Znaleziono 0 artykułów
15.02.2025

Wzięłam udział w szybkich randkach. Czy speed dating naprawdę działa?

Fot. Tom Kelly Archive/Getty Images

Ta oldschoolowa forma poznawania ludzi zaczęła przeżywać renesans, gdy zrozumieliśmy, że aplikacje randkowe i flirtowanie w świecie online zawodzą. Czy speed dating to dobra alternatywa dla Tindera i Bumble? Jakiś czas temu uczestniczki szybkich randek opowiedziały nam o swoich wrażeniach. Kiedy nadarzyła się okazja, by wziąć udział w speed datingu w Warszawie, nie wahałam się ani chwili. Okazało się, że było zupełnie inaczej, niż się spodziewałam. Oto moje wrażenia i kilka rad, jak przygotować się do udziału w speed datingu.

Kilka tygodni przed walentynkami na instagramowym koncie marki Le Petit Trou, znanej ze zmysłowej bielizny, pojawiło się ogłoszenie, że wraz z hotelem Nobu szukają chętnych osób do wzięcia udziału w speed datingu. Data: 13 lutego. Swoją drogą w tym okresie zaplanowano sporo podobnych wydarzeń. Czy szybkie randki sprawdzają się lepiej niż aplikacje randkowe? Mogłam się o tym przekonać, biorąc udział w evencie Matchmaker.

Alternatywa dla aplikacji randkowych? Na czym polega speed dating i skąd się wziął

Idea szybkich randek narodziła się pod koniec lat 90., a pierwszym tego typu wydarzeniem było to zorganizowane w Los Angeles w 1998 roku. Speed dating zaczął zyskiwać na popularności, zwłaszcza po tym, jak stał się tematem jednego z odcinków serialu „Seks w wielkim mieście”.

W szybkich randkach, na kilka dobrych lat wypartych przed aplikacje randkowe, chodzi o to, aby w krótkim czasie poznać jak najwięcej osób – na żywo, rozmawiając przy stoliku z nieznajomymi i starając się ich sobą zainteresować – oraz czegoś się o nich dowiedzieć, sprawdzić, czy jest vibe. Szybkie randki można porównać do aplikacji randkowych, działają na podobnej zasadzie, mają jednak tę przewagę, że jesteśmy razem tu i teraz, słyszymy ton głosu, widzimy wyraz twarzy.

Miłość czy nowe doświadczenia? Kto i po co przychodzi na speed dating

Przyznam, że kiedy wczoraj wieczorem weszłam do Sakebaru w hotelu Nobu w Warszawie (szybkie randki odbywają się przede wszystkim w dużych miastach), poczułam się jak bohaterka serialu. Przyciemnione światło, intymne rozmowy przy barze. Wylosowałam kotylion z numerkiem, dostałam kilka wskazówek i rozejrzałam się po sali. W powietrzu czuć było ekscytację.

Zamówiłam bezalkoholowego drinka i zapoznałam się z dziewczynami stojącymi w grupce przy barze. Także dla nich był to pierwszy speed dating. Chciały, tak jak ja, przekonać się, jak takie randkowanie wygląda, i poznać nowe osoby. Jedna z nich była studentką, druga pracowała w branży fashion, inna zajmowała się reklamą, kolejna designem. Wśród chłopaków przeważały zawody związane z szeroko pojętą branżą IT. Zauważyłam, że jesteśmy w różnym wieku i z różnych, choć nie szalenie odległych światów. Chciałam wyjść chociaż trochę ze swojej bańki.

Spodobało mi się, że każda osoba była ubrana w swoim stylu, ale jednak wyjściowo. Zapytałam wcześniej organizatorki, czy nie obowiązuje jakiś dress code. Poradziły, by przede wszystkim ubrać się w to, w czym najlepiej się czuję, i pozostać sobą. Postawiłam więc na ulubione jeansy i botki, czarny T-shirt oraz oversizeową ciemną marynarkę plus duże srebrne kolczyki – mój wyjściowy mundurek na spotkania, który sprawdza się i za dnia, i wieczorem. Zwróciłam też uwagę na dziewczynę w jeansach i romantycznej bluzce w łososiowym kolorze z dużymi kolczykami sercami, która wyróżniała się z tłumu, co może być sposobem na przykucie uwagi i zostanie zapamiętaną. Poza tym rządziła czerń.

