Wyglądają, jakby zostały stworzone z myślą o rajdowcach albo jakby można było w nich oglądać filmy 3D. Nosi się je na nosie lub babcinym łańcuszku. Najmodniejsze okulary przeciwsłoneczne nie tylko ochronią wasze oczy, ale i przyciągną wzrok innych. Oto najmodniejsze modele na lato 2020.
Zapomnijcie o cienkich okularach przeciwsłonecznych, w których niedawno biegały Bella Hadid i Kendall Jenner. Do szuflady schowajcie też na chwilę lenonki i okulary z kocimi, trójkątnymi oprawkami. Teraz najmodniej jest nosić futurystyczne modele (i wcale nie chodzi tylko o lustrzane szkła), projekty inspirowane okularami sportowymi i te w kolorze mocnego różu albo w rozmiarze XXL (nawet jeśli za rogiem nie czekają na was paparazzi).
Czas na zawody
Na wybiegu Andrea Crews modelki wyglądały, jakby dopiero co zeskoczyły z rowerów – na nosie miały okulary przeciwsłoneczne wzorowane na modelach dla kolarzy, ze specjalnie wyprofilowanymi szkłami i czerwonymi oprawkami z tworzywa sztucznego. Podobne pojawiły się też na pokazie United Colors of Benetton i Versace (tyle że w holograficznej wersji i ozdobione złotym logotypem włoskiego domu mody). Z kolei Boss na wiosnę i lato 2020 lansuje okulary wyraźnie inspirowane narciarskimi goglami. Zamiast na stok mamy je jednak nosić na co dzień, nie do kombinezonu, ale do sukienki.
Muchy powracają
Tak zwane okulary muchy – duże, niemal kwadratowe i modne dobre 20 lat temu (kiedyś nosiły je głównie celebrytki, by ukryć się przed fotografami) – powracają do mody. I to z całym entourage’em – fryzurą z poskręcanymi koczkami i makijażem z błyszczykiem w roli głównej. Pojawiły się na wybiegach takich domów mody jak m.in. Fendi i Gucci. Modne są zarówno modele zatopione w kolorze klasycznej czerni, jak i wszelkie odcienie kawowych beży. To kolejny (po sneakersach typu daddy shoes i torebkach bagietkach) przejaw tęsknoty za dość kiczowatymi trendami z przełomu XX i XXI wieku.
Łańcuch i spółka
Do niedawna uważane za element jedynie praktyczny, zyskały teraz funkcję estetyczną. Już w minionym roku na niektórych pokazach bacznym okiem można było dostrzec łańcuszki do okularów. W tym roku to niemal must have. Nie sposób go nie zauważyć – przeskalowany, gruby, często plastikowy i kolorowy. Czasami jest niemal ważniejszy niż same okulary, do których jest przyczepiony. Łańcuchy królowały na pokazach Stelli McCartney i Gucci. Nosić je wypada nie tylko z babcinymi stylizacjami. Spróbujcie do pastelowej marynarki.
Nowy wymiar
Chociaż kina 3D i 4 D nie zyskały takiej popularności, jak przewidywano, i nadal nie każdy ma w domy okulary do rozszerzonej rzeczywistości, to i jedne, i drugie gadżety stanowiły najwyraźniej dużą inspirację dla projektantów. Futurystyczne projekty nosiły modelki, prezentując kolekcję Balmain. Olivier Rousteing stworzył czarne okulary wyglądające jak pasek. Daniel Lee minimalistyczne jasne ubrania z metką Bottega Veneta zestawił z okularami mieniącymi się niczym rozlana rtęć. Jak rtęć mienią się też szkła w okularach marki Borbonese.
Nieoczywistości
Owszem na wybiegach pojawiły się klasyczne awiatory (Celine, Max Mara), ale większość modeli ma ciekawy odcień (u Off White fuksjowy, u Bossa rozbielonego indygo, a u Anny Sui cytrynowy) albo przewrotny kształt (kopnięty trapez albo obrócony romb). Giorgio Armani do oprawek domontował plastikową aplikację przywodzącą na myśl płatki kwiatów czy lodowe rzeźby. Nawet lenonki zostały w tym sezonie wyparte przez małe, ale bardziej kanciaste oprawki jak te z kolekcji Alessandro Enriqueza. Im dziwniej, tym lepiej.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.