![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-141268571.jpg)
„Saturday Night Live” świętuje właśnie 50. urodziny. Od zawsze budził kontrowersje. Wielu jego gospodarzy i gości stawało się bohaterami skandali. Dlaczego program stacji NBC pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych w historii telewizji?
Serial dokumentalny „SNL50: Beyond Saturday Night”, który niedawno zadebiutował na platformie Peacock, rzuca światło na najgłośniejsze skandale w historii „Saturday Night Live”. Oto momenty, które wstrząsnęły opinią publiczną.
Obraza uczuć religijnych
17 grudnia 2011 roku Taran Killam i Jason Sudeikis wcielili się w Tima Tebowa i Jezusa w skeczu „Locker Room” (Szatnia). Chrystus radził amerykańskiemu futboliście, by mniej się modlił, a więcej trenował, jednocześnie sugerując, że jego modlitwy rzeczywiście przyczyniły się do sukcesów drużyny Denver Broncos. Jezus potwierdził też prawdziwość mormonizmu. Ten moment przelał czarę goryczy.
Chrześcijańskie organizacje uznały scenkę za bluźnierczą, duchowni i konserwatywne media nie szczędzili jej krytyki, zarzucano „SNL” nie tylko drwinę z postaci Jezusa, ale także z Tebowa i jego głęboko religijnych przekonań.
![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-138256268.jpg)
Dyskryminacja ze względu na nadwagę
27 października 1990 roku Chris Farley i Patrick Swayze stanęli do przesłuchania do zespołu tanecznego Chippendales. Skecz miał być parodią słynnej roli Swayze’ego w „Dirty Dancing”, lecz wielu widzów uznało go za upokarzający dla Farleya. Śmiano się z jego nadwagi kontrastującej z muskularną sylwetką aktora. Biografowie Farleya podkreślają, że presja związana z wyglądem przyczyniła się do jego samobójstwa.
![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-138238601.jpg)
Molestowanie seksualne dzieci nie powinno być nigdy przedmiotem żartów
12 lutego 1994 roku Alec Baldwin i Adam Sandler wystąpili w skeczu „Canteen Boy”. Sandler wcielił się w harcerza, a Baldwin w jego opiekuna, którzy dzielili jeden śpiwór.
Widzowie nie mieli wątpliwości – żarty z molestowania dzieci przekroczyły granice dobrego smaku. Organizacja Boy Scouts of America wyraziła publiczne oburzenie, a skecz do dziś uchodzi za jedną z największych wpadek „SNL”.
Bagatelizacja przemocy domowej
W 2009 roku Blake Lively i Kenan Thompson odegrali scenę z życia Tigera Woodsa i jego żony Elin Nordegren. Woods pojawił się przed kamerą z widocznymi obrażeniami i tabliczką z napisami: „Boję się” i „Ona jest silna”. Żart nawiązywał do medialnych doniesień o awanturze między golfistą a jego żoną.
Krytycy uznali, że skecz bagatelizuje przemoc domową, a kontrowersje podsyciła obecność na planie Rihanny, ofiary brutalnego pobicia przez Chrisa Browna.
![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-138234021.jpg)
![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-465233298-1.jpg)
Terroryzm tematem tabu
Gdy w 2015 roku Dakota Johnson wystąpiła w skeczu, który zaczynał się jak klasyczna scena rodzinnego pożegnania, nikt nie spodziewał się kontrowersji. W ostatnich sekundach okazało się jednak, że jej bohaterka dołącza do ISIS.
Wybuchł skandal. Widzowie uznali, że żart trywializuje grozę terroryzmu i realne tragedie rodzin, których bliscy zostali zwerbowani przez ekstremistów.
![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-464922228.jpg)
Rasizm czy satyra na rasizm?
W jednym z pierwszych odcinków „SNL” w 1975 roku Chevy Chase i Richard Pryor wystąpili w skeczu „Word Association”. Chase rzucał rasistowskimi epitetami w stronę Pryora, eskalując napięcie aż do momentu, gdy Pryor odpowiada równie ostrymi słowami.
Skecz do dziś budzi skrajne emocje. Jedni uważają go za mistrzowską satyrę, inni za przekroczenie granic. Mimo kontrowersji magazyn „Rolling Stone” w 2014 roku uznał go za jeden z dziesięciu najlepszych skeczy w historii programu.
Blackface Jimmy’ego Fallona
W 2000 roku Jimmy Fallon parodiował Chrisa Rocka, malując twarz na czarno. Skecz został zapomniany aż do 2020 roku, gdy fragment zaczął krążyć po mediach społecznościowych. Fallon natychmiast przeprosił: – Bardzo mi przykro, że podjąłem złą decyzję. Dziękuję wszystkim za pociągnięcie mnie do odpowiedzialności.
Rock bronił jednak Fallona, twierdząc, że ten „nie miał złych intencji”.
![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-138215574.jpg)
Najbardziej kontrowersyjny moment w historii programu
Podczas monologu otwierającego odcinek „SNL” w 2015 roku Louis C.K. postanowił „zażartować” z pedofilii. Stwierdził, że „to musi być niesamowite”, skoro sprawcy są gotowi ryzykować wszystko dla swoich czynów.
Reakcja była natychmiastowa – widzowie byli oburzeni, krytycy nie pozostawili na komiku suchej nitki. Gdy kilka lat później wyszły na jaw oskarżenia o molestowanie wobec C.K., skandal nabrał nowego wymiaru. Dziś ten monolog uchodzi za najbardziej kontrowersyjny moment w historii SNL.
