W nowy sezon wejdziemy w czółenkach w stylu retro i w efektownym kapeluszu, a w przyszłość popatrzymy przez metaliczne okulary przeciwsłoneczne. Nowe dodatki są albo na wskroś klasyczne, albo wręcz przeciwnie, ekstrawagancko nowatorskie.
Plecionki
U Celine przypominają plażowe koszyki, ale ozdobione są graficznymi napisami i zestawione z koszulami, a nie z bikini. W kolekcji Altuzzara bliżej im do miejskich shopperów, tyle że wykonanych z rafii, podobnie zresztą jak u Simone Rocha. Z kolei duet Dolce & Gabbana na wybiegu pokazał wiklinowe kuferki w stylu retro. Na wybiegach królowały wyplatane torby – z rafii, wikliny albo słomy. Według projektantów najlepiej nosić je nie tylko na plaży w Tajlandii, ale na co dzień, a nawet na huczną imprezę.
Mini zamiast mikro
Najmodniejsza torebka wygląda jak etui na telefon (i mieści niewiele więcej) albo piórnik na flamastry (jak w kolekcji Chanel). Nosi się ją na szyi na kolorowych sznurkach, na nadgarstku (Dolce & Gabbana) albo w ręku zamiast kopertówki. To konsekwencja trendu na jeszcze mniejsze mikrotorebki lansowane w poprzednich sezonach m.in. przez Jacquemusa. Teraz można do nich wrzucić chociaż smartfon, a nadal mieszczą się w kadrze zdjęcia na Instagram.
Piratki z Karaibów
Kiedy apaszki po kilku latach powróciły do mody, wplatało się je przede wszystkim we włosy – spinały kucyki albo ozdabiały warkocze. Wiosną i latem 2020 roku nadal nie zawiążemy ich klasycznie na szyi, ale założymy na głowę zamiast czapki albo opaski. Inspiracja? Bohater filmu „Piraci z Karaibów” – Jack Sparrow albo zdjęcia z pokazów Etro, Celine oraz Missoni. Do zastosowania szczególnie w stylizacjach w klimacie hippie albo na przekór, elegancko, w komplecie z garniturem.
Branża kocha bransolety
W biżuterii panuje miszmasz. Projektanci wskrzeszają dawno niewidziane duże wisiory, zestawiają je dodatkowo z chokerami, lansują kolczyki w rozmiarze XXL. Nie da się jednak nie zauważyć, że dużo w ich kolekcjach jest wyrazistych bransolet. U Acne udają one supeł zawiązany z grubych lin albo mają dołączone miedziane muszelki. W kolekcji Natachy Ramsay-Levi dla Chloé są pozłacane i noszone na rękawach zwiewnych bluzek i koszul, a u Armaniego wysadzane kolorowymi kamieniami szlachetnymi.
Zagubiony pantofelek
Zamiast szpilek i klasycznych pantofli na słupku w trendach będą buty jak z pokazów marek Altuzarra czy Bora Aksu – hybryda baletek i czółenek, najlepiej utrzymana w estetyce retro i ozdobiona dodatkowo paseczkami ze złotą klamerką. Takie obuwie spokojnie mogłoby się zaleźć w garderobie bohaterek powieści Jane Austen (za chwilę premierę ma nowa ekranizacja „Emmy”!). Szczególnie że zgodnie z tendencjami z wybiegów powinno się je nosić w duecie z koronkowymi skarpetkami.
Historia zatacza koło
Nieśmiertelne kolczyki koła znów powróciły na wybiegi. Nie kojarzą się już jednak ze stylizacjami Britney Spears. Teraz ozdobione są muszelkami albo perłami (Adeam). Bywają też utrzymane w charakterze disco lat 80. jak na pokazie Balmain (i noszone koniecznie z awangardową minisukienką, wet lookiem i mocnym, kolorowym makijażem).
Hobo zamiast fomo
Daniel Lee, dyrektor kreatywny Bottega Veneta, to obecnie najbardziej wpływowy projektant. Odpowiada za większość trendów, które z wybiegu przeszły na modne ulice. Złote grube łańcuchy, ciężkie trapery, skórzane sukienki, pikowane czółenka i torebka Padded Cassette Bag to jego sprawka. Teraz ma szansę wylansować kolejną modę – na duże, miękkie torby typu hobo. W jego wersji ozdobione są oczywiście charakterystyczną dla włoskiego domu mody plecionką. I chociaż mogą pomieścić dużo, to najlepiej wyglądają noszone tak jak na wybiegu – niemal puste.
Własny kwadrat
Modną alternatywą dla pantofli retro są buty z kwadratowym noskiem. Dziwne jak w kolekcji Balenciagi, eleganckie jak u Bottega Veneta. W kolekcji marki Annakiki kwadratowe są mule z fakturą skóry krokodyla, zatopione w odcieniach groszkowej zieleni i kwaśnej cytryny. Spokojnie zastąpią latem sandały.
Kosmiczne gogle
Lenonki czas odłożyć na chwilę do szuflady. Teraz zamykamy oczy, by przenieść się w przyszłość. Najchętniej w okularach z prostokątnymi oprawkami, metalicznymi szkłami albo w modelach inspirowanymi górskimi goglami. Projektanci oprócz futurystycznych modeli proponują też okulary muchy w odcieniach kolorowych landrynek.
Bez kapelusza ani rusz
Kaia Gerber na wybiegu Alberty Ferretti w swoim nakryciu głowy wyglądała, jakby wybierała się na safari. Z kolei modelki w słomianych kapeluszach na pokazie Diora spokojnie mógłby sportretować Vincent van Gogh. U Etro kapelusze były specjalnie pomięte i postrzępione niczym materiałów rzeźby. W nadchodzącym sezonie nie ma jednego najmodniejszego kapelusza – liczy się średnica jego ronda (im większy, tym lepszy) i zdolność przyciągania spojrzeń.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.