Future faking: Wielkie romantyczne obietnice czy sprytna manipulacja

Kiedy na początku znajomości ktoś uwzględnia nas w swoich planach, zaczynamy się czuć przy jego boku pewnie i bezpiecznie. Jednak zamiast happy endu następuje nieoczekiwane zerwanie czy ghosting. Kto i dlaczego stosuje future faking? Jak rozpoznać manipulację przyszłością i się przed nią bronić?
– Na drugiej czy trzeciej randce wybieraliśmy imiona dzieci i rozmawialiśmy o tym, gdzie zamieszkamy na starość. Oczywiście pół żartem, pół serio – opowiada mi jedna z koleżanek. – Poznaliśmy się na wakacjach i poczuliśmy od razu chemię. Po powrocie do Berlina, gdzie oboje mieszkamy, zaczęliśmy intensywnie randkować. Trochę romantyzowaliśmy rzeczywistość, aby dodać spotkaniom szczyptę magii. On jednak szedł dalej – opowiadał, że ma już dość romansów i aplikacji randkowych, szuka stabilizacji, życiowej partnerki. Byłam nieco zdystansowana, nie byłam gotowa na poważne deklaracje. Chłopak, młodszy ode mnie o kilka lat, uprawiał jednak love bombing, obiecywał wiele – kolejne wyjazdy, zapoznanie mnie z rodziną i znajomymi, wspólny wynajem mieszkania. Jednak to ja zabrałam go do Polski i przedstawiłam mu moich przyjaciół. On zawsze miał wymówkę, by nie iść ze mną do swoich znajomych, nie pasowały mu proponowane przeze mnie terminy wakacji. Moja czerwona lampka paliła się coraz mocniej, jednak trzymała mnie przy nim namiętność, aż pewnego dnia, po kilku miesiącach znajomości, on po prostu przestał odpisywać, odbierać i w końcu zablokował mój numer. W takiej sytuacji ghostingu się nie spodziewałam.
Future faking: Obietnice bez pokrycia
Snujemy plany na przyszłość, wybieramy imiona dzieci czy psów, kierunki wspólnych podróży, ustalamy szczegóły wesela. Czasem to niewinne romantyzowanie chwili. Jeśli jednak ktoś, zwłaszcza na początku znajomości, zalewa nas miłością (love bombing) i stara się pokazać, że uwzględnia nas w swoich planach, mamy podstawy sądzić, że myśli poważnie o naszej relacji. Łatwo wtedy przeoczyć czerwone flagi i zorientować się, że to po prostu technika manipulowania przyszłością. Zamiast happy endu następuje nieoczekiwane zerwanie czy ghosting bez słowa wyjaśnienia.
– Future faking to nic innego, jak technika manipulacji: ktoś obiecuje drugiej osobie rzeczy, których w przyszłości nie zrealizuje, ale samą obietnicą zyskuje zaangażowanie, uwagę i nie wykluczone, że też zaufanie – tłumaczy seksuolożka Maja Kamińska. – Przykładem future fakingu w związku może być sytuacja, w której osoba wie, że jej partnerowi czy partnerce zależy na wspólnym zamieszkaniu, więc zapewnia, że też o tym marzy, opisuje, jak to cudownie będzie wyglądało, ale... jeszcze chwile trzeba poczekać. W rzeczywistości czekanie nie ma końca. Inny przykład to, kiedy jeden z partnerów chce sformalizować związek, a drugi nie i stosuje future faking, mówiąc „też chcę ślubu, ale potrzebuję coś jeszcze załatwić”. W taki sposób tworzy nadzieję i utrzymuje partnera przy sobie jak tylko długo się da, dostając często w zamian to, czego potrzebuje, czyli np. seks, miłość i opiekę. Chodzi tutaj o czerpanie korzyści z relacji jak najmniejszym kosztem – dając od siebie jedynie obietnice bez zamiaru ich zrealizowania.
Ekspertka podkreśla, że dla future fakingu charakterystyczne jest składanie wielkich obietnic, ale bez jakiegokolwiek działania, konkretnych informacji czy konsekwencji. W związkach takie osoby wykorzystują kwestie, które dla partnera są ważne i na których mu/jej zależy. Są to zazwyczaj piękne słowa niestety bez pokrycia w praktyce. Często na takich zapewnieniach może utrzymywać się situationship.
Manipulacja przyszłością: Kolejny toksyczny randkowy trend czy poddanie się romantycznej magii?
