postanowili sięgnąć po jednoznacznie męskie inspiracje, ale przerobili je na seksowną modłę. Armia modelek przechadzała się więc po wybiegu w militarnych mundurkach w przytłumionych odcieniach, wieloczęściowych garniturach albo trenczach z mocno zaznaczonymi ramionami.
Właściwie wszystkie fasony były gotowe do noszenia. Nawet jeśli konfiguracje z wybiegu wydawały się zbyt konsekwentne w swoich męskich nawiązaniach, garnitury bez problemu da się przecież rozczłonkować. I cygaretki z wysokim stanem nosić nie do koszuli, a bieliźnianego topu, kamizelkę do dżinsów, a okrycia na sukienki.
Osobnym tematem były sukienki – wieczorowe i nie tylko. Skórzana w odcieniu toffi, falbaniasta w kolorze lila albo śnieżnobiała przypominająca projekty Calvina Kleina z lat 90. pokazywały tę lżejszą stronę mody. Nie można odmówić flirciarskiego charakteru także groszkom na falbaniastych fasonach, nawiązujących do mody lat 40. A makijaże i fryzury – wyraziste usta i pozornie niewinne warkoczyki – wysyłały przecież jednoznaczny sygnał, że zestawy Max Mary mają pokazywać jak najbardziej kobiecą siłę. Jeśli miałybyśmy jednak wybierać tylko jeden element z kolekcji byłby to biały płaszcz. W końcu okrycia wierzchnie nie przestają być znakiem rozpoznawczym włoskiej marki.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.