Znaleziono 0 artykułów
05.11.2024

Jak gwiazdy inspirują się nieśmiertelnym stylem Audrey Hepburn?

05.11.2024
Kaia Gerber / Fot. Taylor Hill/FilmMagic, Getty Images

Od śmierci Audrey Hepburn minęło ponad 30 lat, a jednak jej wyjątkowy styl wciąż zachwyca i inspiruje. Bella Hadid, Ariana Grande, Lady Gaga, Kendall Jenner, a ostatnio również Kaia Gerber chętnie nawiązują w swoich stylizacjach do wspaniałego modowego dziedzictwa hollywoodzkiej gwiazdy. Co więcej, również wizerunek aktorki Lily Collins z serialu Netflixa „Emily w Paryżu” chwilami jest niemal kopią słynnych looków Hepburn. To oczywiście przemyślana strategia serialowej stylistki, Patricii Field. Przypomnijmy, że to właśnie ona ubierała cztery przyjaciółki z „Seksu w wielkim mieście”. Nie zdecydowała się jednak na współpracę przy kontynuacji serialu – „I tak po prostu”. Zamiast tego poleciała do Paryża, gdzie stylizuje Collins na współczesną Hepburn. A że Field na trendach zna się doprawdy jak nikt, to jednego możemy być pewni: wpływ Audrey Hepburn na modę widać do dziś.

Kaia Gerber, modelka, aktorka i córka Cindy Crawford, jest wielką wielbicielką Audrey Hepburn. Jak niedawno wyznała, to właśnie dzięki niej rozpoczęła swoją przygodę z aktorstwem. Gerber ma dziś na koncie role m.in. w komedii „Na dnie” oraz monumentalnym „Babilonie”, zaś w przyszłości planuje spędzać na planie filmowym jeszcze więcej czasu. Dziś 23-latkę częściej niż na ekranie można oglądać na wybiegu. Kaia regularnie gości też na czerwonym dywanie, gdzie zachwyca oryginalnymi stylizacjami. Jedną z nich była ta, którą zaprezentowała na październikowej Academy Museum Gala w Los Angeles.

Kaia Gerber / Fot. Taylor Hill/FilmMagic, Getty Images

Kaia Gerber składa hołd wielkiej modzie i złotej erze Hollywood jednocześnie

Jako że Gerber ma słabość do mody vintage, często daje drugie życie spektakularnym kreacjom z archiwów słynnych domów mody. Miała już na sobie m.in. sukienkę Donny Karan z 2003 r. czy kreację Ralpha Laurena sprzed niemal ćwierć wieku. Tym razem sięgnęła po projekt Alexandra McQueena z czasów, gdy był dyrektorem kreatywnym marki Givenchy.

W swojej ówczesnej niezwykłej i pełnej sprzeczności kolekcji haute couture na sezon jesień-zima 1997 r. Brytyjczyk zawarł dwie kreacje inspirowane wizerunkiem Hepburn – a dokładnie białą, bogato zdobioną suknię, którą miała na sobie w musicalu „My Fair Lady” z 1964 r. Zaprojektował ją Hubert de Givenchy, twórca większości kultowych stylizacji aktorki, z legendarną małą czarną ze „Śniadania u Tiffanyego” (1961) na czele. McQueen, jak na buntownika przystało, pierwszą sukienkę stworzył na wzór niezapomnianej kreacji Hepburn, za to drugiej nadał zdecydowanie bardziej wyrazisty charakter w duchu dark glamour.

Uwielbiam klimat starego Hollywood, a Audrey Hepburn inspiruje mnie od zawsze – wyznała Gerber w rozmowie z amerykańskim „Vogiem”. – Ta wyjątkowa interpretacja jej legendarnej sukienki z „My Fair Lady” absolutnie mnie zachwyciła. Jest drapieżna, wręcz gotycka.

Dodajmy, że Gerber w sukience sprzed niemal 30 lat wyglądała fenomenalnie. Ilość dekoracyjnych aplikacji oraz czarne frędzle z koralików, jakimi obszyto rękawki, sprawiły, że sukienka nie potrzebowała wielu dodatków. Dlatego modelka dołączyła do niej jedynie dyskretną diamentową biżuterię od De Beers.