Występ Elona Muska wzbudził sprzeciw członków obsady
Elon Musk, człowiek o niezmierzonych ambicjach i równie potężnej fortunie, został gospodarzem „Saturday Night Live” 8 maja 2021 roku. Decyzja Lorne’a Michaelsa nie spodobała się ani widzom, ani obsadzie. Musk nie był przecież ani komikiem, ani gwiazdą show-biznesu. Uosabiał natomiast drapieżny kapitalizm i otwarcie lekceważył wartości leżące u podstaw „SNL” – demokrację, równość, odpowiedzialność społeczną. Był znany z ignorowania zagrożeń związanych z pandemią COVID-19, manipulowania rynkami finansowymi i traktowania krytyków z nonszalancją graniczącą z pogardą. Niektórzy członkowie obsady – Bowen Yang, Aidy Bryant czy Andrew Dismukes – nie kryli swojego niezadowolenia. Występ Muska stał się ostatecznie jednym z najczęściej komentowanych w historii programu. Otwarte pozostaje pytanie o to, czy „SNL” powinien poświęcać swoją wiarygodność dla chwilowej sławy.
Donald Trump dwukrotnie gościł na scenie „SNL”. Dziś należy do najczęściej obśmiewanych postaci programu
Od niemal czterech dekad „Saturday Night Live” parodiuje Donalda Trumpa, śledząc jego drogę od nowojorskiego magnata nieruchomości przez gwiazdę reality show aż po kontrowersyjnego prezydenta. W tym czasie wcieliło się w niego sześciu różnych aktorów – od ironicznego Phila Hartmana po burleskowego Aleca Baldwina. Scenarzyści pisali też skecze o jego rodzinie i współpracownikach. Trump we własnej osobie gościł na scenie programu dwukrotnie – w 2004 roku jako celebryta, a w 2015 roku jako kandydat na prezydenta. Dziś wielu członków ekipy programu uważa, że „SNL” przyczyniło się do jego wyboru.
![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-496327144.jpg)
Przed drugim występem w programie Trump przyznał w Fox News, że odrzucił kilka skeczy, które mogłyby zaszkodzić mu przed prawyborami w Iowa. W wywiadzie dla CNN odmówił podania szczegółów.
W monologu opowiadał: – Mówili mi: „Jesteś błyskotliwy, przystojny, bogaty. Świat czeka, aż zostaniesz prezydentem. Dlaczego prowadzisz SNL?” Odpowiedziałem: „Nie miałem nic lepszego do roboty”. Jego udział wywołał protesty pod siedzibą NBC. Jedna z organizacji politycznych zaoferowała pięć tysięcy dolarów osobie z publiczności, która zakłóciłby występ obraźliwą uwagą. Nikt tego nie zrobił.
Odcinek nie spodobał się jednak widzom. W skeczach Trump tańczył do parodii „Hotline Bling” Drake’a, grał na laserowej harfie i wyobrażał sobie siebie w fotelu prezydenckim. Na zakończenie powiedział: – Jeśli myślicie, że tak to będzie wyglądać, mylicie się. Będzie jeszcze lepiej. Gdy rok później pokonał Hillary Clinton, pojawiło się pytanie o to, czy „SNL” nie pomogło mu dostać się do Białego Domu.
Nowa biografia „Lorne: The Man Who Invented Saturday Night Live” Susan Morrison koncentruje się na Lornie Michaelsie, 80-letnim twórcy „SNL”. Morrison zauważa, że choć ekipa programu głosuje w przeważającej mierze na Demokratów, Trumpa chcieli oglądać wszyscy.
![Fot. Rosalind OConnor/NBCU Photo Bank/NBCUniversal/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-683420010.jpg)
Michaels bronił decyzji, twierdząc, że „SNL” zachowuje neutralność, uderzając w kandydatów obu stron. Ostatecznie Michaels uznał występ Trumpa za udany. Twierdził, że Kate McKinnon i Larry David powiedzieli: – Naprawdę lubię tego faceta. Broniąc swojej decyzji, tłumaczył ekipie, że „SNL” nie pomogło Trumpowi, a jedynie dało widzom sygnał, że „ten facet faktycznie będzie kandydatem”. Scenarzysta Tim Robinson twierdził inaczej: – Lorne postradał zmysły i ktoś powinien strzelić mu w tył głowy. Taran Killam, który wcielał się w Trumpa w 2015 roku, wspominał, że Michaels chciał, by Trump „był lubiany.”
![Fot. NBC/Getty Images](/uploads/repository/0000000_hope/15_16_lutego_2025/snl/gettyimages-2195483601.jpg)
Jak „SNL” mierzy się z wyzwaniami współczesności
Mimo pokoleniowych napięć, zmian w mediach, kryzysów politycznych „SNL” wciąż trwa. Niczym stary neon na Times Square – choć co chwila ktoś ogłasza, że już się wypalił, on nadal świeci. Może migocze mniej wyraźnie niż kiedyś, ale wciąż rzuca światło na to, co dzieje się w Ameryce.
Wielu wciąż uważa „SNL” za symbol Ameryki. Ale czy rzeczywiście wciąż nim jest? W czasach gdy każdy ma własne media, własne algorytmy i własne bańki informacyjne, monokultura lat 70. i 80. należy do przeszłości. Dziś „SNL” stanowi jeden z wielu punktów w cyfrowym krajobrazie, a jego „kontrowersje” budzą emocje dlatego, że starsze pokolenia wciąż widzą w nim echo czasów, gdy w sobotnią noc wszyscy oglądali to samo.
„SNL” z pewnością pozostaje zwierciadłem, w którym odbijają się amerykańskie podziały. Kto rządzi? Kto walczy o głos? Kto czuje się pominięty?
Choć łatwo powiedzieć, że „SNL” już się skończyło, pytanie brzmi: a co miałoby je zastąpić?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.