Są wśród nich modele dobrze wam znane i sezonowe przeboje, zachwycające klasyki oraz nowoczesne rozwiązania. Jest powiew nowojorskiego minimalizmu, a także szczypta ekstrawagancji. Od zmodernizowanych biurowych czółenek w najmodniejszym odcieniu lata po szpilki na pełen połysk – właśnie w tych butach na obcasach modnie wkroczycie w nowy sezon.
Zamiast wybierać baleriny, postawcie na równie wygodne kitten heels
Zdaje się, że żadne inne buty nie rozpanoszyły się w wiosenno-letnich predykcjach tak, jak zrobiły to z pozoru subtelne i, zdawałoby się, zupełnie niegroźne pantofelki kitten heels, w nadchodzących sezonach szczególnie inspirowane modelami sprzed siedmiu dekad. Ich rosnącej pewnej pozycji – na wciąż nieprzewyższającym pięciu centymetrów obcasie – można doszukiwać się w nurcie „Ladylike”, wzmocnionym dzięki serialowi „The New Look”, romantyzującemu czasy Christiana Diora. Bo najlepiej spośród dostępnych projektów ucieleśniają elegancję i czar minionych epok. Przy czym w 2024 r. kaczuszki wcale nie muszą kurczowo trzymać się XX-wiecznych kodów. Równie dobrze sprawdzają się obleczone satyną, ścięte do linii muli i przystrojone pastelowymi kolorami makaroników z etażerki Marii Antoniny (patrz: Altuzarra, Prada). The Row zaobla ich noski i oprawia w ciężką, karmelową skórę, Erdem maluje w kwiaty, a Saint Laurent w lamparcie cętki. Pamiętajcie jednak, że z panterką czy bez kitten heels bliżej do potulnego kociątka aniżeli do dzikiego kota. Bez dyskusji wpasują się w każdą, klasyczną i najbardziej szaloną, stylizację.
Buty slingback wiosenno-letnim przebojem wśród gwiazd
Christian Louboutin przez lata stał na stanowisku, że najbardziej pociągającym elementem ludzkiej sylwetki jest łydka. Innego zdania są młodzi kreatywni, od Sabato de Sarno z Gucci począwszy na Sébastienie Meyerze i Arnaudzie Vaillantcie z Coperni skończywszy, którzy w sezonie wiosna-lato 2024 z upodobaniem odsłaniają pięty i kostki. Wszystko to za sprawą charakternych czółenek z tyłem przysłoniętym jedynie wąskim paskiem. Dzięki wierności klasyce model ten sprawdza się zarówno w stylizacjach z ołówkowymi spódnicami, jak i z szerokimi jeansami, na kilku- oraz kilkunastocentrymetrowych obcasach, w skórze i płótnie. Jest jednak na bakier z trapezowymi sukienkami. Ale w końcu dla takich jak one powstały eksponujące palce pantofelki ze ściętymi noskami peep-toe. Od czasu do czasu pozwólcie sobie na taką modową woltę.
Wiosną 2024 wypróbujcie klasyczne biurowe czółenka (najlepiej w bieli)
Mają ze slingbackami podobne DNA, a więc podstawy konstrukcji – zwykle modne ostre noski, prostą linię oraz raczej wysoki obcas. Również bywają lakierowane na pełen połysk i oprawione w matową skórę. Ale że kolorystyka jest w ich przypadku cechą recesywną, stylizowane na biurowe czółenka najlepiej wyglądają w korporacyjnej klasyce – beżu, brązie i czerni. No chyba, że idąc za przykładem gwiazd, tej wiosny postanowicie ulec niezgodnej z regulaminem pokusie i postawicie na model w porcelanowej lub wręcz ślubnej bieli. Koniecznie w wersji total.
Zamiast sandałów na obcasach wybierzcie te na platformach
Mamy też coś dla osób romantycznych i bujających w obłokach. Od dziś unoszenie się wysoko nad ziemią możliwe jest nie tylko w snach, lecz także na jawie. Wszystko za sprawą powracających do łask butów wzniesionych na obcasach i platformach, które zwłaszcza w sezonie wiosna-lato występują w odcieniu błękitnych migdałów (Collina Strada), bywają przejrzyste niczym myśli (pleksiglasowy model od Versace) i satynowe (Simone Rocha) jak kolory rozlewające się w tle zachodzącego słońca. A tym, którym od czasu do czasu przyda się sprowadzenie na ziemię, projektanci (wśród nich Isabel Marant, Etro czy Victoria Beckham) proponują platformy rzeźbione w jakże szykownym drewnie.