Aplikacje randkowe doprowadzają nas do wypalenia randkowego i innych toksycznych randkowych trendów. Future faking jest jednym z nich. Często podczas konwersacji ciekawsze lub łatwiejsze wydaje się bazowanie na iluzji dopasowania, obietnicach bez pokrycia. Bywa i tak, że zmęczeni nudnymi randkami pragniemy odrobiny magii lub wykorzystujemy future faking jako element flirtu. Albo snujemy wizje przyszłości, o jakiej marzymy, tylko bez pewności, że robimy to z odpowiednią osobą. Wtedy nie mamy do czynienia z wykorzystywaną świadomie techniką manipulacji, ale warto uważać, by kogoś nie zwodzić, nie składać wielkich romantycznych obietnic, które nie mają racji bytu. To może być niesamowicie dezorientujące doświadczenie.
– Zastanawiam się, jak bardzo może manipulować nami chemia i to, że w danej, romantycznej chwili rzeczywiście wydaje nam się, że mówimy prawdę. Potem jednak czar pryska – jakiś czas temu zwierzyła mi się jedna z koleżanek, opowiadając historię swojej filmowej randki, która miała miejsce w zasypanej śniegiem Pradze, wśród świątecznych jarmarków i straganów z grzanym winem. Poszła tam na randkę z chłopakiem, z którym poznała się w Warszawie, pisali do siebie od czasu do czasu. Kiedy okazało się, że są w weekend w tym samym mieście, uznali to za zrządzenie losu. – Kiedy tylko weszłam do kawiarni, poczułam, że przebiega mnie prąd. Spodobaliśmy się sobie, zaczęliśmy rozmawiać i żartować, jakbyśmy się znali ze sobą od lat. Wypiliśmy kawę, zwiedzaliśmy miasto, pokazywaliśmy sobie nasze ulubione miejsca. Tańczyliśmy na ulicy i się całowaliśmy. Odkryliśmy, że oboje chcielibyśmy zamieszkać w Pradze, zaczęliśmy snuć wspólne plany, co było po prostu romantyczne. W końcu jednak zaczęliśmy planować kolejne spotkania, sprawdzać połączenia – on był z Krakowa. Wybraliśmy datę i rozstaliśmy się w środku nocy umówieni na spotkanie. Po powrocie do Polski pisaliśmy do siebie. Niestety on coraz rzadziej odpisywał, coraz chłodniej. Kiedy termin mojej wizyty w Krakowie był bliski, zablokował mnie w komunikatorze, gdzie rozmawialiśmy. Poczułam się oszukana, zastanawiałam się, co zrobiłam nie tak. Zdaję sobie sprawę, że nasza wspólna noc była po prostu filmowa, że może to nie miało przyszłości. Jednak nasze uczucia wtedy były prawdziwe. Wobec pięknych chwil, które przeżyliśmy, przykro mi, że zostałam zghostowana zamiast szczerego podziękowania za znajomość.
Future faking: Jak rozpoznać manipulację przyszłością i nie zakochać się w iluzji
– Kiedy w relacji pojawia się wiele obietnic, ale nie towarzyszą im żadne działania, słyszysz dużo słów, ale nie widzisz ich odzwierciedlenia w czynach, a na twoje rozczarowanie partner reaguje stwierdzeniem, że „naciskasz”, „nie rozumiesz”, „nie doceniasz” czy „przesadzasz”, oraz wciąż pojawiają się nowe wymówki, które uniemożliwiają spełnienie obietnic – być może tkwisz w relacji opartej na iluzjach i niekończących się obietnicach bez pokrycia – zauważa Maja Kamińska. Ale podkreśla też, że future faking trzeba odróżnić od braku gotowości do zaangażowania w związek.
Bez wątpienia jednak od początku, kiedy nie masz do czynienia ze wspólnym świadomym romantyzowaniem, nie daj się ponieść zapewnieniom, wielkim romantycznym obietnicom. Sprawdzaj, co dalej. Czy plany mają szansę się ziścić? Czy ktoś rzeczywiście chce budować wspólną przyszłość z tobą, czy może podnieca go bardziej sama idea romansu? Także poważne obietnice na początku znajomości powinny być sygnałem ostrzegawczym. Choć w świecie nieudanych randek pragniemy przeżyć historię jak z komedii romantycznej, malujemy więc odpowiednią wersję przyszłości, warto zdawać sobie sprawę, że to może być pułapka, którą zastawimy na siebie i drugą osobę. Czasem lepiej ważyć słowa niż wyjść na okrutnego manipulatora w i tak bezdusznym randkowym uniwersum.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.