Stylowa para: Amal i George Clooneyowie

Ona balansuje na granicy estetyki lat 60. i Złotej Ery Hollywood. Wybiera posągowe kroje, szlachetne tkaniny oraz stonowane kolory, z przebłyskami różu czy akwamaryny. On trzyma się wizerunku salonowego dandysa w znakomicie skrojonych garniturach od Armaniego i śnieżnobiałych koszulach. Kiedy ona zakłada miniówkę w metalicznym złocie, on – dżinsy. Kiedy on występuje we fraku, ona – w skórzanym gorsecie w drapieżnej czerwieni. Może to gra przeciwieństw? Te ponoć się przyciągają. A może wyrafinowane mix and match? Niezależnie od powodów Amal i George Clooneyowie tę stylową zabawę opanowali do perfekcji.

Zdystansowana adwokatka z sukcesami w prawie międzynarodowym, zaangażowana w działania na rzecz praw człowieka. I starszy od niej o 20 lat czarujący gwiazdor („Ocean’s Eleven: Ryzykowna gra”, „Co z oczu, to z serca”), aktywista, filantrop, który zarzekał się, że już nigdy nie weźmie ślubu. Choć mogło się wydawać, że więcej ich dzieli niż łączy, między Amal Alamuddin a Georgem Clooneyem zaiskrzyło niemal od razu. W 2014 roku wzięli ślub i ciągle są razem.

Amal olśniewa formalnymi stylizacjami – kostiumami od Chanel i płaszczami Max Mary. Choć mówi, że gdyby wartościować jej ulubione marki pod względem częstotliwości noszenia, bezapelacyjnie byłaby to manufaktura Ede & Ravenscroft, specjalizująca się w odzieży dla prawników. Z dala od sali rozpraw eksperymentuje z kolorami i fakturami. Czasem skłania się ku awangardzie Maison Margiela, innym razem ku ekstrawagancji Richarda Quinna, jak podczas MET Gali w 2018 roku, gdy wystąpiła w srebrnym gorsecie z kwiecistym trenem. George jest wierny klasyce – smokingom Giorgio Armaniego, szarym garniturom, białym koszulom i błękitnym dżinsom. Niekiedy dopasowuje krawat pod kolor sukni Amal albo przełamuje klasykę, wkładając fantazyjne buty. Clooneyowie pokazują się publicznie rzadko, ale wystarczająco często, by figurować w niemal wszystkich zestawieniach najbardziej stylowych par w historii show-biznesu.