Zamaszyste kokardy i frędzle wykraczające daleko poza linię szpilek wśród najmodniejszych obuwniczych ozdób
Może i wraz z początkiem wiosny mieliśmy pożegnać srebro, ale w końcu nawet utytułowani maklerzy się mylą. Połysk wciąż ma się dobrze. Modowa giełda obserwuje też stopniowe skoki akcji złota, a specjaliści od obuwniczych inwestycji przekonują, by tego lata pokusić się o przynajmniej jeden model wręcz uginający się od obfitości kokard, błyskotek i innych maksymalistycznych dzieł sztuki. Erdem proponuje romantyczne kokardy, Dior lakierki przystraja naręczami pereł, Mugler obrasta w piórka, AZ Factory z pomocą polskiej projektantki butów Dominiki Nowak stroi się w jedwabiste kwiatki i artdécowskie frędzle. Rzecz w tym, by w 2024 r. wszystkim obuwniczym dekoracjom pozwolić dotknąć ziemi. Mają się ciągnąć, oplatać obcasy, zazębiać. I przy okazji kolorować chwile. W nich każdy dzień może być świętem.
Ciężkie sandały wymieńcie na delikatne sandałki na szpilkach
Wszystko wskazuje na to, że hasło „mniej znaczy więcej”, które na nowo wypłynęło wraz z jesienną fascynacją minimalizmem lat 90. XX w., projektanci wzięli sobie aż nadto do serca. Bo część szpilek zaprojektowali tak jak twórcy bikini – ograniczając dotychczasowe misterne konstrukcje do plątaniny kilku smukłych pasków (patrz: Coperni, Proenza Schouler, Valentino). W tej sytuacji na lekką ekstrawagancję pozwoliły sobie z kolei zespoły Jil Sander czy Ferragamo, które niczym w latach 40. skonstruowały sandałki z zabudowanym koszyczkiem skoncentrowanym wokół noska. Ale ich także dotyczą plażowe skojarzenia – przypominają choćby o tym, że 5 lipca 1946 r. na pływalni Molitor w Paryżu zaprezentowano pierwszy kostium dwuczęściowy.
Lakierowane buty na obcasach najszykowniejszym dodatkiem na nowy sezon
Jeśli w przeciwieństwie do miłośników motoryzacji nie zwracacie uwagi na konstrukcję, a więc napęd (czy też podeszwę) oraz liczbę koni mechanicznych (lub wysokość obcasa), w 2024 r. spójrzcie chociaż na karoserię. W sezonie wiosna-lato liczy się lśniący, jak prosto z salonu, lakier. Ma być świetlisty, wypolerowany i niczym w Ferrari – czerwony. Ale zamiast krwistego odcienia ff2800 postawcie na burgund.
W sezonie wiosna-lato 2024 buty na obcasach warto nosić na lub pod skarpetę
Choć konkurencja jest silna, ani czółenkom slingback ani nawet pantofelkom kitten heels nie udało się zdetronizować obuwniczego faworyta minionego sezonu – skarpetek. Jeśli jesienią nosiliście wełniane z mokasynami oraz balerinami, jesteście już zaprawieni w boju. Jeśli nie, tym bardziej warto przetestować taki dodatek, zwłaszcza w lekkiej, pończoszanej odsłonie. Za przykładem stylistów Jil Sander białe skarpetki zbluzujcie tuż pod kolanem i połączcie z dopasowanymi pod kolor sandałkami. Burberry ośmieli was do eksperymentowania z kolorem (trudne połączenie czerni, beżu i czerwieni), a Givenchy zachęci, by pończochę założyć nie pod, a na szpilki. Skarpetkowy trend przygotuje was też na zimowy powrót sock boots. Warto poćwiczyć w terenie.
Zobacz także
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.