Chociaż na Dolnym Mokotowie mieszkają już od sześciu lat, to wciąż się urządzają. – Mieszkanie powinno być żywą tkanką – mówią Kamila Mroczkowska, współwłaścicielka MOD-u i Reginy, oraz szef kuchni Trisno Hamid.
W mieszkaniu na warszawskim Dolnym Mokotowie mieszkają od sześciu lat. – Zależało nam na tym, żeby mieszkanie nie wyglądało jak z katalogu. Ciągle coś dokładamy, zabieramy, przestawiamy. Chociaż czasami mam wrażenie, że tych rzeczy jest już za dużo, to nie potrafimy się powstrzymać – mówi Kamila Mroczkowska. Wcześniej przez dwa lata z Trisno Hamidem wynajmowali 20-metrową kawalerkę w pobliżu placu Grzybowskiego. Długo szukali miejsca, które będzie do nich pasować. Mieszkanie na poddaszu w starej kamienicy na Dolnym Mokotowie z przepięknym widokiem na Park Morskie Oko najpierw wynajęli, a potem odkupili od poprzedniego właściciela.
Jasno, jaśniej, biel
– Kiedy weszliśmy tu po raz pierwszy, zobaczyliśmy czystą, białą przestrzeń, od ścian przez kafelki w łazience i kuchni po podłogę – mówi Kama. – To dawało mnóstwo możliwości. Mój ulubiony styl to kalifornijski modernizm. Biel ścian i podłóg, wiatrak na suficie, przesuwane drzwi i nagie cegły kojarzą mi się z wnętrzami Ace Hotel w Palm Springs.
Stojący w salonie stół duńskiej marki Hay to chyba jedyny mebel w mieszkaniu, który mają „od nowości”. Szafkę, która stoi przy drzwiach wejściowych, Tris znalazł na śmietniku. Część mebli i lampy zastali w mieszkaniu: regał na książki, komodę z IKEA, w której zmienili blat na marmurowy, dwa niskie stoliki kawowe, komodę z „tysiącem” szuflad i fotel bez oparcia z czarnej skóry. – Jestem uzależniona od stron z meblami vintage. Codziennie rano odpalam OLX, to pierwsza rzecz, którą robię po przebudzeniu. Teraz poluję właśnie na krzesła – mówi Kamila. – MOD i Regina służą mi jako poligony doświadczalne, to tam ląduje sporo mebli, które kupuję, a nie mam pomysłu, gdzie je postawić.
Różowy dywan z salonu dostali w prezencie od znajomej. – Kupiła go w Maroku, wtedy był beżowy, Monia nie spodziewała się, że w praniu zafarbuje – mówi Tris. W tym samym rogu pokoju znajduje się wielkie lustro. – Od początku miałam kłopot z tym kątem, kompletnie nie wiedziałam, co z nim zrobić – mówi. – Najpierw stał tam telewizor, ale nie wyglądało to dobrze. Rok temu pojawiło się to lustro, które kompletnie zmieniło tę przestrzeń. To chyba nasz ostatni duży nabytek.
Wazony, dywany i premier Singapuru
Na parapecie w salonie stoi wazon OKO Malwiny Konopackiej, który Kama dostała w prezencie od przyjaciółki na Boże Narodzenie. Wazonów, dzbanków, najróżniejszych naczyń jest tu więcej. Kama i Tris polują na nie na Olimpii i innych bazarach ze starociami. Małą lampę stojącą na komodzie w salonie Tris kupił w Miejsce Sklep, czyli sklepie vintage z polskim wzornictwem z połowy XX wieku w Krakowie, gdzie mieszkał kilka lat po przeprowadzce do Polski.
