Wielu młodych projektantów-rzemieślników wciąż pracuje w domu. Nie potrzebowali drogich szkół, agencji PR ani inwestorów. Reprezentują nie tylko nowe biżuteryjne trendy, ale też inny sposób prowadzenia biznesu. Przedstawiamy najzdolniejszych młodych projektantów biżuterii z Polski.
Nina Ornatkiewicz: Nawiązanie do natury
Część z jej wyrobów nawiązuje do natury: skał, lawy, sopli lodu, szuka też tego, co w przyrodzie gładkie i regularne. W takie formy ze złota i srebra oprawia kamienie w nietypowych kształtach, odcieniach i typach szlifów. Szczególnie lubi te o przenikających się barwach, jak opale, ametryny, fluoryty. Bazowa kolekcja dostępna jest na jej stronie, modele robione na zamówienie Ornatkiewicz publikuje na Instagramie, gdzie można się do niej zgłosić z prośbą o wykonanie czegoś podobnego, w zależności od dostępnych komponentów. Wykonuje też srebrne bransoletki noszone na dłoni, a nie na nadgarstku.
Nikodem Rzucidło: Emocja zamknięta w materii
Nikodem Rzucidło wiąże się blisko z każdym wyrobem. – Moja biżuteria często powstaje wokół przedmiotu-symbolu, który ma emocjonalne znaczenie dla zamawiającej osoby – mówi. Istotą jego pracy jest to, by coś niematerialnego zamknąć w obiekcie, który można mieć zawsze przy sobie. Zdarzało mu się oprawiać w srebro nie tylko kamienie, ale też buddyjskie tabliczki czy zęby wielbłąda. Najczęściej działa klasyczną metodą jubilerską – naszyjniki, sygnety i kolczyki tworzy z blach, drutów i profili, które obrabia i lutuje. Wszystko robi w małym domowym warsztacie.
Dominik Zwyrtek: Tradycja i 3D
Największy wpływ estetyczny mają na niego stare wyroby rzemieślnicze o niejasnej przeszłości. Korzysta z miedzi, mosiądzu, srebra i brązu – tych samych metali, które w jubilerstwie stosuje się od wieków. Tę antyczną tradycję zderza z futuryzmem. Łączy w tym celu kilka technik. Klasyczne jubilerstwo i rzeźbę w wosku miesza z eksperymentami z projektowaniem i drukiem 3D.
Patrycja Bołzan i Karlo Szczepaniak: Organiczne „rzeźbki”
– Karlo woli klasyczne, brutalistyczne rzeczy, mnie ciągnie do organicznych kształtów. Spotykamy się gdzieś pośrodku – mówi Patrycja Bołzan, połowa polsko-australijskiego duetu jubilerskiego Stettin, który od trzech lat tworzy z partnerem Karlem Szczepaniakiem. Zaczynali od sprzedaży biżuterii vintage zebranej w podróżach. Potem wspólnie poszli na szkolenie do jednego z jubilerów z warszawskiego Muranowa.
Bartek Rusin: Przyszłość techniki
Bartek ma pomysł, by poszerzyć ofertę Sydorii o odzież i akcesoria. Należy się spodziewać czegoś z tego samego uniwersum, co srebrne formy projektowane w 3D. Przewijający się wszędzie kształt nawiązujący do tribala to logo i główny element kolekcji. – Jest niczym zawieszony w przestrzeni tajemniczy pojazd – mówi Bartek, który co prawda nie tworzy biżuterii, a cały świat marki. Planuje nawet spisać rodzaj sagi o tej planecie, która w przyszłości posłuży za bazę do scenariusza filmu czy gry. Ważnym elementem świata Sydorii są zdjęcia, filmy wideo i grafiki, także CGI – obrazy generowane cyfrowo przez artystów np. Jasona Ebeyera.
Cały tekst znajdziecie w wakacyjnym wydaniu „Vogue Polska”, którego sesję okładkową współtworzyła sztuczna inteligencja. Magazyn jestdostępny w salonach prasowych. Można go też zamówić z dostawą do domu pod linkiem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.