Jak wygląda speed dating krok po kroku

Po chwili rozmów w kuluarach usłyszeliśmy dźwięk dzwoneczka. Organizatorki poprosiły, aby dziewczyny zajęły miejsca przy stolikach ze świeczkami. Znalazłyśmy na nich karteczki z pytaniami pomocniczymi, gdyby zabrakło nam tematów do rozmowy. Chłopaki dosiadali się do nas po kolei. Mieliśmy kilka minut na poznanie się, a dzwonienie oznaczało zamianę. Wszyscy mieliśmy karty, na których przy numerkach nowo poznanych osób mogliśmy zaznaczać, czy mamy ochotę spotkać się ponownie, czy może byśmy się spotkali albo że nie chcemy ponownego spotkania.

Na pierwszy ogień dosiadł się do mnie chłopak w szarym swetrze. Rozmowa sama się potoczyła. Przyznał, że i on chciał poznać nowe osoby, spoza swojego kręgu, i spróbować tej formy randkowania. Na wydarzenie przyszedł z kolegą. Rozpoczęliśmy kilka ciekawych wątków, jednak bardzo szybko usłyszeliśmy dźwięk dzwonka. Podobało mi się, że po rozmowie pozostał niedosyt i chętnie bym ją kontynuowała. Nie miałam jednak czasu zastanowić się, czy to kwestia tego, że to był pierwszy poznany chłopak tego wieczoru, czy coś więcej. Przede mną pojawił się kolejny rozmówca… Znów wspólny czas minął mi błyskawicznie, a o tak wiele chciałam zapytać. Zmiana nastąpiła kilka razy. Po każdej rozmowie szybko oceniałam, czy chciałabym ją kontynuować. Dwaj czy trzej rozmówcy faktycznie mnie zaintrygowali. Byli jednak i tacy, których trzeba było ciągnąć za język, a wspólny czas przy stoliku się dłużył. Wśród chłopaków znaleźli się znajomi organizatorek, którzy zostali przez nie namówieni do wzięcia udziału w szybkich randkach, bo cieszyły się one większym zainteresowaniem wśród dziewczyn. Mam wrażenie, że faceci mają w sobie mniej inicjatywy, narzekają – jak wszyscy – na aplikacje randkowe, ale nie szukają innych rozwiązań.

Fot. Eric Bard/Corbis/Getty Images

Krótka piłka, czyli ile trwa speed dating

Po upływie jakiejś godziny było po wszystkim. Porozmawiałam z siedmioma czy ośmioma chłopakami. Sporo, ale bez przesady. Nie czułam się przytłoczona. Jak powiedział jeden z moich rozmówców, za tym komfortem stały odpowiedni dobór ludzi i przyjazna atmosfera. Określił nawet wydarzenie jako spotkanie zorganizowane przez cool ciocie, które chcą połączyć fajne osoby w pary. Trudno było się z nim nie zgodzić. Speed dating został naprawdę dobrze przygotowany. Pytanie jednak, czy spotkam się z kimś z wczorajszego wieczoru ponownie. Organizatorki obiecały poinformować tych uczestników spotkania, którzy się zmatchują, po przejrzeniu naszych kwestionariuszy.

O co pytać na speed datingu, aby kogoś zaintrygować

Choć na speed datingu liczą się wygląd i energia, którą ktoś wysyła, to kluczowa jest rozmowa. Jak najlepsze wykorzystanie kilku minut. Moją uwagę przykuli ci, którzy potrafili z pasją opowiadać o sobie. Żartujący i po prostu ciekawi mnie. Dający przestrzeń na wypowiedź, zadanie pytań. Jeśli chodzi o konkretne, to według mnie najlepiej postawić na coś niestandardowego, a zarazem pozwalającego kogoś poznać. Można zapytać o pracę czy inne życiowe, przyziemne kwestie, ale ważne, by ubrać to w odpowiednie słowa, zrobić z wyczuciem. Zdecydowanie nie podobały mi się rozmowy, podczas których czułam się, jakbym podawała jakieś dane do ankiety. Kiedy byłam kolejno pytana o to, skąd jestem, gdzie pracuję i tak dalej. Podobało mi się za to, kiedy chłopcy subtelnie potrafili przemycić swoje poglądy, życiowe wartości. Gdy szczerze lub z fantazją odpowiadali, co robią dla przyjemności, czy co ich wkurza. Czy też zdradzali jakieś zabawne fakty o sobie. Sama zresztą to robiłam.

