Gdyby nie miłość – romantyczna albo tragiczna – twórcy zapachów nie wpadliby na tak oryginalne, nieoczywiste, niebanalne połączenia nut. Te kompozycje zainspirowane zostały historiami związków, listami, wspomnieniami o ukochanych. Przedstawiamy rzadko opowiadane romantyczne historie związane z perfumami.
Les Exlusifs de Chanel Boy Chanel: Miłość bez happy endu
Historia wielkiej i niespełnionej miłości projektantki do Arthura „Boya” Capela, znana jest każdemu, kto pochylił się nad biografią Coco Chanel. I choć projektantka wszystkie swoje uczucia oddała raczej w zapachu No°5, jaki stworzyła zaledwie dwa lata po tragicznej śmierci ukochanego (Capel zginął z powodu obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym), ich niezwykłe spotkanie zainspirowało Oliviera Polge’a, nosa domu mody, do stworzenia kompozycji – dziś zamkniętej we flakonie Boy Chanel. Perfumy z akordami lawendy, geranium i drewna – mające być mieszanką pierwiastka damskiego i męskiego – śmiało można nazywać uniseks. Co ciekawe, to właśnie dżentelmeński styl pierwszej miłości projektantki był inspiracją do – jak się później okazało – modowej rewolucji. Gdyby nie Capel, wspierający Chanel w realizacji odważnych pomysłów, być może nigdy nie zobaczylibyśmy kobiet, które ubierają się w tweed, noszą krótko obcięte włosy i płaskie obuwie.
Clive Christian Jump and Kiss Me Ecstatic oraz Jump up and Kiss Me Hedonistic: Wiktoriański mezalians
Perfumy brytyjskiego domu mody zawsze powstają w parach, ponieważ od początku istnienia marki inspirowane są romantyczną historią królowej Wiktorii i księcia Alberta. Historia, która zaczyna się jak w bajce – „Królowa zakochała się w księciu”, ale ma też bardzo nowoczesny element. To Wiktoria prosi Alberta o rękę, ponieważ on nie może tego zrobić ze względu na swój niższy tytuł. Po ślubie dla królewskiej pary tworzono perfumy, które zawsze do siebie pasowały i wzajemnie się uzupełniały. Każdy flakon – hołd dla Wiktorii, zawiera esencję z neroli. Był to ulubiony zapach królowej, wspomnienie bukietów z kwitnących drzew pomarańczy, które Albert wręczał małżonce. Dreszczyku tej pięknej historii może dodać fakt, że zapachy Clive’a Christiana są zamknięte we flakonach z kobaltowego błękitu, symbolizującego trucizny z epoki wiktoriańskiej.
Vilhelm Parfumerie Dear Polly: Miłosny list
Czy związki na odległość mają szansę przetrwać? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, choć wiadomo, że niestety raczej rzadko się udają. Doświadczył tego Jan Vilhelm Ahlgren, szwedzki kreator, który stworzył kompozycję inspirowaną czułym zwrotem z listu, pisanego do swojej żony Polly. Początkowo zapach miał tylko ukoić tęsknotę podczas długich rozłąk, ponieważ oboje dużo podróżowali. Gdy ostatecznie małżeństwo się rozpadło, dla Jana perfumy stały się pamiątką wspólnych dni. Zamknął we flakonie ulubione zapachy byłej żony: pitej codziennie czarnej herbaty, otulającego piżma, którym uspokajała się podczas lotów samolotem (panicznie się ich bała), czegoś dymnego i tajemniczego – bo zapytany, co zrobiło na nim największe wrażenie, gdy spotkał Polly, odpowiedział, że „pewna doza tajemnicy, jaką w sobie nosi”. Do tego dodał nuty kojarzące się z dotykiem i ciepłem skóry, kiedy para dwojga kochających się ludzi po czasie rozłąki znowu jest już razem.
Chopard Rose de Caroline: Z miłości do samej siebie
– Zawsze, ale to zawsze muszę otaczać się kwiatami. Uwielbiam róże, uważam, że to zdecydowanie najlepsza droga do kobiecego serca – mówi dyrektor artystyczna Chopard Caroline Scheufele. Gdy za przyjaciela ma się mistrza sztuki perfumeryjnej Alberta Morillasa, można łatwo spełnić marzenie o zapachu, który będzie hołdem dla samej siebie. Jak pachnie „Róża Caroline”? Powstała z połączenia dwóch gatunków: róży damasceńskiej (zmysłowa, intensywna z pikantnymi akcentami) i róży Centifolia (słodka, majowa z owocowymi akcentami). Zapach może przypominać czerwoną różę, przewiązaną złotą wstążką – kobieta, która idzie ulicą, trzymając taki kwiat, zwraca na siebie uwagę.
