Znaleziono 0 artykułów
30.06.2024

Najciekawsze, najważniejsze i przełomowe kolekcje mody męskiej na wiosnę-lato 2025

30.06.2024
Dries van Noten / Fot. Acielle

Tygodni mody męskiej na wiosnę-lato 2025 nie wystarczy określić mianem święta mody, która wykracza poza tradycyjne ramy płci. To celebracja kreatywności i indywidualizmu, nieprzeciętnego rzemiosła i umiejętności daleko wykraczających poza klasyczne krawiectwo. We Florencji, w Mediolanie i Paryżu oglądaliśmy pokazy kolekcji solidnych, sentymentalnych i przełomowych – gorące i zaskakujące debiuty towarzyszyły nostalgicznym pożegnaniom, a pierwsze skrzypce grała moda funkcjonalna, ale i niepozbawiona fantazji. Oto te, które – z różnych powodów – zostaną w pamięci na dłużej.

Dries van Noten: Pożegnanie z mistrzem

Dries van Noten / Fot. Spotlight. Launchmetrics

Najpierw były łzy, a później wielka feta, podczas której z odchodzącym na modową emeryturę projektantem bawili się jego koledzy po fachu: Thom Browne, Haider Ackermann i Pierpaolo Piccioli.

Van Noten pozwolił, by pokaz w Paryżu był subtelną, ale sentymentalną klamrą – to przecież tam w 1991 r. zorganizował swoją pierwszą prezentację. Tę na wiosnę-lato 2025, w której oprócz męskich sylwetek pojawiło się sporo looków dla kobiet, otworzył jeden z jego ulubionych modeli z tamtej dekady, Alain Goussuin.

Na ostatnią kolekcję van Notena można patrzeć jak na pewnego rodzaju retrospektywę – wykorzystał w niej wiele ulubionych motywów i nawiązań do projektów sprzed lat; przede wszystkim jednak to świadectwo ponadczasowości jego wizji. Hołdując uniwersalnej idei nowoczesnej elegancji van Noten uwzględniał w swych kolekcjach klasyczne i łatwe w noszeniu ready-to-wear, ale zawsze wplatał nitkę belgijskiej awangardy i fantazji, które pozwalały mu śmiało inspirować się sztuką.

Żegnając się z fanami, sięgnął po „nostalgię za przyszłością”, o której niegdyś w kontekście swej twórczości mówił Marcello Mastroianni. „Nostalgia del futuro” to poczucie, że wszystko, do czego dążymy, kiedyś z czułością wspomnimy.

Rick Owens: Szyk bojowy

Rick Owens / Fot. Spotlight. Launchmetrics

Po kilku sezonach organizowania kameralnych pokazów w swoim domu w Paryżu z najnowszą kolekcją Rick Owens powrócił do Palais de Tokyo. – Poczułem, że ograniczając liczbę gości, wiele osób wykluczyłem ze swojego świata – tłumaczył tę decyzję projektant.

Nie wiadomo, czy przygotowując projekty na wiosnę-lato 2025, Owens czytał o historii starożytnej Grecji, jednak w choreografii chwytającego za serce pokazu nietrudno było dostrzec nawiązanie do falangi – szyku bojowego charakterystycznego dla greckiej (a następnie także macedońskiej) piechoty.

Rick Owens zaprezentował zaledwie 10 looków, które pokazał na 200 modelach. Czteroosobowe grupy ustawiały się w pięciu liniach niczym gotowi do walki żołnierze, zdeterminowani, by wyjść z niej zwycięsko. Sam Owens nazwał to grono „białą satynową armią”. Nabór do niej ogłosił wśród swoich ulubionych modeli, ale także w otwartym castingu skierowanym do uczniów szkół mody.

Charakterystyczna dla twórczości Ricka Owensa uniformizacja wreszcie wybrzmiała na różnych typach sylwetek, różnych osobowościach, postaciach o różnych historiach, doświadczeniach i pochodzeniu. Był to show radykalny (innych Owens nie robi), ale też na pewien sposób pokrzepiający – pokazywał autorską wizję cywilizacji opartej na egalitaryzmie, solidarności i poczuciu jedności.

