O nadchodzącej wiośnie mówi się jako o sezonie ekstremów. Ubrania albo mocno się kurczą, albo powiększają do niemalże teatralnych rozmiarów, przylegają do ciała bądź hołdują ascetycznemu oversize’owi, są na wskroś kobiece lub wyraźnie inspirowane modą męską. Ten wyścig kontrastów widać także wśród torebek, bo jakby na złość Tomowi Wambsgansowi z „Sukcesji” osiągają gigantyczne rozmiary, ale też mają fasony malutkich kopertówek. Są miękkie i sztywne, gładkie lub z wieloma kieszeniami, formalne i casualowe. Rozmarzyć można się już od samego patrzenia.
Torebki wypełnione po brzegi
Na dowód tego, że o modzie myślimy coraz bardziej pragmatycznie, projektanci nie chcą pokazywać na wybiegach tylko pustych torebek. Równie chętnie osadzają je w codziennych kontekstach – odszywają ze skóry o fakturze imitującej znoszenie albo wypełniają po brzegi przedmiotami, które większość z nas zawsze chciałaby mieć pod ręką. Prym wiodą tu kreatorzy, którzy z zamiłowania do niuansów codzienności i tłumaczenia ich na język mody uczynili swój znak rozpoznawczy: Miuccia Prada w Miu Miu (proponuje torebki typu kufry wypełnione ubraniami i wygodnymi butami na zmianę), Matthieu Blazy w Bottedze Venecie, a także Demna w Balenciadze.
Torebki na łańcuszku
Już nie tylko z metką Chanel. Łańcuszki w wiosennych kolekcjach ozdobiły torebki większości domów mody. Czasami miały zastosowanie praktyczne, pozwalając nosić torebki o fasonie kopertówki nie tylko w dłoni, lecz także na ramieniu, a także stanowiąc alternatywę dla skórzanego paska, czasami – czysto dekoracyjne. O niektórych już teraz mówi się jako o kandydatkach do tytułu najbardziej pożądanej torebki sezonu.
Czerwone torebki
Podobnie jak jesienią i zimą czerwone buty, wiosną czerwone torebki będą najciekawszą (i być może także najodważniejszą) alternatywą dla naszych ulubionych modeli w czerni. Doskonale sprawdzą się w stylizacjach opartych na trendzie „pop of red”, czyli jako pojedynczy czerwony akcent (nosić je właśnie w taki sposób proponuje m.in. brytyjska marka 16Arlington), ale też jako element czerwonych total looków. W tej drugiej opcji zarówno konstrukcja ubrań, jak i fason torebki powinny pozostać minimalistyczne. Ściągawkę znajdziecie w kolekcji Proenzy Schouler.
Miękkie, duże kopertówki noszone pod pachą
To nie tylko modne i stylowe rozwiązanie (któż nie chciałby wyglądać jak modelki z pokazu The Row?), lecz również wyjątkowo bezpieczne – noszone pod pachą i tulone blisko piersi torby odstraszą każdego kieszonkowca. Może to na nie warto więc spojrzeć jak na najlepszą inwestycję sezonu? Szczególnie że zachwycają nie tylko praktycznymi rozmiarami, lecz także wymyślnymi formami – czasami kanciastymi, a innym razem obłymi, o geometrycznych wykończeniach lub z detalami, w których nawiązania do mody retro towarzyszą awangardzie.
Pojemne torby w rozmiarze XXL
Ciekawe, co na to Tom Wambsgans. „Absurdalnie pojemna torba”, jaką wyśmiewał w jednym z odcinków czwartego sezonu „Sukcesji”, wyrasta na jeden z najgorętszych fasonów wiosny. Nie jest duża, tylko wielgachna – celowo przyćmiewa pozostałe elementy stylizacji i zaburza proporcje, czasami sięga nawet połowy uda. Przede wszystkim mieści więcej, niż planowałybyśmy do niej włożyć, dlatego znakomicie sprawdza się nie tylko w mieście, lecz także podczas krótkich podróży. Na przekór temu, co twierdził Wambsgans, jak ulał pasuje do estetyki quiet luxury.
Torebka w stylu biurowym
Być może na fali trendu officecore albo z nostalgii za kultowymi filmami przełomu lat 80. i 90., które do dziś dostarczają najwięcej inspiracji w zakresie biurowej mody, jedne z najmodniejszych torebek na wiosnę mają sztywne fasony inspirowane męskimi kuframi albo aktówkami. Są przedłużeniem power dressingu – symbolizują siłę, niezależność, decyzyjność i gotowość do działania. W dosłownej wersji warto nosić je więc jak na pokazie Givenchy, z nowoczesnymi wariacjami na temat garsonek i ołówkowymi sukienkami, a w nieco bardziej zmodyfikowanej użyć ich formalnego charakteru do przełamania nonszalanckich, androgynicznych stylizacji. Tu sporo inspiracji dostarczyć może świetna kolekcja Bally, w której tego typu torebki połączono z luźnymi spodniami i miękkimi swetrami.
Torebki worki
Czyli kultowe „bucket bags”, które po raz pierwszy do mainstreamu mody przedostały się w latach 70. XX w. W tym sezonie raczej tracą swój hipisowski charakter, trudno też znaleźć nawiązania do południowofrancuskiej estetyki, w jakiej nosiła je Jane Birkin. Są wyrafinowane i eleganckie, sztywne i szyte z najlepszej jakości skóry, w macie i błysku, a także kolorowym zamszu. Są rozwiązaniem na wakacje w kurorcie i mieście – w pierwszym nosimy je do dzianinowych kombinezonów lub szortów typu hotpants, a w drugim łączymy z minimalistycznymi kompletami i pudełkowymi płaszczami.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.