Część prac wiszących na ścianach to kolaże, które Kama i Tris zrobili ze zdjęć, wycinków z magazynów, reprodukcji, a część dostali w prezencie od siostry Trisa. Jest też portret Lee Kuana Yew, pierwszego premiera Singapuru (1959-1990), który w ciągu 20 lat zmodernizował kraj i wprowadził go na arenę międzynarodową jako jeden z najlepiej rozwiniętych w regionie. – Moi rodzice nie wspominają go dobrze, bo zanim nastał, mieszkali na wsi, mieli swoją ziemię – mówi Tris. – Lee Kuan Yew wybudował nowoczesne miasta, zmusił mieszkańców Singapuru do nauki angielskiego, zapoznał ich z zachodnią kulturą i demokracją. W latach 70. w Singapurze pojawił się pierwszy McDonald’s, a ja wychowałem się już na MTV i amerykańskich filmach.
Sypialnia Kamy i Trisa jest mała i bardzo przytulna. Ociepla ją wełniany, marokański dywan z Rug Stories. Drzwi sypialni rozsuwają się w taki sposób, że całkowicie otwierają ją na salon. Z sypialnią sąsiadują garderoba i łazienka, w której za szafkę pod umywalkę służy stół DJ-ski poprzedniego właściciela mieszkania.
Klimat mieszkania budują obrazy, które namalował sam Tris. – Od czasu ukończenia Akademii Sztuk Pięknych w Singapurze nie namalowałem ani jednego obrazu – mówi. – Dopiero cztery lata temu, kiedy przeprowadziliśmy się do tego mieszkania, postanowiłem do tego wrócić. Bardzo się bałem, że nie będę zadowolony z efektu. I chyba jeszcze nie jestem, większość tych obrazów jest nieukończona, ciągle je przemalowuję. W malarstwie wciąż brakuje mi pewności siebie.
Największym problemem jest brak dodatkowego pomieszczenia na pracownię, gdzie Tris mógłby w spokoju malować, dlatego para planuje dobudować pomieszczenie na dachu budynku.
Wszystkie kuchnie Trisa
Kamila urodziła się w Chrzanowie, potem mieszkała w Krakowie, a po paru miesiącach spędzonych z przyjaciółką Patrycją Jaskólską w Nowym Jorku postanowiły otworzyć biznes w Warszawie. Od kilku lat prowadzą MOD przy ulicy Oleandrów i bar Regina na Koszykowej, a niedawno przy ulicy Paryskiej na Saskiej Kępie otworzyły MOD Donuts ze słynnymi już pączkami z dziurką.
Trisno jest szefem kuchni, odpowiada za menu MOD-u i Reginy. Po studiach z malarstwa w Singapurze pracował w kuchni w Londynie, m.in. w Le Gavroche, pierwszej brytyjskiej restauracji nagrodzonej trzema gwiazdkami Michelin. – Przed wyjazdem z Singapuru znalazłem w księgarni książkę kucharską Michela Roux. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że to właśnie u niego będę pracował i że wszyscy wielcy szefowie w Anglii szkolili się w jego restauracji – wspomina Tris. – Michel Roux założył Le Gavroche razem z bratem, Albertem. Kompletnie odmienili brytyjską kuchnię, która wcześniej kojarzyła się głównie z tostami, serdelkami i konserwami, które podczas powojennego kryzysu dostarczali Amerykanie. Kiedy poznałem Michela osobiście, byłem pod ogromnym wrażeniem, dlatego trzymam w kuchni jego zdjęcie zrobione w latach 70. w restauracji Le Gavroche. Od swojego pierwszego szefa kuchni, jeszcze w Singapurze, nauczyłem się wszystkiego, co w kuchni najważniejsze, ale to właśnie w Le Gavroche poznałem kuchnię francuską.
Kuchnia na Mokotowie jest przestronna i jasna, podobnie jak reszta mieszkania wykończona w bieli. Ożywiają ją rośliny i kolorowy plakat z czwartych urodzin MOD-u. Tris gotuje tu sporadycznie, bo jak inaczej oddzieliłby pracę od domu?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.