Czy warto chodzić na speed datingi? Jak szybkie randki sprawdzają się dzisiaj i co mnie zaskoczyło

Po rozmowach z bohaterami mojego artykułu biorącymi udział w wydarzeniach organizowanych przez agencje speeddatingowe miałam kilka obaw przed szybkimi randkami. Bałam się zmęczenia rozmowami, zbyt dużej liczby potencjalnych randkowiczów, tego, że będzie głośno i mało intymnie, a przez to trudno kogoś naprawdę poznać i wybrać z tłumu. Zastanawiałam się też, czy nie spotkam osób, które są mocno ukierunkowane na związki, zdeterminowane, aby być w relacji. Moje obawy na szczęście się nie sprawdziły. Organizatorki zrobiły odpowiednią selekcję ludzi, którzy byli ciekawi innych, otwarci. Usadziły nas przy co drugim stoliku, dopilnowały, by nie było nas za dużo, dbały o nasze samopoczucie i romantyczny klimat. Pomagały rozładować stres. W takich warunkach z chęcią powtórzyłabym speed dating, bo wydaje się, że można w jego ramach spotkać kogoś intrygującego. Choć uważam też, że to coś, co warto praktykować raz na jakiś czas. Podoba mi się bardziej ludzki, namacalny charakter szybkich randek. To bardzo otwierające na ludzi doświadczenie i możliwość ćwiczenia się w sztuce uwodzenia i small talku.

Przemyślenia po udziale w szybkich randkach. Czy coś zrobiłabym inaczej?

Przyznam, że nie mogłam powstrzymać swojej dziennikarskiej ciekawości i kilku chłopaków zapytałam o speed dating. Chciałam wiedzieć, dlaczego się na niego zdecydowali, czy wcześniej brali udział w tego typu wydarzeniach oraz co myślą o aplikacjach randkowych. Tę chwilę mogłam poświęcić na zapytanie o inne rzeczy, czasem jednak poruszenie tematu szybkich randek okazywało się całkiem dobrym openingiem i pozwalało na przełamanie pierwszych lodów. Myślę też, że przydałoby się może nieco więcej czasu na przemyślenie tego, jak ocenić poszczególne osoby. Na szczęście mieliśmy ołówki z gumką, by poprawić swoje wybory. Zdecydowanie wszystko działo się szybko, więc trzeba naprawdę wyostrzyć swoją uważność i żart. Po oddaniu kwestionariuszy zostałyśmy jeszcze na miejscu z kilkoma dziewczynami, by dopić drinki i powymieniać się wrażeniami. Żałowałyśmy, że większość facetów od razu wyszła, bo kiedy emocje zaczęły opadać, można byłoby kontynuować rozmowy. Jednak założenia speed datingu są nieco inne. Bez wątpienia jednak niezłym pomysłem, na który wpadłyśmy, byłyby może domówki, na które ludzie przyprowadzaliby swoich znajomych singli, by mogli się poznać w luźnej atmosferze. Zdecydowanie przyszłość randkowania jest w realu. Aplikacje randkowe sprawiły, że wiele osób boi się wykonać pierwszy krok w świecie analogowym. Speed dating może być dobrą rozgrzewką przed uśmiechnięciem się i zagadaniem do miłego sąsiada mijanego codziennie na klatce schodowej. 

Paulina Klepacz
  1. Styl życia
  2. Społeczeństwo
  3. Wzięłam udział w szybkich randkach. Czy speed dating naprawdę działa?
Proszę czekać..
Zamknij