Jak zapowiedzieliśmy w grudniowym numerze „Vogue Polska”, porzucamy minimalizm na rzecz glamouru, błysku, olśnienia. Kiedy my dopiero ośmielamy się zagłębić w maksymalizm, oni dawno temu na dobre się w nim urządzili. Zachwycają swoim stylem przy każdej możliwej okazji. Dlatego postanowiliśmy inspirować się najlepszymi. Przedstawiamy sylwetki najbardziej stylowych maksymalistów i podpowiadamy, jak czerpać z ich stylu to, co najlepsze.
Iris Apfel: Wszystko wszędzie naraz
W królestwie maksymalizmu to ona zasiada na tronie. Pytana o zasady, jakimi rządzi się jej styl, odpowiada, że nie ma takich, gdyż łamanie ich byłoby stratą czasu. Iris Apfel, która w tym roku obchodziła 101. urodziny, jest zdecydowanie najbardziej barwną postacią świata mody. W młodości inspirowała się ubiorem mieszkanek nowojorskiego Harlemu, jako jedna z pierwszych kobiet w swoim środowisku zaczęła nosić dżinsy, w latach 40., a jej bogate archiwa strojów i dodatków znalazły się na wystawie w Metropolitan Museum of Art. Ma nie tylko zmysł do łączenia wzorów, faktur i fasonów, ale przede wszystkim odwagę. Tam, gdzie inni widzą przesadę, ona dokłada kolejny sznur korali lub zestaw wielkich bransolet. Jej styl inspiruje rzesze fanek i fanów mody, a także projektantów. Jest niedoścignioną ikoną maksymalizmu.
Jak inspirować się jej stylem? Iris nie lubi półśrodków: wszystkiego musi być dużo, a umiar to pojęcie, które nie funkcjonuje w jej słowniku. Kolory – żywe, wzory – wyraziste, jeśli falbany, to przeskalowane, a dodatki noszone tuzinami i to w rozmiarze XXL. Nie zapominamy o okularach w grubych kolorowych oprawkach.
Harry Styles: Moda bez granic
Pojawiając się na okładce „Vogue’a” w sukience, Harry Styles sprawił, że naprawdę popularny stał się temat końca podziału garderoby na męską i damską oraz związanych z tym ograniczeń ekspresji. Dla niego strój oznacza wyrażanie wolności – uwielbia nosić cekiny, zamaszyste fasony, kolorowe stylizacje i ubrania, którymi redefiniuje pojęcie męskości, zachęcając do wyzwolenia się z ograniczeń społecznych stereotypów. Razem ze swoim stylistą Harrym Lambertem stworzyli wizerunek, który wzbudza zachwyt na całym świecie, choćby wtedy, gdy jego bazą są babcine kamizelki albo oldschoolowe zestawy Gucci.
Jak brać przykład ze stylu Harry’ego Stylesa? Przede wszystkim – nie myśl o tym, co pomyślą o tobie inni. Jeśli ekscytuje cię połączenie koszuli z żabotem ze studniówki twojego taty z upolowaną ostatnio cekinową spódnicą i kolorową marynarką – nie wahaj się! Harry na pewno wypróbowałby takie połączenie.
Alessandro Michele: Z włoską fantazją
Były już dyrektor kreatywny domu mody Gucci nie tylko przywrócił włoskiej marce dawny blask, lecz także sprawił, że stała się jedną z najbardziej wpływowych na świecie. Jest człowiekiem renesansu, dzięki któremu moda zaczęła nie tylko zachwycać, lecz także otwierać się na inkluzywność i zrównoważone podejście. Jak mało kto Alessandro Michele potrafił przełożyć z włoskim rozmachem styl minionych epok na język dzisiejszej ulicy, tworząc nie tyle ubrania, co obiekty pożądania. Na czerwonych dywanach z pomocą zaprzyjaźnionych gwiazd urządzał wytworne bale, a na wybiegach – spektakle. W jego projektach zawsze działo się dużo, a my nigdy nie mieliśmy dość.
Jak czerpać inspiracje z włoskiej fantazji Alessandro Michele? Po pierwsze – znajdź sobie pokrewną duszę, z którą będziecie brylować po salonach w pasujących do siebie stylizacjach. Po drugie – noś warstwy, wybieraj pięknie zdobione tkaniny i nie bój się sięgać do archiwów mody.
Leonie Hanne: Glamour do potęgi
Niemiecka it girl, którą na Instagramie obserwuje ponad 4,5 miliona fanów, jest mistrzynią kreacji na wielkie wyjścia. Przy czym popołudniowa kawa to równie dobry powód, by założyć zniewalającą kreację, co czerwony dywan w Cannes. Leonie otacza się blichtrem, uwielbia blask i wyszukane, przyciągające uwagę fasony. Minimalizm w jej garderobie przedstawia się wyłącznie w formie mocno wyciętych topów czy sukienek, które jednak nie mają nic wspólnego z prostotą. Ostatnio w jej stylizacjach obok błyszczących kreacji coraz częściej pojawiają się pióra. Nad całym maksymalizmem w jej wydaniu dominuje jedno słowo – klasa.
Jak inspirować się stylem Leonie Hanne? Ubieraj się tak, jakbyś za chwilę miała odebrać Oscara, i pamiętaj, że cekiny, brokat i diamenty zawsze mają pierwszeństwo.
Więcej inspiracji znajdziecie w grudniowym numerze „Vogue Polska". Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.