Prada: Oda do młodości

Prada / Fot. Spotlight. Launchmetrics

Za kulisami pokazu męskiej kolekcji na wiosnę-lato 2025 Miuccia Prada i Raf Simons mówili o „młodzieńczym optymizmie”, jaki przyświecał im podczas jej tworzenia. Zamiast traktować to hasło symbolicznie, kreatywny duet Belga i Włoszki odwołał się do beztroski w kreowaniu wizerunku, obojętności wobec tego, jak wyglądamy, charakterystycznego dla nastolatków braku skupienia na dopracowanym efekcie.

Dlatego, choć luksusowe, ich projekty sprawiały wrażenie pożyczonych lub znoszonych, przekazanych młodszemu rodzeństwu przez starsze albo znalezione w szafie rodziców. Niektóre były przykrótkie, inne za wąskie, trochę sprane, postrzępione. Tak jakby projektanci chcieli przypomnieć, że ubrania są zarazem elementami opowieści, jak i świadkami historii.

American Sabotage od A$AP Rocky’ego i AWGE: Zaskakujący debiut

American Sabotage / Fot. materiały prasowe

Są tacy, którzy uważają A$AP Rocky’ego za najbardziej stylowego i kreatywnego rapera – przypominają, że pomógł poszerzyć definicję hip-hopowego stylu, uwalniając go ze szponów streetwearu, że jako jeden z pierwszych w tym środowisku lansował modę płynną płciowo, a także pomógł wypromować wśród mężczyzn perły czy powracające w tym sezonie kolorowe chustki babooshki.

W Paryżu Rocky zaprezentował, wspólnie z założoną przez siebie agencją kreatywną AWGE, autorską markę, American Sabotage. W koncepcie tym, jak mówi raper, nie chodzi wyłącznie o ubrania (choć te są intrygująco eklektyczne, kolorowe i bardzo spójne z tym, jak Rocky sam lubi nosić się na co dzień), a o estetycznie złożony komentarz do rzeczywistości. Górnolotnie nazywa brand „marką zaangażowaną” i określa go mianem projektu, który łączyć będzie modę, sztukę i aktywizm. W debiucie do tego trio raper dołożył jeszcze sport (buty powstały we współpracy z Pumą) i muzykę – soundtrack pokazu składał się z utworów z nowej płyty artysty, której premierę zaplanowano na sierpień 2024.

Lemaire: Naprawdę gotowe do noszenia

Lemaire / Fot. Spotlight. Launchmetrics

Christopher Lemaire prowadzący markę wspólnie z partnerką Sarah-Linh Tran koedukacyjne kolekcje prezentuje tylko dwa razy do roku – na tygodniach mody męskiej w styczniu i czerwcu. Reakcje co sezon są podobne – zachwyt i aprobata.

Zanim plejadę najgorętszych tendencji w modzie zdominowało myślenie o funkcjonalnej, ponadczasowej i praktycznej modzie, Lemaire lansował tę ideę z gracją i iście paryską nonszalancją. Charakterystyczna dla jego pokazów choreografia imitowała ruch przechodniów na zatłoczonych ulicach, bo przeznaczeniem projektowanych przez niego ubrań było służyć w codzienności, sprawiać, by w zależności od potrzeb i oczekiwań można było wyróżnić się albo wtopić w tłum.

Choć rosnąca liczba naśladowców mogłaby zniechęcić Lemaire’a, ten na szczęście trwa przy swojej wizji. Z pomocą Sarah-Linh Tran, której codzienny styl jest najlepszą reklamą marki, realizuje ją jeszcze lepiej niż w poprzednich kolekcjach. Pozwala sobie na autorską interpretację power dressingu, przemyca nawiązania do archiwalnej fotografii i architektury, upłynnia sylwetki męskie i wyostrza damskie, osiągając tym samym balans, o którym większość aspirujących twórców może jedynie pomarzyć.

Michalina Murawska
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Najciekawsze, najważniejsze i przełomowe kolekcje mody męskiej na wiosnę-lato 2025
Proszę czekać..
Zamknij