D’Orsay J’approchais un mystère A.C.: Zakazany romans
Tajemnica, cielesność, różne etapy miłości – to wszystko było inspiracją zapachów we flakonach, ozdobionych inicjałami osób-inspiracji, których tożsamość nigdy nie zostanie ujawniona.
Alfred d’Orsay (malarz, rzeźbiarz, mecenas sztuki, entuzjasta perfum i pięknych przedmiotów) swoją pierwszą kompozycję opracował z myślą o ukochanym w 1830 roku (na długo przed stworzeniem w swoim domu „gabinetu zapachów”). Chcąc ukryć zakazany romans, użył kwiatów, wtedy używanych jako ozdoby tylko przez kobiety, ale przełamał kompozycję, stosując niekonwencjonalne składniki. I tym samym stworzył prawdziwie uniseksowy zapach.
Amouage Honour: Wierność, honor i tragiczna miłość
Klasyczne zapachy Amouage opowiadają historie miłosne, przedstawiane w operach. Jedną z najpiękniejszych jest ta opisująca losy Madame Butterfly. W XIX wieku amerykański pułkownik Benjamin Franklin Pinkerton przybywa do Japonii i poznaje 15-letnią gejszę Cho-Cho-San, którą nazywa Butterfly. Młoda Japonka zakochuje się w Pinkertonie, ale dla niego ich związek to tylko tymczasowy romans. Beztrosko prosi o jej rękę i niedługo po ślubie wyjeżdża do USA. Wraca dopiero po trzech latach z nową żoną Kate, by zabrać synka, którego urodziła mu w tym czasie gejsza. Butterfly zgadza się oddać dziecko, jeśli Pinkerton przyjdzie po nie osobiście. Na jego oczach popełnia rytualne samobójstwo sztyletem, na którego klindze widnieje napis: „Niechaj z honorem umiera ten, komu los nie pozwolił żyć z honorem”. Tę historię w perfumach Amouage opisują białe kwiaty: tuberoza (zagrożenie), jaśmin (przywiązanie), gardenia (tajemnica miłości), konwalia (czystość serca) i biały goździk (niewinność i wierność).
Sisley Soir de Lune: Pocałunek w świetle księżyca
Kogo Isabelle d’Ornano wyobrażała sobie jako zakochanych podczas nocnego spaceru, obdarzających się nieśmiałymi pocałunkami w srebrzystej poświacie księżyca? Czy działo się to w ogrodach okalających zamek w Łańcucie, związany z jej rodziną? To już zostanie tajemnicą Isabelle, którą być może podzieliła się z polskim rzeźbiarzem, Bronisławem Krzysztofem – autorem korka, prezentującego miłosny pocałunek. Słodycz zapachu to miód zawarty w kompozycji, romantyzm oddają róża i mimoza, natomiast nuty mchu pozwalają tylko snuć domysły, jak mogła skończyć się ta wyobrażona noc.
Spirito Meo Fusciuni: Poezja serca
To zapach, który powstał z miłości do poezji, a konkretniej – do wierszy Emily Dickinson. Główne motywy, powtarzające się w jej twórczości, to ogrody, kwiaty i miłość. – Próbowałem wyobrazić sobie miejsca, które kochała, oraz ją jako dziecko, biegające po dzikich łąkach, wsłuchujące się w naturę i cieszące swobodą ducha. Kolejnym etapem był wybór materiałów, jak przy tworzeniu herbarium, uzyskanie tej równowagi i elegancji, która cechuje poezję Emily – mówi Meo Fusciuni. To zapach, który zabiera na długi romantyczny spacer po dzikiej łące, gdzie kwitną rumianek i arcydzięgiel. W powietrzu czuć wiosnę dzięki mało spotykanym nutom nasion marchewki. Spacer kończy się w lesie, w ogromnym cieniu drzewa gwajakowca, pod którym zakochani mogą rozłożyć koc i odpocząć w objęciach, zachwycając się naturą.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.