W co ubrać modelkę z brytyjskich wyższych sfer na sesję okładkową realizowaną dla „Vogue Polska” we wnętrzach pałacu w Nieborowie? Oczywiście w tiulową kreację Molly Goddard. W neonowej sukni Jean Campbell pozowała więc przed obiektywem Maćka Kobielskiego. Ale projekty Brytyjki dawno przestały już być tylko sukienkami dla zbuntowanych księżniczek. Kobieta Goddard dorosła. Co więcej, coraz odważniej zagląda do męskiej szafy.
Pierwszą kolekcję zaprezentowała na przyjęciu. W roli modelek wystąpiły jej koleżanki. Reszta tak naprawdę była historią, bo projekty Molly Goddard szybko pokochały m.in. Rihanna, Edie Campbell i Adwoa Aboah, a jej zagorzałą fanką stała się sama Rei Kawakubo.
Finalistka prestiżowego konkursu LVMH w 2017 roku i zdobywczyni nagrody Vogue Fashion Fund w 2018 roku w wywiadzie dla Vogue.pl przyznała, że lubi się stroić i czuć się wyjątkowo: – Wybieram kolory i objętość, ale jednocześnie nie lubię, kiedy ubrania przeszkadzają mi w codziennym funkcjonowaniu i są niewygodne. Z lekkich, tiulowych kreacji jej projektu, które są połączeniem kampu i romantyzmu z łobuzerskim uśmiechem, bije więc nieokiełznana radość. Tak aby kobieta, która je nosi, czuła się pewna siebie.
Nie inaczej jest w przypadku kolekcji na sezon jesień–zima 2020–2021, którą projektantka zaprezentowała dzisiaj podczas londyńskiego tygodnia mody. W rozmowie z modelką Edie Campbell, a prywatnie swoją przyjaciółką, tuż przed pokazem Goddard wyznała, że myśląc o tej kolekcji, często wracała do wypraw z rodzicami na targ przy Portobello Road. Na gości pokazu zamiast informacji prasowej czekało więc zdjęcie projektantki z tatą z początku lat 90. Mała Molly ubrana w falbaniastą spódniczkę założoną na spodnie oraz czerwony sweter z nadrukiem trzyma za rękę ojca, który ma na sobie dżinsową kurtkę, granatową bomberkę, a także lekko sprane, luźne dżinsy. Goddard czerpała z niesamowitej mieszanki stylów, którą można było spotkać na targach vintage, a także ze stylu swojej mamy z tamtego okresu.
Brytyjka w przyszłym sezonie stawia więc na warstwy: sukienki maksi zdobione falbankami zakłada na swetry i proste spodnie w kratę, podobnie jak tiulowe topy. Do krótkich, marszczonych sukienek – obowiązkowe grube rajstopy. Oprócz obszernych tiulowych kreacji pojawiają się także dopasowane modele, mocno podkreślające sylwetkę. Oversize’owe swetry Goddard łączy z tiulowymi spódnicami, a do płaszczy w kształcie litery „A” dodaje kołnierzyk w stylu Piotrusia Pana. Na wybiegu królują marszczenia, kaskady falban oraz bufiaste rękawy.
Podobne artykułyTiulowa rewolucja Molly GoddardKatarzyna PietrewiczProjektantka zaciera granice nie tylko między modą dzienną a wieczorową, ale także pozwala kobiecie zajrzeć do męskiej szafy. Po raz pierwszy Brytyjka zaprezentowała kilka męskich sylwetek, które przywodziły na myśl projekty Alessandra Michelego dla Gucciego. Garnitur w kratkę z koszulą lub swetrem w paski to zestaw, który z łatwością znalazłby się w garderobie Harry’ego Stylesa. Zresztą projektantka za kulisami podkreśliła, że model ten powstał z myślą zarówno o mężczyznach, jak i o kobietach. Do tego czapka z kokardką, a także masywne, grunge’owe buty na platformie w kolorze białym i czarnym.
Trochę kampu, trochę kobiecości, trochę uniseksu. Molly Goddard przeniosła zaproszonych gości na Portobello Market, nie zapominając o winie, które jak zawsze na jej pokazach czekało na nich na stole. Dobra zabawa to przecież podstawa.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.