Kendall Jenner na MET Gali 2021 / Fot. John Shearer/WireImage, Getty Images

Kendall Jenner przyznaje się do obsesji na punkcie Hepburn, a Lily Collins uchodzi za jej bliźniaczkę

Do legendarnej kreacji Audrey Hepburn z „My Fair Lady” nawiązała również Kendall Jenner. Jej szeroko komentowany look z Met Gali w 2021 r. można uznać za uwspółcześnioną i zdecydowanie bardziej seksowną sukienkę Elizy Doolittle, głównej bohaterki pamiętnego filmu. Kreację Kendall pokrywały gęsto wyszywane, niemal biżuteryjne aplikacje z błyszczących kryształków, a szyję modelki zdobiła spektakularna diamentowa kolia. – Audrey Hepburn to legendarna aktorka. Przyznam, że mam na jej punkcie totalną obsesję – powiedziała Jenner. – Mój look to oczywiście Givenchy, czyli marka, którą wybierała najczęściej – dodała. Zdaniem wielu Kendall była najlepiej ubraną gwiazdą wieczoru.

Bella Hadid na Festiwalu w Cannes w 2017 r. / Fot. Mike Marsland/WireImage , Getty Images

Niesłabnącą popularnością cieszy się też pamiętna czerwona suknia Hepburn z „Zabawnej buzi” (1957). Aktorka pozowała w niej w słynnej scenie na schodach paryskiego Luwru. Kreacja z czerwonego jedwabiu, z gorsetową górą i dołem o kroju tuby, wyszła oczywiście spod ręki Huberta de Givenchy. W filmie aktorka zestawia ją z długimi białymi rękawiczkami, szyfonowym szalem i imponującym naszyjnikiem ze szmaragdem, podobno pożyczonym od samej Wallis Simpson. Dziś gwiazdy stylizują podobne kreacje mniej klasycznie. Modelka Bella Hadid zjawiła się na festiwalu w Cannes w 2017 r. w prostej, acz efektownej czerwonej sukni Diora. Dodała do niej ogromny diamentowy naszyjnik z motywem węża od Bulgari. Zwieńczeniem looku był wysoki gładki kucyk. Media okrzyknęły Hadid Audrey Hepburn XXI w. Na Jo Stockton z „Zabawnej buzi” Hadid wystylizowano również dwa lata później – w czerwonej gorsetowej sukience pozowała na ruchomej okładce digitalowej wersji „Vogue US”. Stylizację modelki uzupełnił olbrzymi kapelusz z czerwonych strusich piór.

Natalie Portman na Złotych Globach w 2012 r. / Fot. Steve Granitz/WireImage, Getty Images

Tą samą legendarną stylizacją Hepburn inspirowała się również Natalie Portman, kompletując swój look na galę wręczenia Złotych Globów w 2012 r. Aktorka wybrała na ten wieczór kreację Lanvin o kroju niemal identycznym jak ten z „Zabawnej buzi”. Dodatkowo Portman ma podobny typ urody do Hepburn – jest drobna, ma piękne, duże oczy i ten sam rodzaj wdzięku. Nic więc dziwnego, że często opiera swoje stylizacje na wizerunku gwiazdy sprzed lat. Jej kampania perfum Diora z 2013 r. nawiązuje do słynnych zdjęć Hepburn, które powstały w Rzymie niemal 60 lat wcześniej. Kultową stylizację filmowej Holly Golightly ze „Śniadania u Tiffanyego” Portman odtworzyła zaś na okładce „Harper's Bazaar” w 2006 r.

