Moda na wiosnę-lato 2021 poszerza strefę komfortu – i to znacznie. O nowe kanony urody, sposoby prezentacji, podejście do seksualności i rozmiaru. Takich właśnie historii szukamy u młodych twórców. W marcowym wydaniu „Vogue Polska” prezentujemy prace 16 najbardziej obiecujących polskich projektantów, a na Vogue.pl poznacie ich historie.
Marcowy numer „Vogue Polska” poświęcamy kreatywności i próbujemy współczesną kreatywność zdefiniować. Nie szukamy pstrokatego efekciarstwa, lecz mody, która daje nową jakość, celnie komentuje problemy współczesnego świata i trafia w nowe potrzeby nowych klientów. Językiem korporacyjnych coachów powiedzielibyśmy o modzie 2021 roku, że poszerza swoją strefę komfortu – i to znacznie. O nowe kanony urody, sposoby prezentacji, podejście do seksualności i rozmiaru. Bywa, że ta kreatywność omija formę i zostaje gdzieś pod spodem – w filozofii, doborze surowców czy sposobie myślenia. Jej emanacja bywa dyskretna, nienachalna, podszyta tylko historią, która nadaje ubraniom nowy wymiar.
Takich właśnie historii szukamy u młodych twórców mody. Tych polskich, choć wielu z nich wykształcenie i doświadczenie zdobywało także za granicą. W marcowym wydaniu „Vogue Polska” Zamawiam znajdziecie sesję z projektami 16 najciekawszych i najbardziej obiecujących polskich talentów. Na Vogue.pl przybliżymy ich sylwetki. Zapytamy młodych projektantów, czym kierują się w codziennej pracy, jakich dotykają tematów, jak widzą przyszłość mody i swoją w niej rolę.
Różnią ich podejścia, łączą zaangażowane i zrównoważone metody produkcji. Jedni, jak Magdalena Czamara i Kata Haratym, szukają inspiracji w historii ubioru, inni – jak Zuzanna Wójcik – spędzają czas w laboratoriach zamiast w muzeach. Jan Chodorowicz kontempluje różne odcienie kobiecości, a Konrad Smulik szuka granicy płci i sprawnie na niej balansuje. Młoda moda może być emanacją siły – nawet tej fizycznej, jak u zainspirowanej tenisem Julii Fusieckiej. Projektantka zamyka w konstrukcjach dynamikę pięknej gry, a w fakturach i sylwetkach – żywą energię.
Sara Kukier szyje z ubrań z odzysku – wybiera te retro, które przypominają jej niedzielne stroje dziadków. Dekonstruuje je, a razem z nimi – niepisany kodeks kultury chrześcijańskiej. Paulina Surma, założycielka marki 3R, też ratuje ubrania z drugiej ręki, ale inne: ikoniczne, sportowe czy militarne. Zszywa je w spontaniczne patchworki o mocnym graficznym rysie. Chętnie zachowuje oryginalne logotypy.
Katarzyna Przytuła (szerzej znana pod pseudonimem Chadia, absolwentka warszawskiej Katedry Mody) bierze na warsztat seksualność i znaczenie kultury w jej rozwoju. Patrycja Pagas inspiruje się zawiłościami psychiki, a jednocześnie podkreśla ciało. Maja Pilarek eksperymentuje z dzianiną, Dominik Zwyrtek z pajęczakami ze starych czasopism, a Paulina Szczepańska z nadrukiem. Kolekcją poświęconą tematowi plam po zmarłych udowadnia, że o trudnych sprawach można dyskutować atrakcyjnym wizualnym językiem. Martyna Kołtun do ubrań doszywa panele, które utrwalają ruch w powietrzu. Weronika Draus używa smockingu, nacięć i systemu pasów, by stworzyć ubrania, które – choć nie są oversize’owe – odpowiadają wielu różnym rozmiarom.
Te nazwiska są nie tylko nadzieją polskiej branży mody, lecz przede wszystkim dowodem na to, że zmiana systemu trwa i dokonuje się na naszych oczach. Śledźcie Vogue.pl – pierwsze rozmowy już wkrótce.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.