W mediach społecznościowych można znaleźć zdolnych studentów szyjących po godzinach w akademikach, projektantów, którzy cierpliwie czekają na przełom, i marki zrodzone z pasji. Oto nasze ostatnie odkrycia.
Isa Boulder: W dzień gorącego lata
Etyczna moda plażowa prosto z Bali. Marka założona w 2019 roku przez dwie koleżanki podbiła serca influencerek zmysłowymi kostiumami kąpielowymi, które szyje lokalnie, a ozdabia i farbuje przy użyciu tradycyjnych indonezyjskich metod. Yuli Suri przez wiele lat pracowała jako krojczyni na Bali, Cecilia Bassari doświadczenie w pracy zdobywała na Central Saint Martins. Ich założeniem było stworzenie bikini, które „pozwoli ci zapomnieć, że nie ćwiczyłaś od tygodni”. Dzięki niemu poczujesz się jak najbardziej seksowne stworzenie na świecie.
Początki nie były łatwe, bo dziewczynom brakowało technicznych umiejętności. Szybko nawiązały współpracę z krawczyniami z balijskiej firmy strojów kąpielowych, która akurat w tamtym czasie przenosiła się za granicę. Dały pracę zwolnionym rzemieślniczkom.
W tym sezonie kolekcja marki poszerza się o dziergane na szydełku ubrania: minisukienki, braletki, spodenki kolarki i topy. Wszystkie szyte są ręcznie na Bali. Codziennie przemierzają kawał drogi do rozsianych po całym świecie klientek.
Mônot: Couture ze Wschodu
O marce Eliego Mizrahiego amerykański „Vogue” napisał, że „przywraca wiarę w seksapil”. Rzeczywiście, projekty mieszkającego w Nowym Jorku Libańczyka są zbyt odważne dla zachowawczych klientek. Zakochają się w nich nowoczesne minimalistki. Projektant niezwykle umiejętnie (i może nawet trochę ironicznie) gra między kontrastem odkryte – zakryte, proponując proste, architektoniczne wręcz fasony, które urozmaica seksownymi wycięciami, dekoltami i asymetrycznymi cięciami.
Mizrahi wychowywał się w Bejrucie. Miłość do mody odkrył już jako dziecko. Gdy ojciec zabierał go na zakupy, dokładnie studiował każdy detal ubrań. Dostrzegał, jak spójne mogą być z ludzkim ciałem.
W Nowym Jorku zamieszkał jako nastolatek i uchodźca polityczny. Zanim zaczął spełniać się w projektowaniu, współpracował z markami luksusowymi jako doradca oraz łącznik z agentami i stylistami gwiazd. Wiedział, czego potrzebują klientki marek luksusowych. Dostrzegał potencjał w prostych, ale idealnie skrojonych i odkrywających meandry kobiecej sylwetki form. Gdy zakładał autorską markę, miał już sporą siatkę kontaktów w branży. Jego klienci tylko czekali, aż zaproponuje coś własnego.
Debiutancką kolekcję pokazał podczas nawiązujących do tradycji couture spotkań. Zrealizował czarno-białą kampanię, w której modelki – niczym starożytne posągi – ożywiały doskonałość jego krawiectwa. Projekty Mizrahiego błyskawicznie podbiły serca gwiazd, od Jennifer Lopez, przez Duę Lipę, aż po Tiffany Haddish, która wystąpiła w jego kampanii na sezon jesień-zima 2021.
Sid Neigum: Moc eksperymentu
Ciekawe, czy kanadyjski projektant w szkole dostawał szóstki z geometrii. Przywołujące na myśl matematyczne formy, ale też trochę origami projekty zachwycają wyczuciem proporcji.