Mówi się, że pod względem urody hollywoodzką ikonę stylu najbardziej przypomina 35-letnia Lily Collins. Filigranowa aktorka często nazywana jest nawet bliźniaczką Hepburn. Chyba jest tego świadoma, bo na czerwonym dywanie często pozuje w bardzo klasycznych, uroczych stylizacjach, czasem nosi też delikatnie podpięte włosy lub krótką niesymetryczną grzywkę, czyli fryzury rozsławione przez Hepburn. Jednak odkąd zaczęła grać w „Emily w Paryżu”, Collins wybiera odważniejsze, bardziej awangardowe lub mocno osadzone w trendach stylizacje. Za to w serialu wielokrotnie paraduje w zestawach niczym prosto z garderoby słynnej aktorki. Sezon czwarty był najbardziej nasycony modowymi nawiązaniami do legendarnych filmowych wizerunków Audrey Hepburn, ale nie brakowało ich i w poprzednich. A zatem oglądaliśmy Collins wystylizowaną na Jo Stockton z „Zabawnej buzi”, Annę z „Rzymskich wakacji”, Reginę z „Szarady” czy niezapomnianą Holly Golightly.

Lily Collins w Emily w Paryżu / Fot. materiały prasowe

Kreacje z czerwonych dywanów i gal szczególnie sprzyjają elegancji à la Audrey Hepburn

Ponadczasowy styl Audrey Hepburn podziwia też Ariana Grande. Dała temu wyraz m.in. podczas otwarcia igrzysk olimpijskich we Francji latem 2024 r. Grande włożyła na tę okazję uroczą pudroworóżową sukienkę o kroju stylizowanym na lata 50. projektu Thoma Browne’a. Dopasowała do niej krótkie białe rękawiczki, a we włosy wpięła spinkę z różową kokardką. Stylizacje piosenkarki co prawda zawsze stanowią ucieleśnienie dziewczęcości (zwykle w zmysłowym wydaniu), ale tym razem jej look emanował kobiecą elegancją w stylu retro. A jeśli chodzi o inspirację wizerunkiem Hepburn, to sukienka Grande przywoływała na myśl zarówno śliczną kreację ślubną z filmu „Zabawna buzia”, jak i pasteloworóżową sukienkę koktajlową, w jakiej aktorka pojawiła się w Rzymie w przerwie do zdjęć „Wojna i pokój” w 1955 r.

Ariana Grande / Fot. Matthew Stockman/Getty Images

Jasny, wyjątkowo twarzowy róż to zresztą kolor, z którym Hepburn bardzo się kojarzy. Dlatego, gdy w 2013 r. krótkowłosa Anne Hathaway odbierała Oscara ubrana w prostą bladoróżową sukienkę Prady, z miejsca porównano ją do Hepburn. Dla Hathaway była to, jak przyznała później, wielka radość – zwłaszcza że nie miała wtedy dobrej prasy.

Lady Gaga na Oscarach 2019 / Fot. Rick Rowell via Getty Images

A skoro o Oscarach mowa, przypomnijmy sobie jeszcze galę z 2019 r. Jej największą gwiazdą była Lady Gaga, nagrodzona tego wieczoru za piosenkę „Shallow” z filmu „Narodziny gwiazdy” w reżyserii Bradleya Coopera. Trzeba przyznać, że Cooper podjął się nie lada wyzwania – zabierał się za historię, którą w kinie opowiedziano już trzy razy, w tym w 1976 r. z Barbrą Streisand w roli głównej. Ale najwyraźniej wiedział, co robi, bo „Narodziny gwiazdy” zdobyły w sumie osiem oscarowych nominacji i jedną statuetkę.

Lady Gaga, filmowa Ally, postanowiła poprzez swój wizerunek nawiązać do klasyki hollywoodzkiego kina. Gdy zjawiła się na oscarowej gali, wszyscy oniemieli. Artystka nie tylko zainspirowała się lokiem Audrey Hepburn ze „Śniadania u Tiffanyego”, lecz na jej szyi lśnił także przepiękny żółty diament – dokładnie ten sam, który w 1961 r. nosiła Holly Golightly. Tym samym Lady Gaga stała się raptem drugą aktorką w historii, która miała na sobie ten ponad stuletni drogocenny klejnot – jest wart ok. 30 mln dolarów! Cóż, chyba nie da się bardziej zbliżyć do Audrey Hepburn – gwiazdy, jak się okazuje, nieśmiertelnej.

Natalia Hołownia
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Jak gwiazdy inspirują się nieśmiertelnym stylem Audrey Hepburn?
Proszę czekać..
Zamknij