Z kolekcją Easy Luxe na wiosnę-lato 2024 założycielki i dyrektorki kreatywne marki Moye Magdalena i Melania Wyszomierskie wkraczają na nowe terytorium. Bo kojarzący się z ich ulubionym jedwabiem romantyzm zamieniają na casual. A nawet zinterpretowany przez wpływy lat 90. XX wieku power dressing. Mieszają codzienność Wall Street z lekkością stylu resort – elementami szytymi z myślą o czasie wolnym. Łącznikiem tych dwóch skrajności stał się tu materiał – oczywiście jedwab, ale zaserwowany w nieoczywistym, matowym wydaniu.
– Tak naprawdę tym, co kieruje moimi wysiłkami, jest pragnienie, by produkt bronił się sam. By był doskonały. I by klient, który widzi go po raz pierwszy – jego detale, to jak układa się na ciele – wiedział, że ma do czynienia z czymś wyjątkowym – mówi Magdalena Wyszomierska, połową duetu Moye, o kolekcji na wiosnę-lato 2024.
Te uczucia towarzyszą już oglądaniu kampanii Moye w obiektywie Borysa Synaka. Jest tu subtelna gra gestów, ruch, który ożywia materiał. Jest nowojorska świetlistość poranka (choć przecież sesję zrealizowano w stołecznym studiu) i tamtejsza niewymuszona elegancja. Jest miejsce dla hasła przewodniego linii – cytatu Stelli McCartney „Being effortless is the coolest thing in the world” – oraz studium tak ważnej dla sióstr tkaniny.
Najpiękniejsze jedwabne ubrania w kolekcji Easy Luxe od Moye
– To kolekcja dla nas przełomowa. Sięgnęłyśmy po bardzo luksusową krepę caddy – mówi Magda. Matową, mięsistą, o podwójnej gęstości, solidną, a zarazem lekką. Dlatego też projektantki pozwoliły sobie przemycić w nazwie linii hasło „luxe”. – Kiedyś bałam się używać tego słowa. Kojarzyło mi się z markami, które mają za sobą lata tradycji, wypracowany przez dekady styl, swój własny know how, które budzą podziw. Moye klasyfikowałam w sferze premium. Ale wiem, że z tą kapsułą wchodzimy na naprawdę wysoki poziom – dodaje.
To zresztą ciekawe, że odmieniana przez wszystkie przypadki ekskluzywność pojawia się, gdy Moye rezygnuje z czysto zmysłowych form na rzecz tych o biznesowym sznycie. – Bardzo zależało mi na elemencie empowermentu – tłumaczy Magda. A jak biznes, to i kalkulacja zysku. Przynajmniej tego, który przypada klientowi – stąd wszystkie siedem elementów kolekcji współgra ze sobą. Waniliowa koszula stworzy duet idealny ze spódnicą maxi w tym samym odcieniu. Spódnica dopasuje się do topu na ramiączkach, który równie dobrze można łączyć z czarnymi bermudami lub spodniami o rozszerzanej nogawce szytymi z niemal trzech metrów materiału. – Nigdy nie chodzimy na skróty – mówi Magda. – By zużyć mniej tkaniny często robi się cięcia, szwy na środku, co nie zawsze dobrze wpływa na estetykę wyrobu. Dlatego też wolimy iść na całość i w duchu płynności tkaniny, szyć ze skosu. To mało ekonomiczne, ale bardzo luksusowe. Dzięki temu projekty Moye pięknie układają się na ciele, sprawiają, że kobieta czuje się dobrze, niezależnie od niuansów sylwetki.
Ta technika to też przedłużenie tego, co Magda nazywa fluid tailoringiem – płynnym krawiectwem. Bo choć w kolekcji pojawia się tradycyjna marynarka – o oversize’owej, garniturowej linii, z usztywnionymi ramionami i zaszewkami oraz swego rodzaju ostrości – już na fotografiach projekt zdaje się przelewać przez palce, podążać za ruchem ciała, do cna wykorzystywać właściwości jedwabiu.
Jedwabne ubrania z kolekcji Easy Luxe marki Moye to jedyne, czego potrzebujemy tego lata
– Moim żywiołem od zawsze była woda. Ona najlepiej oddaje specyfikę tkaniny, jaką jest jedwab. Ta iluminacja, połyskiwanie w słońcu. Lanie się, świetlistość, naturalność – opowiada Magda. – Jako nastolatka zaczęłam kolekcjonować jedwabne koszule vintage. Jeszcze zanim w 2016 roku założyłyśmy markę, poprzez dotyk rozróżniałam więc jego gramaturę. Zachwycałam się tym, jak się starzeje, pokrywa patyną. I tak zachwycam się nim do dziś.
Fotograf: Borys Synak
Asystent Fotografa: Aleksander Balcerek
Art Direction: Magdalena Wyszomierska / MOYE
Modelka: Anna Gołębiowska / Model Plus
Makijaż i Włosy: Aneta Kostrzewa / Visual Crafters
Retusz: Ela Jocz / EJP Studio
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.