Z pozoru proste konstrukcje to ozdoby same w sobie. Neigum wierzy, że jedynie odpowiednio umiejscowione marszczenie, wycięcie czy plisa mogą być ozdobnikami. Wystarczy spojrzeć na asymetryczną sukienkę otwierającą lookbook kolekcji Pre-Fall 2020, transparentną suknię ze sztywnymi falbanami, jaką na zdjęciach kolekcji na wiosnę 2019 nosi Tasha Tilberg, czy dopasowane topy z wycięciami, które pokochały ostatnio influencerki.
Takiego sposobu projektowania nauczył się od babci – krawcowej z Polski, która z córką wyemigrowała do Kanady 50 lat temu. Jak wyjaśniał amerykańskiemu „Vogue’owi” przy okazji premiery kolekcji na wiosnę 2018, babci nie było stać na ozdobniki. Znalazła więc sposób na to, by to konstrukcja czyniła szatę strojną. Okazało się, że takie podejście świetnie wpisuje się w jego matematyczne myślenie o projektowaniu. Wycięcia w kształcie rombów, trójkątów i innych, niekiedy bardziej abstrakcyjnych figur, lśnią blaskiem mocniejszym niż nawet najdroższe koraliki.
A. Roege Hove: Dziergaj, ile sił
Duńska marka wyłamuje się ze stereotypowego skandynawskiego minimalizmu. Założycielkę Amelie Røge Hove Geertsen fascynuje dzianina. Tworzy z niej przylegające do ciała, zmysłowe sukienki, kuse topy, legginsy z przydługą nogawką i misternie wiązane kardigany.
Większość z nich utkana jest tak, by podkreślać krągłości, a wykonana jest z półprzezroczystej dzianiny eksponującej bieliznę. Relacja między ubraniem a ciałem leży u podstaw każdego procesu kreatywnego Geertsen.
W A. Roege Have dzianina staje się środkiem do realizowania awangardowych pomysłów. Proste konstrukcje przykuwają uwagę przemyślanymi detalami, czasem jest to mocno wydłużony i zwinięty w rulonik pas, kiedy indziej marszcząca się na bucie nogawka albo obecne na całej długości sweterka kokardy.
Issue Twelve: Moda w genach
Jeden z najciekawszych debiutów roku. Skupia się na codziennej, łatwej w noszeniu i jakościowej modzie, przeciwstawiając sezonowości. Jej założycielką jest Leah Chapman. Nawet jeśli jej nazwisko nic wam mówi, pewnie znacie jej rodziców. Ruth i Tom Chapmanowie to pomysłodawcy i właściciele platformy z modą luksusową Matchesfashion.com.
Leah z Londynu wyjechała do Los Angeles, by na tamtejszym California Institute of the Arts studiować projektowanie graficzne. Zachodnie Wybrzeże szybko obudziło w niej pasję do projektowania i tworzenia.
Nazwa „Issue Twelve” nie bez powodu przypomina tytuł magazynu – na uczelni Chapman wydawała gazetkę. Sugeruje też sposób dystrybucji. Zamiast na sezonowych kolekcjach chce skupić się na miesięcznych dropach. – Issue Twelve to marka dla kobiet, które kochają ubrania, ale nie chcą rozmyślać nad nimi zbyt długo – mówiła brytyjskiemu „Vogue’owi” przy okazji premiery. – Pragną, by ubieranie się było czymś łatwym – doceniają klasyczny krój i piękne tkaniny.
Razem z PortalYogi przygotowaliśmy dla naszych czytelników niespodziankę. Jeśli chcesz przetestować Portal przez miesiąc za darmo, wystarczy, że skorzystasz z tego linka: http://bit.ly/voguemajowka lub wybierając subskrypcję miesięczną wpiszesz kupon: VOGUE
Oferta jest ważna tylko dla nowych klientów do 4.05 włącznie.
PortalYogi to największe w Polsce internetowe studio z ponad 40 najlepszymi polskimi nauczycielami, blisko 400 sesjami i praktycznie wszystkimi stylami jogi. Działa na zasadzie subskrypcji – miesięczny abonament wynosi 34 zł.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.